Na stronie Kremla opublikowano dekret Władimira Putina, z którego wynika, że do wojska trafi 150 tys. obywateli. Górna granica wieku poborowego została podniesiona o trzy lata. Wiosenny pobór nazywany jest nieoficjalnie "Mobilizacją 2.0".
Niewygodny temat w Rosji
W Rosji wszyscy mężczyźni od 18. roku życia mają obowiązek odbyć roczną służbę wojskową lub przejść specjalistyczne szkolenie w trakcie studiów. W lipcu 2023 roku Duma Państwowa, niższa izba rosyjskiego parlamentu, przegłosowała podniesienie górnej granicy wieku dla poborowych. Zgodnie z nowymi zasadami, powołanie obejmie osoby w wieku od 18 do 30 lat.
Obowiązkowa służba wojskowa od dawna jest drażliwą kwestią w Rosji, gdzie wielu mężczyzn dokłada wszelkich starań, aby uniknąć wezwania do wojska podczas kampanii poborowych, które odbywają się dwa razy w roku - pisze Reuters.
Poborowych zgodnie z rosyjskim prawem nie można wysyłać do walki poza granice kraju, w związku z czym nie zostali oni objęci mobilizacją z 2022 roku, w ramach której zaangażowano do walki na Ukrainie co najmniej 300 tysięcy mężczyzn. Jak zauważa Reuters - część poborowych została wysłana na front przez pomyłkę.
W zeszłym roku na wiosnę powołano w Rosji do wojska 147 tysięcy osób. Dla porównania, w Polsce ogółem w siłach zbrojnych 31 grudnia 2023 roku służbę pełniło 191,5 tys. żołnierzy.
Plany zajęcia Charkowa. Mobilizacja 2.0
O tym, że rosyjski resort obrony planuje masowy pobór do armii i przygotowuje się do potajemnej mobilizacji, by okrążyć i zdobyć Charków na północnym wschodzie Ukrainy - pisał w ub. tygodniu rosyjski serwis Wiorstka. Zmobilizowanych ma zostać 300 tys. ludzi
Do oblężenia drugiego co do wielkości miasta Ukrainy mają być wykorzystani wojskowi, którzy obecnie ochraniają granicę w okolicach Biełgorodu i Kurska. Na ich miejsce mają trafić poborowi i rezerwiści. Do armii w najbliższym czasie zmobilizowanych ma zostać ok. 300 tys. ludzi - podała Wiorstka, powołując się na źródła z kręgów władz. Źródła nazywają wiosenny pobór "mobilizacją 2.0".
Rozmówca z administracji prezydenta powiedział portalowi, że zajęcie Charkowa możliwe jest tylko poprzez jego okrążenie. "Brakuje 300 tys. gąb. Dlatego wszystko już gotowe do mobilizacji 2.0" - przekazał. Stwierdził też, że "z Charkowa nikt nie chce robić drugiego Mariupola", natomiast plan jest taki, by pokazać na jego przykładzie, że Rosjanie "potrafią walczyć w sposób ucywilizowany".
Nawet 87 proc. głosów, które zdobył Władimir Putin w niedawnych wyborach, nie daje władzom carte blanche, by przeprowadzić tak niepopularną operację, jaką jest oficjalna mobilizacja - uważa politolog Ilia Graszczenkow. Dlatego też główne pytanie brzmi, w jakiej formie Kreml będzie powoływać ludzi na wojnę. Według eksperta władze będą starać się przeprowadzić "miękką mobilizację", sięgając po poborowych, studentów uczelni wojskowych i wzywając specjalistów na ćwiczenia.
Wiorstka podkreśla, że rosyjskie władze nie chciały zaczynać nowej fali mobilizacji przed wyborami prezydenckimi z 17 marca. Podczas mobilizacji w 2022 roku wielu mężczyzn uciekło z kraju, ukrywało się na daczach albo próbowało sądzić się z komendami uzupełnień.
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Departament Informacji i Służby Prasowej Szefa Republiki Krymu
Inne tematy w dziale Polityka