Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce z polskiej fabryki wyjedzie samochód elektryczny. Nie będzie to jednak od dawna zapowiadana Izera.
Stworzony w kraju samochód elektryczny Izera miał być dowodem na to, że Polak potrafi. Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem to już od ubiegłego roku z taśm produkcyjnych miało zjeżdżać 100 tys. egzemplarzy polskiego auta elektrycznego. Jak na razie nie ruszyła nie tylko produkcja, nie rozpoczęto nawet budowy fabryki. Projekt już ma kilkuletnie opóźnienie, być może uda się żeby pierwsze polskie elektryki pojawiły się na przełomie 2026 i 2027 roku. Nie wiadomo jednak, czy do tego dojdzie bo po zmianie władzy przyszłość Izery stanęła pod wielkim znakiem zapytania.
Nie tylko Izera. Oto Leapmotor
Wygląda jednak na to, że jeszcze w tym roku w Polsce będzie wytwarzany samochód elektryczny. Reuters ujawnił, że w fabryce koncernu Stellantis w Tychach ma być e produkowany mały samochód elektryczny marki Leapmotor. W 2023 r. Stellantis stał się strategicznym udziałowcem chińskiej firmy. Wszystko wydaje się prawdopodobne, bo koncern jest jedynym w naszym kraju seryjnym producentem pojazdów zarówno osobowych, jak i dostawczych z napędem w pełni elektrycznym. I robi to na wielką skalę, co jest to możliwe dzięki gigantycznym dzięki inwestycjom o wartości 760 mln euro Koncern Stellantis z centralą w Holandii jest właścicielem marek samochodów, takich jak m.in. Fiat, Peugeot, Citroen, Opel czy Chrysler. I właśnie w ubiegłym roku ogłosił kupno 21 proc. udziałów w Leapmotor. Dzięki tej wartej 1,6 mld dolarów transakcji otworzył sobie rynek w Chinach, największy pod względem sprzedaży rynku na świecie i stworzył możliwość produkowania chińskich samochodów w Europie, w tym także w Polsce.
W październiku 2023 r. obie firmy poinformowały, że zamierzają utworzyć spółkę joint venture Leapmotor International, której celem jest przyspieszenie i rozszerzenie globalnej sprzedaży niedrogich produktów Leapmotor, wykorzystując światową sieć Stellantis. Sprzedaż produktów chińskiej marki w innych regionach świata ma zacząć się właśnie od Europy. Umowa pomiędzy Stellantis a Leapmotor to pierwsza w branży motoryzacyjnej globalna współpraca w zakresie pojazdów elektrycznych między jednym ze światowych producentów samochodów a chińskim producentem, specjalizującym się w pojazdach NEV (nowych pojazdów energetycznych).
Mały Leapmotor będzie produkowany w Polsce
Gdyby wierzyć informatorom agencji Reutera, to w Polsce będzie powstawał mały model z napędem elektrycznym o nazwie Leapmotor T03. Jego produkcja ma się odbywać w systemie SKD, czyli w procesie montażu dużych gotowych podzespołów pojazdu. Informacje cały czas nieoficjalne, bo ani Stellantis, ani Leapmotor nie chcą komentować sprawy.
Początkowo zapowiadano, że spółka joint venture zamierza rozpocząć dostawy w drugiej połowie 2024 r. Jednak niewykluczone, że może nastąpić to szybciej.
- Produkcja małego samochodu elektrycznego T03 firmy Leapmotor mogłaby rozpocząć się przed końcem czerwca przy wykorzystaniu techniki częściowego powalenia (SKD), polegającej na przekształceniu częściowo zmontowanych zestawów w gotowe pojazdy, powiedziała jedna z osób - mówi jeden z rozmówców Reutera.
Leapmotor T03 to pięciodrzwiowy mikrosamochód przeznaczony do miasta z napędem elektrycznym. Kompaktowy akumulator o pojemności 36,5 kWh ma zapewnić zasięg sięgający nawet 400 km. Producent podaje, że moc tego modelu wynosi 55 kW (ok. 75 KM), a przyspieszenie od 0 do 50 km/h trwa 5 s.. Reklamowany jest jako inteligentny elektryczny mini samochód. W Europie jego ceny zaczynają się od około 20 000 euro (21 642 dolarów). Biorąc pod uwagę wymiary, parametry i wygląd to bezpośrednim i także jedynym konkurentem dla chińskiego autka wydaje się być Dacia Spring.
Źródło zdjęcia: Leapmotor
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Technologie