Atak rakietowy na Kijów
Wybuchy nastąpiły przed godziną 11 czasu lokalnego (przed godz. 10 w Polsce). Dopiero potem w Kijowie zawyły syreny. Na ulicach widać było ludzi, którzy uciekali do schronów. Korespondent PAP widział dzieci, które z tornistrami na plecach szukały bezpiecznego miejsca.
„Około godziny 10.30 przeciwnik dokonał uderzenia na Kijów dwoma rakietami balistycznymi (wystrzelonymi) z tymczasowo okupowanego Krymu. Cele zostały zniszczone. Typ (wystrzelonych rakiet) jest ustalany” – przekazał na Telegramie dowódca Sił Powietrznych Ukrainy generał Mykoła Ołeszczuk.
Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował, że odłamki zestrzelonych pocisków raniły cztery osoby w dzielnicy Peczersk w centrum miasta. „Czworo poszkodowanych w Peczerskim Rejonie (dzielnicy). Dwóm kobietom medycy udzielili pomocy na miejscu. Dwie osoby, w tym 16-letnią dziewczynę, hospitalizowano” – napisał.

"Ukraina potrzebuje pomocy". Pociski przeciwlotnicze na wyczerpaniu
Na atak zareagowała ambasadorka Stanów Zjednoczonych w Ukrainie Bridget Brink.
„Dziś rano Rosja ponownie atakuje Ukrainę rakietami hipersonicznymi. Głośne eksplozje w Kijowie.W ciągu ostatnich 5 dni Rosja wystrzeliła setki rakiet i dronów przeciwko suwerennemu krajowi. Ukraina potrzebuje teraz naszej pomocy. Nie ma chwili do stracenia” – napisała na platformie X.
Dzieci uciekają do schronu. Wstrząsające nagranie
Na wojnie najbardziej cierpią cywile. Tezę potwierdzają nagrania, które zostały wykonane tuż przed uderzeniem pocisków na Kijów. Na jednym z wideo widać grupkę dzieci, które gęsiego uciekają do schronów tuż po uruchomieniu syren alarmowych.
MB
Czytaj dalej:
- Glapiński wyszedł z propozycją dla Tuska. "Zakończmy spór, szkodzący Polsce"
- Benzyna po 5,19 zł? "Nie za pstryknięciem palcami". Kwota wolna w 2025? "Nie ma miejsca"
- Sztuczna inteligencja w polskich firmach. Teraz to konieczność
Komentarze
Pokaż komentarze (12)