Zmiany w energetyce są widoczne gołym okiem. Polacy wiedzą, że są one potrzebne i je popierają. Problem pojawia się, gdy to im przychodzi ponosić koszty tych zmian.
Zmiany i podatki
Najnowsza wersja polskiego Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK) do 2030 r. zakłada m.in., że najpóźniej do 2040 roku będzie zakaz używania pieców gazowych również już tych zainstalowanych w domach. Wcześniej jednak, bo już w 2027 r., zostanie na nie nałożony nowy podatek.Jak szacują eksperci, oznaczać to będzie wzrost ceny gazu aż o 25 proc.
Wspomniany podatek będzie dotyczył również budynków ocieplanych za pomocą paliw kopalnych i węgla. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego takich gospodarstw jest około 6,5 mln. Opłata ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2027 roku i jest skutkiem wprowadzenia systemu ETS 2 (unijny system handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla). Obecnie za emisję CO2 koszty ponosi tylko przemysł.
Polacy chcą zmian
Zmiany w energetyce to dość kontrowersyjny temat z racji na koszty. Jednak jak wynika z badania firmy konsultingowej EY, blisko 70 proc. respondentów z Polski uważa, że takie zmiany są potrzebne.
Pytani wskazali również, w co planują zainwestować na przestrzeni trzech najbliższych lat w swoim otoczeniu. Największa grupa wskazała energooszczędny sprzęt gospodarstwa domowego (46 proc. wskazań wśród przekonanych). "Inni wybierali m.in. system monitorowania zużycia energii (40 proc.), inteligentne termostaty (35 proc.), pompy ciepła (34 proc.), samochód elektryczny (32 proc.), skuter elektryczny (30 proc.) i wyposażenie do ładowania aut elektrycznych (26 proc.)" – pisze Rzeczpospolita.
Zmiany, ale nie za swoje pieniądze
EY wskazuje również, że dwie trzecie pytanych, którzy chcą zmian, nie zamierza lub nie jest w stanie podjąć żadnych realnych kroków w tej sprawie. Z badania wynika więc, że większości nie stać na inwestycje. Co więcej, już 19 proc. Polaków doświadcza ubóstwa energetycznego, czyli przeznacza powyżej 10 proc. budżetu na energię.
"Wiele gospodarstw domowych 'nie uniesie' kolejnej podwyżki. Większość (60 proc.) musiałaby zrezygnować z dotychczasowego stylu życia i innych wydatków, gdyby rachunki za energię wzrosły o zaledwie 10 proc." – wskazuje portal.
Warto dodać, że z opracowanego przez EY Indeksu ECCI, którego celem jest zmierzenie nastawienia konsumentów do transformacji, wynika, że Polacy należą do narodów najbardziej świadomych wyzwań. Zajmujemy piąte miejsce na świecie (na 21 notowanych krajów) i pierwsze w Europie. – Zaufanie Polaków do systemu energetycznego oraz sposobu transformacji sektora jest duże. Pokazanie klientom zalet zrównoważonej transformacji energetycznej może zwiększyć ich zaangażowanie i spowodować realizację szeregu konkretnych działań – komentuje Jarosław Wajer, partner EY, lider działu energetyki w Polsce oraz regionie CESA.
MP
Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: Flickr.com/Greenpeace Polska/CC BY-ND 2.0
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka