Nie milkną echa artykułu Patryka Słowika opublikowanego na łamach WP. Wątpliwości co do działań prokurator Ewy Wrzosek wywołały na tyle duże zamieszanie w przestrzeni publicznej, że teraz zarówno autor artykułu, jak i portal zmagają się z próbami zdyskredytowania. Poinformował o tym właśnie sam Słowik i skrytykował podejście polityków do wolności słowa i niezależności mediów.
Wątpliwości wokół działań prokurator Ewy Wrzosek
W czwartek na łamach Wirtualnej Polski ukazał się artykuł, z którego wynika, że w trakcie składania przez prokurator Ewę Wrzosek wniosków do sądów mających zablokować działania PiS ws. mediów publicznych, doszło do nieprawidłowości. Według autorów artykułu, wnioski mogły bowiem powstać poza prokuraturą, możliwe, że w korporacji prawniczej Clifford Chance.
Jak napisano, Wrzosek "starała się zablokować betonowanie mediów publicznych przez Prawo i Sprawiedliwość poprzez składanie prokuratorskich wniosków do sądów".
Sama prokurator nie ma sobie nic do zarzucenia. "Celem skierowanych przeze mnie wniosków miało być zabezpieczenie roszczeń o stwierdzenie nieważności/uchylenia uchwał w statutach jednostek publicznej radiofonii i telewizji. W moim najgłębszym przekonaniu tego właśnie wymagał interes społeczny" – wyjaśniała Ewa Wrzosek.
Patryk Słowik: Politycy mają ciekawe podejście do wolności słowa i mordów
"Całkiem na serio: jeśli politycy, w tym członkowie polskiego rządu, po 4 latach od sprawy z Suwartem, uczestniczą w napędzającej się na masową skalę akcji cancelowania WP, z którą przez te lata chętnie rozmawiali i powoływali się na ustalenia dziennikarzy WP, bo WP opublikowała mój tekst o pani prokurator, którą lubią - to jest to ciekawe podejście do wolności słowa i funkcjonowania mediów, bo oczywiste dla mnie jest, że chodzi o to, żeby więcej nikt nie odważył się pisać o tych, których lubimy. Chodzi o to - w przekonaniu panów Giertycha czy Sikorskiego, a także Tuska - by ktoś w WP, gdy zgłoszę temat, powiedział >>nie no, może lepiej nie piszmy o osobie, którą lubią rządzący<<" - czytamy we wpisie Patryka Słowika.
"Widziałem na YouTube już akcję protestacyjną - apele do WP, że mam zostać zwolniony z pracy, bo inaczej zły los czeka portal. To ja tylko daję znać, że najwyżej wrócę do krojenia arbuzów, ale nie będę odpuszczał pisania o czymś z tego względu, że ktoś może wysyłać apele, by mnie wyrzucono z dziennikarstwa; tym bardziej gdy zarzutem jest nie to, że w tekście cokolwiek jest nieprawdziwe, tylko to że w ogóle powstał" - zakończył Patryk Słowik.
Minister Sprawiedliwości: Sprawę traktujemy z absolutną powagą
Śledztwo w sprawie prokurator Wrzosek prowadzi Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Do doniesień "WP" odniósł się w czwartek w komunikacie rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak, który poinformował, że Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej prowadzi w tej sprawie śledztwo. „Dotyczy ono wniesienia do kilkunastu sądów okręgowych na terenie kraju pism procesowych datowanych na 30 listopada 2023 roku, oznaczonych m.in. jako wniosek prokuratora o zabezpieczenia roszczenia przed wszczęciem postępowania w sprawie” – podkreślił.
O sprawę prok. Wrzosek był także pytany w Radiu ZET minister sprawiedliwości Adam Bodnar. – Sprawę traktujemy z absolutną powagą i po prostu powinna być ona dogłębnie zbadana pod kątem tego, czy te doniesienia, które zostały przekazane przez Wirtualną Polskę, są prawdziwe, a jeżeli tak, to powinny być wyciągnięte odpowiednie konsekwencje – zapowiedział.
– To może być odpowiedzialność dyscyplinarna, być może nawet odpowiedzialność karna, nie chciałbym na tym etapie w żaden sposób tego przesądzać – dodał Adam Bodnar.
SW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo