Wyborcy partii tworzących koalicję rządzącą zaczynają się niecierpliwić brakiem realizacji obietnic wyborczych - oceniono w raporcie Fundacji Batorego. Szczególnie widać to w postawach kobiet, które mniej chętnie deklarują udział w kolejnych wyborach, czyli dokładnie odwrotnie, niż miało to miejsce 15 października.
Najważniejsze wyzwania, z jakimi mierzy się dzisiaj Polska
Raport "Nadzieja zdemobilizowanych, Nastroje społeczne przed wyborami samorządowymi i europejskimi" opiera się na badaniu jakościowym, w ramach którego przeprowadzono grupowe wywiady z osobami w wieku 20-45 lat, które w wyborach parlamentarnych głosowały na KO, Trzecią Drogę lub Nową Lewicę oraz na dwóch badaniach ilościowych.
"Badanie agencji Pacyfika przeprowadzone dzięki w sześciu województwach, gdzie wynik wyborów do sejmików pozostaje niepewny, pokazują, że wyborcy partii tworzących rząd są przede wszystkim pełni nadziei. Aż 51,6 proc. spośród nich wskazało właśnie nadzieję jako emocję, którą odczuwają, gdy myślą dziś o Polsce" – czytamy w raporcie.
Z badania jakościowego wynika, że wyborcy partii tworzących koalicję rządzącą doceniają zmianę sposobu sprawowania władzy, m.in. ograniczenie mowy nienawiści w sferze publicznej. Rozumieją też potrzebę rozliczenia grzechów poprzedniej ekipy rządzącej, ale nie są przekonani, czy powinny tym zajmować się komisje śledcze. Niepokoi ich też brak realizacji kluczowych obietnic wyborczych, jak zapewnienie praw reprodukcyjnych, poprawa ochrony zdrowia, w tym opieki psychologicznej i psychiatrycznej, czy podniesienie jakości edukacji.
W badaniu poproszono też respondentów o wskazanie najważniejszych wyzwań, z jakimi mierzy się dzisiaj Polska. Według 45 proc. ankietowanych priorytetem jest poprawa opieki zdrowotnej. Na kolejnych miejscach znalazło się zmniejszenie kosztów życia (38 proc.), wzmocnienie polskiej armii (32 proc.) i zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski (31 proc.).
W sondażu zadano ponadto pytania dotyczące Unii Europejskiej. Członkostwo w UE jako coś „ogólnie dobrego” oceniło 57 proc. osób, 33 proc. miało do niego stosunek neutralny, a 10 proc. – negatywny. Kiedy zapytano o wpływ UE na życie codzienne, odsetek entuzjastów wyraźnie malał – jako pozytywny oceniło go 48 proc. osób, neutralnych było 21 proc., tyle samo znalazło się negatywnie nastawionych, a 11 proc. nie miało zdania.
Kobiety poczuły się "wystawione"
„Wśród najważniejszych dla kobiet tematów, podobnie jak dla wszystkich wyborców pragnących nowego otwarcia, znajdowały się kwestie drożyzny i pogarszającej się jakości życia, ale bardzo ważne były też prawa kobiet, w szczególności prawa reprodukcyjne. I to właśnie te kwestie kobiety postrzegają dziś jako niezałatwione; to te problemy napędzają ich gniew oraz poczucie, że nowa władza nie dotrzymuje obietnic” – czytamy w raporcie Batorego.
Podczas przeprowadzonych wywiadów grupowych kobiety, szczególnie te młodsze, narzekały na kluczenie w kwestii prawa do aborcji. Mówiły, że jest to wyraz braku szacunku dla ich głosów i przejaw utrzymywania się „patriarchalno-kościółkowego” myślenia. Jak czytamy w raporcie, poczucie kobiet, że zostały "wystawione", nie jest jeszcze powszechne, jednak zrealizowane badania ilościowe pokazują wyraźny spadek mobilizacji kobiet do tego, by wziąć udział w zbliżających się wyborach.
