Część nieprzyjaznych Zbigniewowi Ziobrze komentatorów sugeruje, że lider Suwerennej Polski zamierzał uciec z Polski przed przeszukaniem jego domu. Bliscy współpracownicy b. ministra sprawiedliwości odrzucają takie zarzuty: „Sugerowanie, że minister Zbigniew Ziobro rzekomo »uciekł« z Polski, jest perfidnym kłamstwem. Było odwrotnie. Kiedy dowiedział się o akcji ABW i prokuratury Adama Bodnara, możliwie szybko wrócił. Nie pierwszy raz był za granicą na leczeniu, odkąd dowiedział się o nowotworze”.
Przeszukanie w domu Zbigniewa Ziobro. Co wiemy
"Do godz. 5.50 trwały czynności przeszukania w domu posła Ziobry. Czyli prawie 24 godziny" - napisał w środę mecenas Bartosz Lewandowski. "Pytanie do Prokuratury Krajowej - skoro szukaliście Państwo rzekomo materiałów związanych z Funduszem Sprawiedliwości, to po co zatrzymano m. in. papierową analizę strategii komunikacyjnej Zjednoczonej Prawicy? Bo wygląda to tak, jakby cel przeszukania był inny niż wpisany do postanowienia o żądaniu wydania rzeczy i przeszukaniu" - ujawnił prawnik.
Ziobro chciał uciec z Polski? Politycy Suwerennej Polski mówią jasno
W sieci pojawiły się komentarze, że Zbigniew Ziobro próbował uciec przed akcją ABW. Politycy Suwerennej Polski mają na ten temat inne zdanie. Wirtualna Polska rozmawiała z bliski współpracownikami byłego ministra sprawiedliwości. Wyjaśniają, że część polityków SP wiedziała, iż podczas przeszukania domu Ziobry on sam był na terapii i konsultacjach medycznych za granicą w jednym z krajów Beneluxu.
Na tym nie koniec. Zbigniew Ziobro przyjechał do Polski, jak tylko dowiedział się, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego 26 marca weszli do jego nieruchomości.
– Nikt z rodziny Ziobry nie został poinformowany o przeszukaniu, pomimo obowiązku prawnego – przypomniał w rozmowie z WP.pl Patryk Jaki.
Ziobro był za granicą? "Wsiadł w samochód i wrócił do Polski"
Wieczorem we wtorek Zbigniew Ziobro pojawił się przed swoim domem pod Warszawą i wygłosił krótkie, mocne oświadczenie. To jego obecność wywołała falę spekulacji, czy faktycznie był za granicą?
Jeden ze współpracowników lidera Suwerennej Polski tłumaczy w rozmowie z WP.pl: „Szef operację związaną z nowotworem miał w Polsce, ale leczenie i konsultacje odbywał również za granicą. Przyjmował tam m.in. leki wzmacniające jego organizm. Gdy dowiedział się o przeszukaniach, przerwał konsultacje za granicą, wsiadł w samochód i wrócił do Polski. Nie jest wskazane, żeby latał samolotami. Ma wielkie problemy z mówieniem, więc i tak dobrze, że cokolwiek udało mu się przekazać, bo zwykle podczas prób mówienia się dusił”.
– Perfidnym kłamstwem jest twierdzenie, że szef "uciekł" z Polski. Przecież było dokładnie odwrotnie. A jeśli ktoś będzie uciekał, to prokuratorzy i politycy, którzy wydali zgodę na te wszystkie bezprawne działania – powiedział WP.pl anonimowo polityk Suwerennej Polski.
„Jesteśmy świadkami łamania prawa i standardów jak na Białorusi”
Pod swoim nazwiskiem o całej sprawie stanowczo wypowiedział się Jacek Ozdoba, rzecznik SP: „Jesteśmy świadkami łamania prawa i standardów jak na Białorusi. Zdegradowana prokurator, i to zasadnie, przez ministra Ziobro, dziś się mści razem z innymi neoprokuratorami. Jest to bezprawne działanie osób, które nie mogły zostać awansowane. Same zaś czynności są bezprawne”.
Jak zaznaczył, „żadne decyzje podejmowane przez uzurpatorów Bodnara nie mają mocy prawnej”.
KW
Źródło zdjęcia: Zbigniew Ziobro. Fot. PAP/Rafał Guz
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka