Beata Ścibakówna nie była już w stanie ukrywać, że nie może znieść jednej rzeczy u młodego pokolenia aktorów – artystka w niedawnym wywiadzie oburzyła się na to, że obecna młodzież przyjmuje w teatrze "roszczeniową postawę" oraz – o zgrozo, nie mówi do niej per "pani".
Beata Ścibakówna ma dość "bezczelnej młodzieży"
Beata Ścibakówna, właściwie Beata Lucyna Ścibak-Englert, to jedna z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd polskiego teatru oraz uznana aktorka filmowa. Artystka należy do tak zwanego "starego pokolenia" artystów i nie ukrywała nigdy, że w swojej pracy kieruje się ścisłymi regułami.
Żona Jana Englerta gościła niedawno w podcaście "Moon Talk", w czasie którego postanowiła poruszyć temat różnic pokoleniowych wśród aktorów. Jak się okazało, Ścibakówna nie ma za dobrej opinii na temat swoich branżowych kolegów i koleżanek z tak zwanego "pokolenia Z". Nastoletni artyści są według niej bezczelni, a na scenie dopuszczają się nawet takich występków, jak mówienie do niej po imieniu.
– Przychodzi "gwiazda" po szkole teatralnej i od razu do mnie mówi po imieniu... Hej, no nie! No chociaż jakiś szacunek. Ja mogę przejść na "ty", ale to ja mam powiedzieć, że "mam na imię Beata", a nie ktoś mówi: "Cześć, a mogłabyś coś tam?" – oburzyła się w "Moon Talku" Ścibakówna.
Młodzi aktorzy są roszczeniowi
Aktorka wytłumaczyła też, dlaczego uważa takie zachowanie za niedopuszczalne. Według Ścibakówny, zarówno plan filmowy, jak i teatr rządzą się swoimi prawami i w miejscach tych istnieje ściśle określona hierarchia. Dla artystki ważnym jest zachowanie tego porządku, który nazwała zdrowym. Nie szczędziła też kolejnych zarzutów w stronę młodego pokolenia i stwierdziła wprost, że jego członkowie bywają "roszczeniowi":
– Przepraszam, ale jednak w teatrze jest ta hierarchia i ja uważam, że to jest zdrowe, bo trzeba pomalutku się wspinać. Chyba że ktoś ma już taaakie osiągnięcia, ale to też nie znaczy, że musi się zachowywać jak "gwiazda", w tym złym znaczeniu. Powiem ci, że coś jest takiego w tych młodych ludziach teraz, nie mówię, że we wszystkich, że jest jakaś taka pozycja roszczeniowa! – zakończyła wywód pani Ścibakówna.
Salonik
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Kultura