Założyciel Kanału Zero, Krzysztof Stanowski, opublikował wideo, na którym odpowiada na wymierzone w niego rewelacje opublikowane na łamach "Gazety Wyborczej". Popularny dziennikarz nie zostawił suchej nitki na twórcach artykułu i wytknął im masę kłamstw i celowych manipulacji.
"Gazeta Wyborcza" uderzyła w Stanowskiego
Tajemnica sukcesu Kanału Zero: seksizm, maczyzm i "zdrowy męski rozum" - taką tezę stawia "Gazeta Wyborcza" na temat nowego projektu medialnego, którego inicjatorem jest Krzysztof Stanowski.
W materiale popularnego dziennika znalazło się sporo kontrowersyjnych tez. Autorzy artykułu zarzucili dziennikarzowi m.in. wulgarny język i... wyrzucanie śmieci do lasu. Gazeta próbowała też przekonać swoich czytelników, że popularnemu twórcy jest zdecydowanie bliżej do poglądów prawicowych i sympatyzuje on z poprzednią władzą.
Więcej przeczytasz o tym tutaj:
Stanowski odpowiada: Kłamstwa i manipulacje
W najnowszym odcinku "Dziennikarskiego Zera", Stanowski postanowił sprostować zawarte w artykule tezy. Zarzucił on twórcom artykułu celową manipulację i wprowadzanie czytelników w błąd.
Dziennikarz przypomniał, że jego słowa o śmieceniu w lasach były prześmiewczym komentarzem ze słów znanego duchownego, który porównał ekologów do nazistów.
Kolejną kwestią, którą poruszył Stanowski był zarzut o rzekomo seksistowski artykuł, który pojawił się na portalu Weszło.pl. Sęk w tym, że tekst był zapełniony cytatami z książki nieżyjącego już trenera piłkarskiego, Janusza Wójcika.
- Ta książka mnie odrażała, była fatalna, była seksistowska, ohydna. Napisałem, że szkoda w ogóle brać tę pozycję do ręki, a posługiwanie się takim językiem wyklucza człowieka poza nawias ludzi z klasą. I nagle oberwałem słowami Wójcika, bo Głuchowski uznał, że przypnie je mnie, żeby pokazać jaki zły, obrzydliwy portal tworzyłem. Mamy kolejną manipulację, by ludzie zastanawiali się, czy ze mną jest wszystko w porządku - skomentował Stanowski.
- Celem tego tekstu jest obrzydzić jak największej liczbie osób współpracę ze Stanowskim i Kanałem Zero, bo może powstanie coś fajnego, a przecież nie może nic fajnego powstać poza ulicą Czerską - podsumował dziennikarz.
Stanowski ostro o Wyborczej: Tej gazety nie warto tykać
W podsumowaniu swojego ponad godzinnego materiału Stanowski przyznał, że w jego młodości traktował "Wyborczą" jako wiarygodne źródło informacji, ale z biegiem lat uległo to zmianie.
- Tę odpowiedź na ten tekst obejrzy więcej osób niż go przeczytało. Jeszcze więcej osób będzie wiedzieć, że tej gazety nie warto tykać - skwitował.
Dziennikarz przypomniał, że "Wyborcza" poruszała takie tematy jak "przerwa na masturbację w pracy" i promowanie prostytucji. Wypowiedział się też m.in. o skandalu obyczajowym, do którego doszło w redakcji "Wyborczej".
- Zamiast śledzić ten wydumany seksizm, powiedzcie wszystkim w redakcji, że warto wyjść na przerwę w pracy na masturbację (...), ale powiedzcie wszystkim pracownikom, że to nie przy ludziach. A kobiety nie przy mężczyznach. To nie o to chodziło okej? To jest obrzydliwe co się u was dzieje - powiedział nawiązując do afery z udziałem Marcina Kąckiego.
- Wszystko co robicie to napędzacie brudną walkę o wpływy i kasę - podsumował.
MB
Fot. Krzysztof Stanowski w Kanale Zero. Źródło: YouTube/Kanał Zero
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura