Zawodnik Jagiellonii Białystok Dominik Marczuk (L) i Matias Nahuel (P) ze Śląska Wrocław
Zawodnik Jagiellonii Białystok Dominik Marczuk (L) i Matias Nahuel (P) ze Śląska Wrocław

Dobry atak, solidna obrona. Jagiellonia nie dała Śląskowi szans

Redakcja Redakcja Ekstraklasa Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
W pierwszej połowie Jagiellonia wypunktowała lidera z Wrocławia. Mecz lepiej zaczął jednak Śląsk, to jego piłkarze utrzymywali się przy piłce - w 3. min mocny strzał z linii "szesnastki" Erica Exposito obronił Zlatan Alomerovic, a w kolejnej akcji prawą stroną Piotra Samca-Talara piłka tylko przeleciała w poprzek pola karnego Jagiellonii.

Z minuty na minutę Jagiellonia radziła sobie lepiej

Ale już w 7. min gospodarze objęli prowadzenie. Z lewej strony zagrał w pole karne Nene, Dominik Marczuk wyprzedził Leivę i technicznym strzałem przy słupku zdobył gola. W odpowiedzi obrońcy z Białegostoku zablokowali strzał z pola karnego Petra Schwarza.

Z minuty na minutę tej części meczu Jagiellonia coraz bardziej przypominała, w jakim stylu wygrywała wcześniejsze spotkania, zwłaszcza u siebie. Jej piłkarze z dużą swobodą rozgrywali piłkę i zdobywali przestrzeń, byli też bardzo skuteczni w polu karnym gości. W 17. min podwyższyli prowadzenie; Rafał Leszczyński zdołał co prawda odbić strzał Jesusa Imaza, ale był bezradny przy dobitce Michala Sacka, nominalnie prawego defensora, który znalazł się w środku pola karnego Śląska.


W 23. min Jagiellonia z dużym szczęściem wybroniła się przed golem samobójczym, po tym jak piłkę w jej pole karne zagrał z prawej strony Martin Konczkowski. Białostoczanie dominowali coraz bardziej, wszyscy ofensywni piłkarze Śląska byli zupełnie niewidoczni, akcji indywidualnych próbowali Leiva i Exposito, ale bez rezultatu.

W 30. min doskonałą okazję dla Jagiellonii zmarnował Kristoffer Hansen, który w sytuacji sam na sam przestrzelił. Norweski skrzydłowy zrehabilitował się jednak już minutę później, doskonale wypatrzył w polu karnym Marczuka, a ten zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.


W drugiej połowie scenariusz meczu uległ zmianie. Ale...

W drugiej połowie scenariusz meczu uległ zmianie. Atakował Śląsk i w 53. min zdobył gola. Konczkowski dośrodkował w pole karne Jagiellonii, a Piotr Samiec-Talar, nie pilnowany przez stoperów, głową trafił do bramki. Goście próbowali pójść za ciosem; w 63. min znowu szansę miał Samiec-Talar, ale tym razem obrońcy strzał zablokowali.

Jagiellonia nie grała tak efektownie jak przed przerwą, jej piłkarze skupiali się na obronie, akcje ofensywne były rzadsze. Ale z upływem czasu gra się wyrównała i to Jagiellonia zaczęła stwarzać sytuacje. W 59. min szansę miał Hansen, ale uderzył niecelnie, w 72. min przestrzelił Imaz, a minutę później Pululu. W kolejnej akcji Leszczyński uratował Śląsk przed bramką samobójczą, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bartłomieja Wdowika.

Wrocławianie próbowali zmienić wynik, ale mądrze broniąca się Jagiellonia nie pozwoliła gościom zdobyć już kolejnej bramki. Zwycięstwo dało jej powrót na fotel lidera ekstraklasy.


Ekstraklasa piłkarska - Jagiellonia - Śląsk - statystyka 

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 3:1 (3:0)

Bramki: 1:0 Dominik Marczuk (7), 2:0 Michal Sacek (17), 3:0 Dominik Marczuk (31), 3:1 Piotr Samiec-Talar (53).

Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Taras Romanczuk. Śląsk Wrocław: Peter Pokorny, Martin Konczkowski, Patrick Olsen, Alen Mustafic.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 13 480.

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (68. Jose Naranjo), Taras Romanczuk, Nene (68. Jarosław Kubicki), Kristoffer Hansen (90+4 Jakub Lewicki) - Jesus Imaz (90+4 Tomasz Kupisz), Afimico Pululu (87. Kaan Caliskaner).

Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Martin Konczkowski (68. Mateusz Żukowski), Łukasz Bejger, Aleks Petkow, Patryk Janasik - Piotr Samiec-Talar (84. Burak Ince), Patrick Olsen (80. Alen Mustafic), Peter Pokorny, Petr Schwarz (68. Patryk Klimala), Matias Nahuel Leiva - Eric Exposito.

KW

Źródło zdjęcia: Zawodnik Jagiellonii Białystok Dominik Marczuk (L) i Matias Nahuel (P) ze Śląska Wrocław

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj1 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Sport