Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz wsparł kandydaturę Aleksandra Miszalskiego na prezydenta Krakowa. W trakcie samorządowej konwencji KO apelował do wszystkich, aby dokończyli dzieła i zagłosowali tak, jak 15 października. - Nie możemy się rozejść do domów. Proście o to, jak trzeba to błagajcie - apelował Sienkiewicz.
W niedzielę w Krakowie odbyła się konwencja samorządowa Koalicji Obywatelskiej przed wyznaczonymi na początek kwietnia wyborami. "Myśmy wszyscy odetchnęli po 15 października. Mamy poczucie zwycięstwa i końca tej złej władzy. Jak nieraz bywało w historii Polski, po świetnym zwycięstwie Polacy rozchodzą się do domów. To jest największe niebezpieczeństwo tych wyborów" – powiedział minister kultury i dziedzictwa narodowego.
"Proście i błagajcie, jeśli trzeba"
- Wzywam wszystkich, którzy wzięli udział w wyborach 15 października, po to, aby odsunąć PiS Kaczyńskiego i jego ekipy od władzy, żeby przyszli na te wybory, obronili Małopolskę, obronili Kraków przed kontynuacją tej władzy - zaapelował Sienkiewicz w Hali 100-lecia KS Cracovia.
- Musimy skończyć to, co zaczęliśmy 15 października - podkreślił. - Nikt nie może pozostać wobec wyborów samorządowych obojętny. Nie możemy się rozejść do domów. Proście o to, jak trzeba, to błagajcie. To naprawdę jest absolutnie konieczne - zwrócił się minister do zgromadzonych.
Rekomendując posła Aleksandra Miszalskiego (KO) na prezydenta Krakowa, Sienkiewicz ocenił, że władza Jacka Majchrowskiego trwa za długo i "potrzeba zmiany nie tylko prezydenta, potrzeba zmiany pokoleniowej".
Te wybory są po to, aby – jak podsumował minister – "dokończyć żywot brutalnej, niemądrej, czasami fanatycznej religijnie władzy", "na nowo ułożyć polskie sprawy" aby "pokolenie ludzi, którzy będą odpowiedzialni przez kolejne dekady za Polskę weszli do władzy, realnej władzy".
Prawa kobiet i obietnice Miszalskiego
Wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela mówiła o prawach kobiet, potrzebie rozmowy "nie o wielkich ideach", ale przeznaczeniu pieniędzy na budowy chodników, naprawy dróg, naprawę służby zdrowia.
"Pieniądze powinny dostać samorządy, bo wiedzą jak wydać każdą złotówkę dla obywatela, a nie dla partii" – oceniła wicemarszałek.
Aleksander Miszalski przypomniał o swoich postulatach i deklaracjach programowych – chodzi m.in. o silną gospodarkę, rozsądne planowanie przestrzenne, pozbycie się smogu, nowoczesny model konsultacji społecznych, budowę żłobków, zindywidualizowaną opiekę nad seniorami, instytucję miejskiego ogrodnika i posadzenie 200 tys. drzew.
Mówiąc o potrzebnie efektywnego transportu zapowiedział, że w 2028 r. zacznie się budowa metra, na które środki mogą trafić z KPO, z budżetu centralnego. "A jak trzeba będzie, to je wytrzasnę spod ziemi" – powiedział o funduszach na metro kandydat na prezydenta.
Zdaniem Miszalskiego zagrożeniem dla rozwoju miasta jest malejąca liczba studentów – w ostatnich latach w Krakowie ubyło ich prawie 100 tys. Poseł obiecał przeciwdziałać temu m.in. poprzez budowę akademików.
Jak podkreślił, proponuje "ewolucję, a nie rewolucję", "prawdziwą, dobrą, rzetelną przemyślaną i policzoną zmianę nie przeciwko komuś, ale za czymś"
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ocenił z kolei, że wygranie wyborów samorządowych w większości regionów Małopolski może nie był łatwe, jednak wyraził przekonanie, że uda się i "zapewniona będzie synergia z rządem".
W Krakowie, jego zdaniem, "nie chodzi o to, aby negować wszystko, co Jacek Majchrowski zrobił, bo dużo dobrego zrobił, ale po jakimś czasie trzeba nowej legii, nowego spojrzenia". Potrzebne jest – według Trzaskowskiego – "dojrzenie priorytetów ważnych dla młodego pokolenia", gwarantem tego jest – jak zaznaczył prezydent Warszawy – Aleksander Miszalski.
W Krakowie Miszalski startuje na urząd prezydenta z poparciem KO i Nowej Lewicy. Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 7 kwietnia. Druga tura wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów i prezydentów miast – 21 kwietnia.
GW
Inne tematy w dziale Polityka