Fakt, że nie informowano wcześniej Zbigniewa Ziobry o postępowaniu, musi zastanawiać, to jest zachowanie szokujące, jazda po całości. Na pewno nie powinno mieć miejsca – mówi Salonowi 24 Tadeusz Cymański, były poseł i jeden z byłych liderów Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.
Służby specjalne dokonały przeszukań w domach polityków Pana dawnej formacji, są zatrzymania. Jak ocenia Pan całą sytuację?
Tadeusz Cymański: Mamy na razie zbyt mało informacji. Nie znam szczegółów sprawy, więc nie mogę ferować wyroków. Na pewno w tej chwili dzieją się w Polsce rzeczy zaskakujące, jeśli ekipa rządząca nie łamie prawa, to na pewno działa na jego pograniczu. Kluczowe jest, na jakiej podstawie jest to wszystko robione. Na pewno całą sytuacją jestem bardzo zaskoczony. Jednak wbrew temu, co się twierdziło i twierdzi, choć mamy jako państwo różne problemy, nasza demokracja jest młoda, nie było i nie ma w Polsce dyktatury. Dlatego mam nadzieję, że te sprawy zostaną ujawnione, wyjaśnione, a jeżeli jest przekraczanie prawa czy łamanie, to winni poniosą odpowiedzialność, wszelkie sprawy są przy obecnej technice do wykrycia. Choć, mówiąc szczerze, z dużym niedowierzaniem przyjmuję te spekulacje i oskarżenia. Dobrze znam swoich kolegów, byłem z nimi w jednej partii przez wiele lat, jednak niczego nie można wykluczać. Na świecie nikt nie ma monopolu na cnotę i nikt nie ma monopolu na nieprawość.
Najwięcej emocji budzi przeszukanie w domu Zbigniewa Ziobry. Jedni oburzają się, że to nękanie bez zapowiedzi ciężko chorego byłego ministra sprawiedliwości. Inni podnoszą, że chodzi o poważne zarzuty, premier pisze „niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość - sprawiedliwość”. Czy osoba nawet poważnie chora też powinna podlegać procedurom prawnym?
To prawda, że jak ktoś jest nawet poważnie chory, to nie zyskuje jakiegoś dodatkowego immunitetu, powinien odpowiadać za swoje czyny. Jednak w takiej sytuacji konieczne jest wykazanie się zrozumieniem, delikatnością. Zbyszek Ziobro jest bardzo chory, więc jeśli trzeba było zrobić przeszukanie, należało zrobić to zgodnie z procedurami, zasadami. Fakt, że nie informowano wcześniej byłego ministra o postępowaniu, musi zastanawiać, to jest zachowanie szokujące, jazda po całości. Na pewno nie powinno mieć miejsca. Najbardziej martwi i niepokoi sposób, w jaki to wszystko się odbywa. Także w Sejmie, gdzie zamiast dyskusji powstają kolejne komisje śledcze…
Są one ważnym elementem dochodzenia do prawdy na całym świecie.
No tak, ale dziś na czele całego wymiaru sprawiedliwości stoi minister sprawiedliwości, Adam Bodnar. Rząd ma sądy, prokuraturę. Więc to powinno wystarczyć do wyjaśnienia różnych spraw. Komisja śledcza jest zasadna wtedy, gdy zawodzi aparat państwa, to elementarz. Poza tym widać wyraźnie, że te intencje są niedobre, że do tych komisji trafiają harcownicy, a nie ludzie rozsądni, którzy może się i ostro, ale konstruktywnie spierają. W efekcie obawiam się, że efektem tych prac komisji będzie to, że góra się napnie i urodzi mysz. A celem wszelkiej krytyki powinna być naprawa sytuacji, czasami ukaranie winnego. Na pewno nie deprecjonowanie, zdołowanie, skompromitowanie, utopienie, zniszczenie. To największe spoiwo koalicji rządzącej, która zamiast rozwiązywać problemy, łączy się w świętym oburzeniu.
Na zdjęciu Tadeusz Cymański, fot. PAP/Piotr Nowak
Inne tematy w dziale Polityka