Tzw. "babciowe" to flagowy program Koalicji Obywatelskiej. Okazało się jednak, że o świadczenie na opiekę nad dzieckiem będzie trudniej, niż powszechnie sądzono. Z prostej przyczyny: pojawił się nowy warunek otrzymania takiego wsparcia od państwa.
"Babciowe" to obietnica wyborcza Donalda Tuska
Donald Tusk podczas przedwyborczych spotkań z wyborcami zaprezentował pomysł na nowe świadczenie 1500 zł miesięcznie dla każdej kobiety, która po urlopie macierzyńskim chciałaby wrócić do pracy. To tzw. "babciowe" z przeznaczeniem na opłacenie opieki nad dzieckiem. Świadczenie miałoby przysługiwać do czasu, kiedy dziecko może pójść do przedszkola, a więc gdy ukończy trzeci rok życia.
Nazwa ma związek z pomysłem, że pieniądze na opiekę nad dzieckiem można oddać dziadkom malucha, którzy na przykład są już na emeryturze, a jak wiadomo, to świadczenie jest często za niskie, żeby pozwolić sobie na opiekę nad dzieckiem córki lub synowej.
Więcej przeczytasz o tym tutaj:
"Babciowe" nie dla każdego. Pojawił się nowy warunek
Nowe świadczenie będzie dołączone do pakietu rozwiązań znanych jako "Aktywny rodzic". A pierwszy projekt programu ma być znany już za kilka tygodni.
"Babciowe" ma bowiem wejść w życie już w trzecim kwartale tego roku. Termin najprawdopodobniej zostanie dotrzymany, ale do otrzymania świadczenia będzie trzeba spełnić kilka warunków. Przede wszystkim, matka ma podjąć pracę na etat. Poza tym, świadczeniobiorcy podpiszą umowę z członkiem rodziny, który ma opiekować się dzieckiem - na zlecenie lub o dzieło.
Zmienia się jeszcze coś. Pierwotny plan ustawy zakładał, by 1500 złotych przeznaczać na żłobek, opiekunkę lub wynagrodzenie dla członków rodziny, opiekujących się maluchami, gdy ich rodzice przebywają w pracy. Reguła w projekcie ustawy zostanie zmieniona - środki będzie można uzyskać tylko w tym ostatnim przypadku, po zawarciu umowy z krewnymi.
- Świetnie, jeśli tę opiekę będzie sprawowała babcia, dziadek czy ktoś z rodziny, ale my nie chcemy wypychać babci, dziadka, cioci, wujka z rynku pracy. Chcemy, żeby z taką babcią, z takim dziadkiem czy innym członkiem rodziny zawarta była umowa aktywizacyjna, taka jak jest dla niań i opiekunek, żeby to była praca, bo praca opiekuńcza to praca – zapowiedziała minister rodziny i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Bez zmian pozostaje to, że prawo do świadczenia będzie przysługiwać bez względu na poziom dochodów.
Zobacz:
MB
Fot. Babcia z wnuczkami. Źródło: Pixabay.com
Inne tematy w dziale Polityka