Zarzut psychicznego znęcania się nad rodziną
Według informacji przekazanych przez szefa Prokuratury Rejonowej Katowice Południe Sławomira Barnasia, do interwencji policji w domu Durałów doszło w Wielki Piątek (29 marca). Materiały z postępowania przygotowawczego trafiły do prokuratury dwa dni później, wraz z wnioskiem o zastosowanie środków zapobiegawczych.
Po przesłuchaniu podejrzanego prokuratura zastosowała wobec niego środki zapobiegawcze – dozór policji, zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonymi, ma też nakaz opuszczenia lokalu, w którym z nimi dotychczas mieszkał.
Polityka zniszczyła mu rodzinę
– Od czasu kampanii jesteśmy na terapii małżeńskiej, na której to dowiedziałem się, że nieodzywanie się do partnera, tak zwane ciche dni, to jest znęcanie psychiczne. Mam tak, że jak jestem zestresowany, a stres został spotęgowany przez ataki na moją rodzinę w czasie kampanii wyborczej, to zamykam się w sobie i nie rozmawiam. I to odbijało się na związku i wrażliwym dziecku, uczniu katolickiej szkoły podstawowej – napisał Durał w oświadczeniu.
Wyjaśnił, że mundurowi chcieli wylegitymować go na podstawie art. 15. ustawy o policji, który określa ich uprawnienia w trakcie wykonywania czynności służbowych. On z kolei wielokrotnie żądał podania faktycznej podstawy czynności – wykroczenia lub przestępstwa, o które jest podejrzewany. Jego zdaniem zachowanie funkcjonariuszy było nieodpowiednie i powinno zostać wyjaśnione. Dodał, że żona przekazała jego rodzicom, iż wycofa zarzuty, które zostały podane w emocjach.
Stracił poparcie Polski 2050
Według katowickiej "Gazety Wyborczej”, która jako pierwsza napisała o sprawie, to żona Durała wezwała policję informując, że jej pijany mąż awanturuje się i rozbił jej telefon. Podczas interwencji policji Durał znieważał funkcjonariuszy, szarpał ich, a jednego ugryzł. W policyjnej izbie zatrzymań, spędził dwie noce, założono mu "Niebieską Kartę” - opisywała "GW”.
Lider Polski 2050 w woj. śląskim Michał Gramatyka przekazał "GW”, że partia w związku z zarzutami wycofuje swoje poparcie, a sam Durał do czasu wyjaśnienia sprawy pozostanie zawieszony w jej strukturach.
Durał na razie nie mówi nic o wycofaniu się z kandydowania. "Gazeta Wyborcza" pisze jednak, że kandydaci na radnych z jego komitetu chcą, aby zrezygnował z udziału w wyborach. Mają też nadzieję, że jego sprawa nie wpłynie na ich wyborcze losy.
MP
Fot. Facebook/Dawid Durał kandydat na Prezydenta Miasta Katowice
Czytaj dalej:
Komentarze
Pokaż komentarze (11)