Ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne, poinformował, że rozmawiał z wojewodą podkarpackim Teresą Kubas-Hul, aby wyrazić głęboki smutek i kondolencje z powodu śmierci w Gazie Damiana Sobola z Przemyśla, członka organizacji World Central Kitchen. Poprosiłem też o pomoc w nawiązaniu kontaktu z jego rodziną - dodał.
Ambasador Izraela: Mój głęboki smutek i kondolencje
Jakow Liwne na platformie X poinformował, że rozmawiał w środę z panią Teresą Kubas-Hul, wojewodą podkarpackim, "aby wyrazić mój głęboki smutek i kondolencje z powodu śmierci w Gazie Damiana Sobola z Przemyśla, członka organizacji World Central Kitchen".
"Poprosiłem Panią Wojewodę o pomoc w nawiązaniu kontaktu z rodziną pana Damiana. Niech spoczywa w pokoju" - podkreślił ambasador.
Wczoraj ambasador mimo, że wyraził smutek po śmierci wolontariuszy, to zaatakował też polskich polityków, którzy jego zdaniem zbyt pochopnie oskarżają Izrael i o zbrodnie. Zarzucił też im, głównie Krzysztofowi Bosakowi, antysemityzm. Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski zalecił ambasadorowi "więcej umiaru i pokory", a wiceszef MSZ Andrzej Szejna powiedział wprost, że Izrael powinien "przyklęknąć, przeprosić i nic nie mówić więcej". Dopiero po tych wypowiedziach przedstawicieli polskiego resortu spraw zagranicznych Jakow Liwne złożył kondolencje z powodu śmierci Damiana Sobola.
Damian Soból zaginął w ataku rakietowym wojsk Izraela
Organizacja humanitarna World Central Kitchen (WCK), która ma siedzibę w USA, podała we wtorek, że siedmioro członków jej zespołu zginęło podczas dostarczania pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.
"World Central Kitchen z bólem potwierdza, że siedmioro członków naszego zespołu zostało zabitych w ataku Sił Obronnych Izraela" (Cahal) - podała organizacja w komunikacie. Jak dodano, wśród ofiar śmiertelnych są obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca.
Polak zabity w rakietowym ostrzale pracowników WCK to Damian Soból z Przemyśla.
Liwne: Doszło do tragicznego zdarzenia i musimy to zbadać
W środę Liwne był gościem TVP World, gdzie został zapytany o incydent. Zapowiedział, że strona izraelska będzie "wyjaśniać to, do czego doszło". - Chcemy zrozumieć, do czego doszło i podjąć wszelkie możliwe środki, by takie zdarzenia nie miały miejsca w przyszłości - zadeklarował ambasador.
Pytany o doniesienia, wedle których ostrzelany konwój humanitarny został "wzięty na cel", Liwne odparł, że "Siły Obrony Izraela nigdy nie wzięły na cel cywilów". - Bierzemy na cel wyłącznie terrorystów z Hamasu, którzy niestety ukrywają się za plecami swojej własnej populacji cywilnej w Gazie. (...) Te tragiczne zdarzenia miały miejsce nocą, w czasie bardzo trudnej wojny, którą toczymy od sześciu miesięcy - stwierdził.
Ambasador Izraela został zapytany, czy prawdziwe są doniesienia, że ostrzelany konwój był wcześniej uzgodniony z izraelskim wojskiem oraz że został trafiony trzykrotnie. "Oczywiście nie celowalibyśmy i nie uderzali w konwój humanitarny celowo; to jest oczywiste, że Siły Obrony Izraela czegoś takiego nie robią. Ale doszło do takiego tragicznego zdarzenia i musimy to zbadać. To właśnie teraz zrobimy" - oświadczył.
Jak dodał, spodziewa się, że wyniki postępowania będą znane w ciągu najbliższych dni, a Izrael podzieli się nimi z partnerami, w tym polskim MSZ. Podkreślił, że śledztwo prowadzone jest przede wszystkim przez izraelskie władze wojskowe. Liwne zaznaczył tez, że władze izraelskie "na co dzień współpracują" z World Central Kitchen. "Pełnią oni ważną role w dostarczaniu żywności ludziom w Gazie" - powiedział
KW
Źródło zdjęcia: Ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka