W Boeingu 737, którym podróżuje prezydent awarii uległ system pokładowych monitorów dla załogi; maszyna wraca do Polski, do lotu powrotnego zostanie wykorzystany drugi samolot, który przyleciał do USA jako „zapasowy” - poinformował w środę „Fakt”. Informacje dziennika potwierdziła Kancelaria Prezydenta.
Usterka w prezydenckim samolocie
Środa to ostatni dzień wizyty prezydenta w Stanach Zjednoczonych. Z USA Andrzej Duda uda się do Brukseli, gdzie w Kwaterze Głównej NATO spotka się z sekretarzem generalnym Sojuszu Jensem Stoltenbergiem.
„Fakt” poinformował w środę, że w Boeingu 737, którym podróżuje prezydent awarii uległ system pokładowych monitorów dla załogi. Zgodnie z procedurami, maszyna wraca do Polski, ale nie może przewozić pasażerów.
W użyciu "zapasowy" samolot
Do lotu powrotnego zostanie wykorzystany drugi samolot, który przyleciał do USA jako „zapasowy” zgodnie z instrukcją HEAD. W związku ze zmianą samolotu, zmienia się nieznacznie plan podróży prezydenta: konieczne będzie międzylądowanie w celu uzupełnienia zapasów paliwa na Azorach.
Dalsze plany prezydenta nie są zagrożone. W czwartek Andrzej Duda spotka się z Jensem Stoltenbergiem w Brukseli.
Andrzej Duda w USA. Spotkania w środę
Prezydent Duda nadal jest w USA. Dziś spotkał się z żołnierzami 3. Dywizji Piechoty Armii Amerykańskiej w Fort Stewart.
Na tym nie koniec. W środę prezydent Andrzej Duda odwiedził również elektrownię atomową w stanie Georigia. – Najnowocześniejsze reaktory Westinghouse pracujące w elektrowni jądrowej Vogtle są bardzo bezpieczne, mają wielokrotne zabezpieczenia przed jakąkolwiek awarią– mówił prezydent RP.
Prezydent podkreślał po wizycie w elektrowni, że cieszy się, iż takie właśnie - najnowocześniejsze reaktory AP1000 - firma Westinghouse już wkrótce zainstaluje w Polsce. Andrzej Duda zwrócił uwagę, że są to konstrukcje bardzo bezpieczne, o wielokrotnych zabezpieczeniach przeciwko jakiejkolwiek awarii.
Andrzej Duda dodał, że Polska konsekwentnie działa na rzecz budowy energetyki jądrowej. Wyraził zadowolenie, że elektrownia w technologii firmy Westinghouse powstanie w naszym kraju i jej lokalizacja nie będzie już zmieniana. Jak zaznaczył, o ile w aktualnych planach jest uruchomienie pierwszego bloku jądrowego w 2033 r., to "nawet jeśli będzie to w 2035 r., to i tak mieścimy się w generalnych ramach czasowych".
Prezydent zapewnił, że będzie pilnował, by budowa elektrowni była realizowana jak najszybciej. Nie wykluczył zwołania kolejnych posiedzeń Rady Gabinetowej w tej sprawie.
Andrzej Duda podkreślił, że budowa elektrowni jądrowych zapewni Polsce bezpieczeństwo energetyczne, a także wypełni cele unijnej polityki klimatycznej. W tym kontekście przypomniał o drugiej inwestycji, realizowanej przez sektor prywatny przy wsparciu państwa.
KW
Źródło zdjęcia: Prezydent RP Andrzej Duda (2L) i pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda (3L). Fot. PAP/Radek Pietruszka
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka