Wewnętrzny spór w Zjednoczonej Prawicy był jednym z tematów posiedzenia władz PiS. Nie podjęto żadnych kroków wobec polityków Suwerennej Polski, ale dyskusja był burzliwa. Morawiecki chciał nawet usunięcia ziobrystów.
W Zjednoczonej Prawicy nie jest kolorowo
Wszystko zaczęło się po słowach Patryka Jakiego, które padły podczas spotkania z wyborcami. Polityk nie szczędził słów pod adresem koalicjanta PiS. – Ktoś te wszystkie dziadostwa w Unii Europejskiej podpisywał. Ktoś za to odpowiada. To nie jest tak, że u nas nie ma ludzi za to odpowiedzialnych – mówił. Taką narrację Suwerenna Polska utrzymywała od trzech lat.
Jaki zaapelował także, by doszło do "wewnętrznych rozliczeń" w Zjednoczonej Prawicy. Jak przykład podał Mateusza Morawieckiego, który wyraził zgodę na europejski Zielony Ład oraz Andrzeja Dudę za zawetowanie ustaw sądowych i lex TVN. – Jeżeli Morawiecki znowu będzie premierem, to żadnej gwarancji państwu nie daję, że znowu nie będzie tak samo. Musimy wyciągać wnioski – zaznaczył.
Wypowiedź była szeroko komentowana przez polityków PiS, którzy mocno krytykowali Jakiego. Były szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk w rozmowie z RMF MF wyznał, że "ma dosyć" krytyki mniejszego koalicjanta Zjednoczonej Prawicy. – Jeżeli politycy Suwerennej Polski tak bardzo negatywnie oceniają kierownictwo PiS to zastanawiam się, co jeszcze robią w Zjednoczonej Prawicy. To jakiś układ pasożytniczy – ocenił.
Morawiecki nie chce polityków Suwerennej Polski
W środę odbyło się spotkanie prezydium komitetu politycznego, czyli najwyższych władz PiS. Jednym z tematów był wspomniany konflikt. Onet pisze, że były premier Mateusz Morawiecki miał zażądać usunięcia ziobrystów, ale prezes PiS odmówił.
Jak wskazuje z kolei Interia, temat konfliktu wywołał sam Kaczyński. – To był jeden z pięciu czy sześciu tematów i wcale nie najważniejszy. Były różne głosy, większość mniej lub bardziej krytyczna. Najmocniej krytykowali ci, co zawsze: Terlecki, Gliński i Pęk. Swoje krytyczne zdanie wyraził też Morawiecki – mówi rozmówca portalu.
Finalnie większość zebranych podczas spotkania stwierdziła, że rozstanie z Suwerenną Polską nie jest dziś dobrym pomysłem i nie przysłużyłoby się PiS. – Prezes pewnie zdaje sobie sprawę, że oni sami mogą odejść po wyborach europejskich i oddanie im miejsc na listach wiąże się z pewnym ryzykiem, ale na dziś żadnej decyzji o tym, by ich na listy nie dawać, nie ma. Na prezydium była po prostu dyskusja o zaistniałej sytuacji – wyjaśnił inny z informatorów Interii. W środę doszło też do spotkania prezesa PiS z Patrykiem Jakim w siedzibie partii na Nowogrodzkiej. W Zjednoczonej Prawicy liczą na to, że po tej rozmowie sytuacja zostanie opanowana - przynajmniej na jakiś czas.
MP
Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Mateusz Marek
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka