191 podpisów pod wnioskiem o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu uzbierała koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Większość sejmowa liczy 247 posłów wraz z Razem, która nie podpisała umowy koalicyjnej.
We wstępnym wniosku o postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunał Stanu zarzuca się mu, że w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania dopuścił się naruszenia Konstytucji RP i ustaw.
Zarzuty koalicji pod adresem Glapińskiego
Wskazanych jest osiem zarzutów, m.in. pośredniego finansowania deficytu budżetowego przez skup obligacji Skarbu Państwa oraz gwarantowanych przez Skarb Państwa, dzięki którym wdrożono tarcze antyinflacyjne, interwencji na rynku walutowym bez należytego upoważnienia od zarządu NBP, obniżenia stóp procentowych przed wyborami parlamentarnymi, upolitycznienia banku centralnego czy wprowadzenia nagród kwartalnych dla siebie samego - to najważniejsze zarzuty, jakie padają od koalicji rządzącej pod adresem szefa banku centralnego.
Trybunał Stanu dla Glapińskiego - potrzebna większość jest
Prezesa NBP powołuje się za zgodą prezydenta. Do wniosku o pociągnięcie go do odpowiedzialności konstytucyjnej wystarczy poparcie większości 231 posłów - w przeciwieństwie do prezydenta, premiera czy ministrów, gdzie potrzeba większości 3/5, a zatem 276 głosów. Trybunał Konstytucyjny wskazał, że ścieżka postawienia prezesa NBP przed ten organ jest niekonstytucyjna.
Fot. Adam Glapiński, prezes NBP
GW
Inne tematy w dziale Polityka