I dalej: „Do większego zaangażowania mogłoby zapewne skłonić wyborczynie przekonanie, że tym razem stawka jest wyższa; że chodzi o ostateczne odsunięcie zagrożenia dalszym naruszaniem ich praw oraz o możliwość realizacji obietnic wyborczych złożonych przed wyborami październikowymi. Takiego czynnika mobilizującego jednak brakuje. Niektóre kobiety w związku z tym, że w ciągu pierwszych miesięcy nowych rządów nie dostrzegły zbyt wielu konkretnych zmian poprawiających ich sytuację, ponownie zaczynają odwracać się od polityki”.
Wyborcy Trzeciej Drogi nie oczekują zemsty na PiS
Z kolei w badaniu ilościowym zapytano respondentów, jak oceniają kierunek, w którym zmierza Polska. 71 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej, 62 proc. wyborców Nowej Lewicy i 52 proc. wyborców Trzeciej Drogi uznało, że sprawy idą w dobrym kierunku.
W raporcie podkreślono, że wyborcy Trzeciej Drogi są najbardziej sceptyczni wobec nowego rządu i też najbardziej zdemobilizowani przed wyborami samorządowymi ze wszystkich wyborców obecnej koalicji rządzącej.
"Zwolennicy TD mają zastrzeżenia co do tego, jak została przeprowadzona zmiana władz w mediach publicznych, a część jest po prostu zmęczona przeciągającymi się rozliczeniami i trwającym konfliktem między KO a PiS. Polityka nie stanowi dla nich sfery silnie nacechowanej emocjonalnie, nie oczekują – tak jak choćby część elektoratu KO – zemsty na odpowiedzialnych za naruszanie standardów demokratycznych, ale raczej metodycznego ich rozliczenia zgodnie z obowiązującym prawem" - zauważono w raporcie. Dodano, że ci wyborcy nie określają się ani jako prawicowi, ani lewicowi.
Wyborcy PiS i Konfederacji negatywnie oceniają kierunek zmian (odpowiednio 71 i 70 proc.). Wyborców Prawa i Sprawiedliwości zapytano także o ocenę, czy popierane przez nich ugrupowanie sprawdza się w roli opozycji: 18 proc. uznało, że tak, 19 proc. ankietowanych miało przeciwne zdanie. Jak stwierdzono w raporcie, większość wyborców PiS nie wierzy, że ta formacja szybko wróci do władzy.
"Widać już wyraźnie oznaki zniecierpliwienia rządem"
Według autorów raportu, jeśli wyborcy poczują się zawiedzeni przez rząd, któremu dali władzę w październiku 2023 roku, może to wpłynąć nie tylko na spadek frekwencji wyborczej i poparcia, ale też na przesunięcie nastrojów społecznych w stronę eurosceptycyzmu i ksenofobii, w szczególności wobec chroniących się w Polsce przed wojną osób z Ukrainy.
Jak podkreślono w podsumowaniu do raportu "koalicja rządząca ciągle dysponuje dużym kapitałem zaufania i poparcia wyborców, ugruntowanym w nadziei, że rząd zrealizuje wyborcze obietnice i stan spraw w Polsce zmieni się na lepsze".
"Widać już jednak wyraźnie oznaki zniecierpliwienia oraz zróżnicowania ocen elektoratów poszczególnych partii koalicyjnych. Optymizm i nadzieja ciągle przeważają zdecydowanie nad pesymizmem i poczuciem rozczarowania ale okres powyborczego entuzjazmu dobiegł końca" - czytamy. "Wyborcy w coraz większym stopniu oczekiwać będą konkretów, a dotychczasowy szeroki kredyt zaufania zastępować będzie ocena rządu i tworzącej go koalicji na podstawie codziennych działań i realizacji obietnic wyborczych" - podkreślono.
"Jeśli taki rozkład mobilizacji i demobilizacji będzie miał swoje odzwierciedlenie w wyborach samorządowych 7 kwietnia, przynajmniej na poziomie wyborów do sejmików może mieć to pozytywny wpływ na wynik Prawa i Sprawiedliwości. Choć partia Jarosława Kaczyńskiego na pewno straci większość z obecnego stanu posiadania w samorządowej Polsce, jej porażka może okazać się nie tak duża, jak się dziś spodziewamy" - komentuje raport Fundacji Batorego serwis OKO.press.
ja
Na zdjęciu posiedzenie rządu Donalda Tuska. Fot. KPRM/Krystian Maj
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka