Michał Domaradzki, były szef stołecznego garnizonu, ma zostać szefem policji - donosi "Rzeczpospolita". Problem w tym, że jeszcze niedawno był uznawany za inwalidę na emeryturze.
Był inwalidą z rentą
Domaradzki miał objąć stanowisko komendanta głównego trzy miesiące temu, ale przeszkodą były jego inwalidztwo oraz zarzuty prokuratorskie. Nagle oba powody nie są już problemem.
Po odejściu z policji w 2016 roku Domaradzki dostał dodatkowo rentę inwalidzką, dzięki temu otrzymywał 15-procentowy dodatek rentowy do swojej emerytury wynoszącej około 15 tysięcy złotych brutto, co dawało mu dodatkowe 3 tysiące złote miesięcznie.
Domaradzki zastąpi insp. Marka Boronia na stanowisku komendanta głównego. W lutym tego roku komisja lekarska MSWiA uznała, że Domaradzki jest… zdrowy. Dziennikarz "Rzeczpospolitej" próbował ustalić, jak to jest możliwe, ale MSWiA odmówiło odpowiedzi.
Prokuratorskie zarzuty dla komendanta policji
Plany powołania Domaradzkiego na stanowisko komendanta głównego budzą nie tylko wśród policjantów duże kontrowersje, ponieważ na najważniejsze stanowisko w polskiej policji zostanie powołany emeryt, który od blisko ośmiu lat jest poza służbą.
Tę kandydaturę obciążają także zarzuty, jakie postawiła mu ponad rok temu szczecińska prokuratura. Według śledczych, Domaradzki miał nakłaniać prokurator Ewę Wrzosek do przekazania mu informacji ze śledztwa dotyczącego dwóch wypadków autobusów miejskich w Warszawie.
Fot. Michał Domaradzki, zastępca Rafała Trzaskowskiego w warszawskim ratuszu/arch. PAP
MD
Inne tematy w dziale Społeczeństwo