Atak terrorystyczny w Rosji. Co najmniej kilkanaście osób zginęło, a wiele innych zostało rannych, gdy uzbrojeni mężczyźni otworzyli ogień i zdetonowali ładunki wybuchowe w dużej sali koncertowej w Krasnogorsku pod Moskwą. W tym czasie miał rozpocząć się koncert zespołu "Piknik". Późnym wieczorem do ataku przyznało się ISIS.
Atak na Crocus City Music Hall
Crocus City Music Hall stanęło w ogniu. Media donoszą, że w budynku mogło znajdywać się ponad sześć tysięcy osób, ponieważ prawie wszystkie bilety na koncert zostały wyprzedane. W związku z pożarem, który wybuchł po strzelaninie, zawalił się dach hali. Helikopter próbował ugasić rozprzestrzeniający się pożar budynku
Ze wstępnych ustaleń wynika, że w ataku terrorystycznym w sali koncertowej Crocus City Hall pod Moskwą zginęło 40 osób, a ponad 100 zostało rannych - poinformowała w piątek rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB). Wcześniej kanały w serwisie Telegram zbliżone do struktur siłowych informowały o ponad 40 ofiarach śmiertelnych i 130 rannych.
W sieci pojawiły się filmy z ataku na salę koncertową, pokazujące co najmniej czterech uzbrojonych mężczyzn otwierających ogień z broni automatycznej, gdy spanikowani Rosjanie uciekali, by ratować swoje życie.
Na jednym z nagrań widać trzech mężczyzn w mundurach z karabinami, strzelających z bliskiej odległości do ciał porozrzucanych po holu sali koncertowej. Napastnicy najwyraźniej zdetonowali również ładunki wybuchowe, ponieważ odgłosy wybuchów można było usłyszeć na innych filmach z ataku.
Wysłano OMON, żeby ewakuował ludzi
Naoczny świadek powiedział kanałowi Mash na Telegramie, że napastników było "co najmniej pięciu" i że byli "brodaci".
Mer Moskwy Siergiej Sobianin nazwał atak "wielką tragedią". Na miejsce ataku wysłano co najmniej 70 karetek pogotowia.
W płonącym budynku wciąż uwięzieni są ludzie. Grupa napastników liczy od dwóch do pięciu osób - relacjonują rosyjskie media.
W ten rejon wysłano oddziały OMON-u, które ewakuowały ludzi.
Rosyjskie jednostki specjalne rozpoczęły szturm na zaatakowaną salę koncertową w Krasnogorsku pod Moskwą - podaje serwis SOTA. Według niektórych źródeł część sprawców piątkowego ataku zabarykadowała się w budynku. Serwis Baza podał, że czterem sprawcom najpewniej udało się zbiec z miejsca zdarzenia, a kilku udało się zabarykadować w budynku. Siły specjalne rozpoczęły szturm.
Państwo Islamskie przyznało się do ataku
Państwo Islamskie (ISIS) wzięło na siebie odpowiedzialność za piątkowy atak na salę koncertową pod Moskwą - podał Reuters, powołując się na kanał w Telegramie tej organizacji terrorystycznej. Niektóre rosyjskie media podkreślają, że we wpisie ISIS wykorzystał stary szablon, dlatego - jak oceniają - ta informacja może być fake newsem.
- Pozostaje pytanie, czy możliwy jest rosyjski ślad w takim ataku terrorystycznym. Ale najpewniej jeśli będzie afgański ślad, to trzeba poszukać przyczyny, dlaczego ISIS-K właśnie teraz zdecydowało się zaatakować Rosję - mówił w telewizji Dożd dziennikarz śledczy Christo Grozew.
Putin nie wierzył w informacje Amerykanów
7 marca ambasady USA i Wielkiej Brytanii w Rosji wezwały swoich obywateli w Moskwie, by unikali skupisk ludzkich ze względu na wysokie ryzyko ataku terrorystycznego. Nie precyzowały, o jakie zagrożenie chodzi, ale zalecano unikanie dużych imprez.
Więcej przeczytasz o tym tutaj:
Kanał Meduza na Telegramie przypomina, że 19 marca Władimir Putin odrzucił ostrzeżenia przekazane mu przez dyplomatów USA dotyczące planowanego ataku terrorystycznego na zatłoczony obiekt w Moskwie.
Rosyjski dyktator nazwał ostrzeżenia Amerykanów "szantażem" Zachodu i próbą "zastraszenia i zdestabilizowania naszego społeczeństwa".
Władze Rosji odwołały wszystkie masowe wydarzenia w Moskwie w ten weekend. Wzmocniono środki bezpieczeństwa na lotniskach i stacjach kolejowych.
Państwowy Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął postępowanie karne w sprawie ataku terrorystycznego w obwodzie moskiewskim.
Dmitrij Miedwiediew już sugeruje, kto może stać za atakiem.
"Jeśli okaże się, że są to terroryści reżimu kijowskiego, nie da się inaczej postąpić z nimi i ich ideologicznymi inspiratorami. Należy ich wszystkich odnaleźć i bezlitośnie zniszczyć jako terrorystów. W tym urzędników państwa, które dopuściło się takiego okrucieństwa. Śmierć za śmierć” - napisał wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji.
Ukraina twierdzi, że nie ma nic wspólnego z atakiem
Na koncercie miał występować zespół Piknik, który w 2016 roku dostał zakaz wjazdu do Ukrainy za występowanie na okupowanym przez Rosję Krymie.
Biuro Prezydenta Ukrainy wydało oświadczenie w sprawie strzelaniny pod Moskwą. "Ukraina absolutnie nie ma nic wspólnego z tymi wydarzeniami" – powiedział Mychajło Podolak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta.
"To świadoma prowokacja służb specjalnych Putina, przed którą ostrzegała wspólnota międzynarodowa. Kremlowski tyran od tego zaczynał swoją karierę i takimi samymi zbrodniami wobec własnych obywateli chce ją zakończyć" - powiedział Andrij Jusow z ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR).
ja
Na zdjęciu płonąca hala Crocus City Music Hall, fot. X/Nexta
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka