Podczas gdy rolnicy w Polsce domagają się ograniczeń w zalewie produktami rolnymi z Ukrainy, Unia Europejska zgodziła się na przedłużenie o kolejny rok zwolnienia z ceł i kontyngentów przyznanego Ukrainie od 2022 r.
Zapadło porozumienie w UE ws. importu z Ukrainy
Państwa UE i Parlament Europejski zgodziły się w środę na ograniczenie importu z Ukrainy produktów rolnych zwolnionych z ceł – jaj, drobiu, cukru, ale także owsa, kukurydzy i miodu – odpowiadając na protesty rolnicze w Europie. Jak wynika z komunikatu prasowego Parlamentu Europejskiego, wstępna umowa przedłuża na rok zwolnienie z ceł przyznane Ukrainie od 2022 r., ale z „mechanizmami ochronnymi” ukierunkowanymi na niektóre produkty wrażliwe.
Na razie żadne cła nie będą miały zastosowania do importu pszenicy.
Nowa umowa o bezcłowym handlu UE z Ukrainą ma wejść w życie 6 czerwca i obowiązywać przez rok.
„Ten +gospodarczy reżim bezwizowy+ pozwoli utrzymać dynamikę naszego eksportu, wesprzeć ukraińskich producentów i wzmocnić podstawy dalszej integracji z jednolitym rynkiem UE” – oświadczył szef ukraińskiego rządu Denys Szmyhal.
Premier wyraził oczekiwanie, że PE zatwierdzi przedłużenie zasad importu z Ukrainy w kwietniu. „Dziękuję naszym partnerom za ich nieustającą solidarność!” – podkreślił.
"Jest owies, nie ma pszenicy?"
Europarlamentarzyści PO uznali nowe zapisy za negocjacyjny sukces. Europosłowie PiS, że to porażka, bo umowa nie jest korzystna dla polskich rolników.
Do sprawy odniósł się również inny europoseł PiS, Bogdan Rzońca. "Czy to prawda ,,łaskawa Komisjo Europejska”ze z pakietu ograniczonych płodów rolnych wwożonych do PL zniknęła pszenica? Jajka ktoś sobie robi? Jest owies nie ma pszenicy?" - napisał.
Porozumienie w sprawie zmian w umowie o bezcłowym handlu UE z Ukrainą jest nie do przyjęcia - napisała na platformie X organizacja zrzeszająca rolników COPA-COGECA. Jej zdaniem, główne poprawki Parlamentu Europejskiego i prośby unijnych rolników nie zostały uwzględnione.
Wyniki negocjacji mają trafić pod obrady ambasadorów państw członkowskich. PE ma głosować nad zmianami na sesji plenarnej w kwietniu.
Minister rolnictwa: Opinie są podzielone
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski odnosząc się do tych informacji powiedział, że "ta lista produktów wrażliwych została rozszerzona w trakcie debaty parlamentarnej". Przyznał jednak, że są podzielone opinie co do udziału i rozszerzenia tej listy.
Jak wskazał, "UE, państwa członkowskie mają bardzo zróżnicowane podejście i różne oczekiwania co do formy wsparcia czy możliwości (...), jeśli chodzi o stronę europejską uzyskania pewnych wymogów ze strony Ukrainy".
Minister ocenił, że "Ukraina w sposób bardzo sprytny realizuje swoje oczekiwania", próbując zachować wsparcie, które otrzymuje, w postaci bezcłowego dostępu do rynku europejskiego.– jaj, drobiu, cukru, ale także owsa, kukurydzy i miodu.
W Jasionce koło Rzeszowa przedstawiciele organizacji rolniczych podpisali z ministrem rolnictwa uzgodnienie dotyczące dalszych działań strony rządowej. Przewiduje ono m.in., że minister rolnictwa ma zwrócić się do premiera Donalda Tuska z wnioskiem o wstrzymanie tranzytu przez terytorium Polski objętych embargiem produktów rolnych z Ukrainy. W dokumencie strony wskazały również, że uregulowane muszą być relacje handlowe między oboma krajami, w tym dostęp do rynku takich produktów, jak m.in. zboże, rzepak, kukurydza, cukier, drób, jaja, owoce miękkie i jabłka. Wśród sygnatariuszy uzgodnienia nie ma organizatorów środowego wielkiego ogólnopolskiego protestu rolników.
ja
Na zdjęciu premier Ukrainy Denys Szmyhal gości w Brukseli u szefowej KE Ursuli von der Leyen, fot. PAP/EPA/OLIVIER MATTHYS
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka