Przed poniedziałkowym meczem w Łodzi w trudniejszej sytuacji była Korona Kielce, która po remisie Puszczy Niepołomice znów znalazła się w strefie spadkowej. Znajdujący się w środkowej części tabeli Widzew miał od kielczan osiem punktów więcej i w jego grze od początku spotkania widać było też większą pewność siebie.
W pierwszej połowie zaczął rządzić Widzew
Gospodarze zaczęli od ataków i już w 2. minucie byli bliscy objęcia prowadzenia. Po zagraniu Portugalczyka Fabio Nunesa w bardzo dobrej sytuacji mógł znaleźć się Bośniak Imad Rondic, ale kielczan uratowała nie do końca pewna interwencja Bartosza Kwietnia. Kolejną szansę miał Bartłomiej Pawłowski, lecz będąc w polu karnym zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Z dalszej odległości zaskoczyć Xaviera Dziekońskiego próbował zaś Antoni Klimek, a uderzenie głową Hiszpana Frana Alvareza było niecelne.
Z czasem obraz gry nieco się zmienił i goście kilka razy przedostali się pod bramkę łodzian. Najbliżej zdobycia gola byli w 31. minucie, kiedy po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym Widzewa, piłka po strzale Kwietnia trafiła w poprzeczkę.
W końcówce pierwszej polowy emocji było mniej, aż do doliczonego czasu gry. Zagranie z głębi pola przejął Alvarez, który dograł do znajdującego się przed bramką Rondica, a napastnik Widzewa skierował piłkę do bramki zespołu z Kielc.
Korona próbowała. Ale Widzew dyktował warunki
Na początku drugiej części meczu Korona postraszyła Widzew dobrze wykonywanymi rzutami rożnymi. Po jednym z nich groźnie uderzał głową Kwiecień, ale dobrą interwencją popisał się Rafał Gikiewicz. Z kolei zza pola karnego z woleja próbował Adrian Dalmau, ale strzał Hiszpana był bardzo niecelny.
Dużo bardziej precyzyjny był jego rodak grający w barwach Widzewa. W 56. minucie prowadzenie łodzian po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego podwyższył bowiem Alvarez. 26-letni pomocnik trafił do bramki Korony z ostrego kąta.
W kolejnych minutach nadal lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. M.in. dwóch dobrych sytuacji w polu karnym nie wykorzystał Nunes. Dość nieoczekiwanie jednak to drużyna z Kielc zdobyła kontaktową bramkę, która sprawiła, że do końca meczu było ciekawie. W 75. minucie akcję gości napędził lewą stroną rezerwowy Jakub Konstantyn, którego podanie wykończył Białorusin Jewgienij Szykawka.
Kielczanie uwierzyli, że nie wszystko stracone, ale w 86. minucie nadzieje odebrał im Klimek. Młodzieżowiec Widzewa pokonał Dziekońskiego bardzo ładnym uderzeniem zza pola karnego. Trafienie 21-latka przesądziło o trzecim z rzędu zwycięstwie zwycięstwie trenera Daniela Myśliwca na własnym stadionie i coraz trudniejszej sytuacji w tabeli Korony.
Ekstraklasa piłkarska - Widzew – Korona 3:1 0 statystyka
Widzew Łódź – Korona Kielce 3:1 (1:0).
Bramka: 1:0 Imad Rondic (45+1), 2:0 Fran Alvarez (56), 2:1 Jewgienij Szykawka (75), 3:1 Antoni Klimek (86).
Żółta kartka - Widzew Łódź: Jordi Sanchez. Korona Kielce: Yoav Hofmayster.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 17 126.
Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Lirim Kastrati (82. Luis da Silva), Mateusz Żyro, Serafin Szota, Andrejs Ciganiks - Fabio Nunes (90+1. Ernest Terpiłowski), Fran Alvarez (82. Dominik Kun), Marek Hanousek, Bartłomiej Pawłowski (82. Sebastian Kerk), Antoni Klimek - Imad Rondic (72. Jordi Sanchez).
Korona Kielce: Xavier Dziekoński - Dominick Zator, Bartosz Kwiecień, Miłosz Trojak, Marcel Pięczek - Jacek Podgórski (58. Jakub Konstantyn), Yoav Hofmayster, Martin Remacle, Dawid Błanik (71. Petteri Forsell) - Adrian Dalmau (58. Danny Trejo), Jewgienij Szykawka (90. Daniel Bąk).
KW
Zawodnicy Widzewa Łódź Imad Rondic (L) i Antoni Klimek (P) Fot. PAP/Marian Zubrzycki
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport