Dwie młode kobiety oblały pomarańczową farba pomnik warszawskiej Syrenki na bulwarach wiślanych. Zostały zatrzymane. Wiadomo też już, że za dewastację pomnika odpowiadają aktywistki z tej samej grupy, która przyznała się do zakłócenia koncertu w Filharmonii Narodowej.
Aktywistki zdewastowały pomnik warszawskiej Syrenki
Podkom. Barbara Szczerba ze stołecznej policji przekazała, że około godziny 10.20 policjanci dostali zgłoszenie o tym, że dwie młode kobiety oblały pomnik warszawskiej Syrenki nieznaną substancją. "Na miejsce pojechali policjanci. Kobiety zostały zatrzymane. Będą z nim prowadzone czynności procesowe" - dodała policjantka.
Kobiety to aktywistki klimatyczne z "Ostatniego pokolenia", które w mediach społecznościowych opublikowało film pokazujący, jak kobiety oblewają pomarańczową farbą pomnik Syrenki.
"To jest Alarm! Dzisiaj jest dzień kobiet. Nasze ciężko wywalczone prawa wciąż są łamane. A będzie tylko gorzej. Katastrofa klimatyczna to wojny. Wojny to przemoc i gwałty. Nie możemy do tego dopuścić. Będąc tutaj, świętuję dzień kobiet. To jest mój sprzeciw. Jesteśmy +Ostatnim pokoleniem+ i będziemy o siebie walczyć" - mówi jedna z nich na zamieszczonym filmie.
Akt wandalizmu działaczek jest krytykowany z różnych stron, także lewicy.
"Dobra już mam dosyć tego, co wam Syrenka zrobiła? Co ma Syrenka do kryzysu klimatycznego? Co zmieni jej oblanie farbą? Czego to ma być symbol?" - napisała Anna Maria Żukowska, posłanka Lewicy na platformie X.
Znany z ciętego języka dziennikarz Krzysztof Stanowski także skomentował incydent, w swoim stylu.
Prezydent Warszawy: w stolicy nie ma miejsca na akty wandalizmu
Do sprawy zniszczenia zabytkowego pomnika Syrenki odniósł się też prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który już zapowiedział kroki naprawcze.
"Mało kto traktuje kwestie klimatyczne tak poważnie jak Warszawa. Ale nie ma w stolicy miejsca na akty wandalizmu. Natychmiast po zakończeniu czynności przez funkcjonariuszy policji miejskie służby rozpoczną czyszczenie pomnika" - skomentował w piątek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Ostatnie pokolenie
Aktywistki z tej grupy w niedzielę, 3 marca wtargnęły na scenę w trakcie koncertu w Filharmonii Narodowej, wykrzykując hasła: "To jest alarm. Nasz świat płonie. Jesteśmy +Ostatnim pokoleniem+, które może powstrzymać katastrofę klimatyczną. Żądamy radykalnych inwestycji w transport publiczny".
Po niecałej minucie dwie kobiet zostały zdjęte ze sceny przez ochronę filharmonii. W czasie ich protestu orkiestra nie przestała grać.
SW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo