Banki nie są chętne do udzielania kredytów zatrudnionym w TVP, Polskim Radiu i PAP. Wszystko przez to, że spółki są postawione w stan likwidacji. - Taka sytuacja nie powinna dziwić - mówi ekspert.
O trudnej sytuacji, w jakiej znalazło się wielu pracowników TVP, Polskiego Radia i PAP na skutek decyzji ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza pisze "Business Insider". Według ustaleń portalu, banki nie chcą udzielać kredytów na mieszkanie zatrudnionym w mediach publicznych. Potwierdza to Daniel Iwin z mBanku, odpowiedzialny za oferty kredytów hipotecznych dla klientów. Jego zdaniem praca w likwidowanej firmie zmniejsza szanse na parafowanie umowy z bankiem.
Banki mają wątpliwości
- Taka sytuacja nie powinna dziwić. Generalną zasadą jest bowiem, że banki weryfikują stan prawny i kondycję pracodawcy. Jeśli jest w złej, może okazać się, że przeważy to nad dobrą sytuacją samego klienta i nie otrzyma on kredytu - przyznała Paulina Masłowska, ekspertka finansowa Lendi.pl, cytowana w "Business Insider".
- Wszyscy klienci starający się o kredyt mieszkaniowy muszą we wnioskach kredytowych przedstawić również zaświadczenia o dochodach i zatrudnieniu. W takich zaświadczeń znajduje się pytanie, czy pracodawca jest w stanie upadłości, likwidacji czy restrukturyzacji. Banki ściśle weryfikują nie tylko samego klienta, ale również pracodawcę. Chcą nie tylko upewnić się, że klient nie zostanie niebawem pozbawiony dochodów, ale sprawdzają też, czy nie jest to próba wyłudzenia, do której wykorzystywane jest fikcyjne zatrudnienie - tłumaczy Masłowska.
To samo stwierdza analityk HREIT, Bartosz Turek, który przypomina, że banki kierują się oceną wiarygodności pracodawcy, gdy analizują wnioski o zawarcie kredytu z klientami. - Stan prawny i kondycja pracodawcy to wręcz podstawa dla analityka badającego wniosek kredytowy - ocenia.
Nerwy na Woronicza
Sytuacja dla pracowników mediów publicznych jest o tyle nie do pozazdroszczenia, że likwidatorzy TVP, Polskiego Radia i PAP nie zostali wpisani przez sądy do rejestrów KRS. Takie szczęście spotkało jedynie regionalne rozgłośnie Polskiego Radia. Media publiczne są na tyle niedofinansowane, że od tygodni brakuje pieniędzy na wypłaty z tytułu kontraktów na kwoty powyżej 25 tys. złotych. Wiele osób zatrudnionych na jednoosobowej działalności gospodarczej w formule B2B nie otrzymało w ogóle wypłat odkąd doszło do przejęcia TVP.
Fot. Siedziba TVP/Wikipedia
GW
Inne tematy w dziale Kultura