Dyrektor Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa Michał Domaradzki jest wciąż najpoważniejszym kandydatem na posadę komendanta głównego policji. Choć szef MSWiA Marcin Kierwiński widziałby go na tym stanowisku, to na policjancie ciążą zarzuty prokuratorskie. Śledztwo nie zakończy się do piątku, a w tym dniu muszą zapaść decyzje ws. nowego szefa tej największej służby mundurowej w Polsce.
W piątek powinniśmy znać nazwisko nowego szefa KGP
Jak informuje RMF FM, wszystko musi się rozstrzygnąć 22 marca, ponieważ wtedy kończy się trzymiesięczny okres powierzenia obowiązków komendanta Markowi Boroniowi. Zgodnie z przepisami o policji, nie można tego powierzenia przedłużyć. Może się więc okazać, że będzie musiał objąć funkcję komendanta głównego, choć na to stanowisko szykowany był od dawna inny kandydat.
Boroń przez czas sprawowania obowiązków dokonał szeregu zmian kadrowych, które nastąpiły na stanowiskach kierowniczych w policji. Czy będzie musiał ustąpić miejsca byłemu szefowi stołecznej policji - Michałowi Domaradzkiemu?
Domaradzki przeszedł na emeryturę w 2016 roku, miał również otrzymywać dodatek inwalidzki, bo stwierdzono u niego trwały uszczerbek na zdrowiu. Trzy miesiące temu minister Marcin Kierwiński, pomijając ten fakt, nakazał mu wrócić do służby. Okazało się także, że Domaradzki ma zarzuty prokuratorskie. Były policjant miał według śledczych nakłaniać prokurator Ewę Wrzosek do przekazania mu informacji ze śledztwa dotyczącego dwóch wypadków autobusów miejskich w Warszawie.
Miały one być wykorzystywane do celów politycznych, bo wtedy trwała prezydencka kampania wyborcza, w której startował także prezydent stolicy Rafał Trzaskowski, a temat wypadków był bardzo głośny, zwłaszcza tego, gdzie autobus spadł z mostu Grota-Roweckiego - informuje RMF FM.
Śledztwo ws. nadużycia uprawnień przez Domaradzkiego
Prokuratura ujawniła też wówczas fragmenty korespondencji elektronicznej między prokuratorkami i urzędnikiem i zarzuciła Domaradzkiemu nadużycie uprawnień. Jeśli chce on wyjechać na dłużej niż dwa tygodnie, musi o tym informować prokuraturę. Wciąż ma poręczenie majątkowe w kwocie 200 tysięcy złotych. Dodatkowo śledczy zakazali mu kontaktów z pozostałymi podejrzanymi w sprawie - między innymi z prokurator Wrzosek.
Ewa Wrzosek przyznawała, że zna dyrektora Domaradzkiego z czasów, gdy był szefem stołecznej policji. Podkreślała, że jako prokurator utrzymywała z nim kontakty zawodowe. Zaprzeczyła jednak, że udostępniała mu wbrew prawu informacje ze śledztwa. Co do ujawnionej korespondencji, to stwierdziła, że dokumenty zostały pozyskane za pomocą systemu Pegasus, który daje możliwość manipulacji treścią.
W zeszłym tygodniu zdecydowano o przeniesieniu tego śledztwa ze Szczecina do Prokuratury Regionalnej w Łodzi - informuje RMF FM. Wiadomo, że analizy w nowej prokuraturze nie zakończą się do kluczowego piątku, kiedy powinna rozstrzygnąć się sprawa nowego szefa Policji w Polsce.
ja
Na zdjęciu Michał Domaradzki, fot. PAP/Rafał Guz
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo