W piątek w Sejmie odbyła się konferencja prasowa Szymona Hołowni. Marszałek poruszył m.in. temat projektu dotyczącego liberalizacji aborcji. Występ przerwał mu Ogólnopolski Strajk Kobiet.
Strajk Kobiet w Sejmie
Aktywistki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet pojawiły się w piątek w Dzień Kobiet w Sejmie. Ich obecność ma związek m.in. z decyzją Szymona Hołowni, dotyczącą projektu ws. liberalizacji aborcji. Marszałek Sejmu zdecydował, że projekty dotyczące aborcji będą procedowane w dopiero 11 kwietnia, tuż po wyborach samorządowych.
Strajk Kobiet przerwał konferencję Hołowni
Marszałek na konferencji prasowej wystąpił wraz z posłankami Polski 2050. Konferencję zakłóciły jednak okrzyki przedstawicielek "Strajku Kobiet", które głośno skandowały: "projekty do komisji". – Drogie panie, dwa projekty Lewicy nie mogą być procedowane w komisji. Dlatego że zawierają w sobie zmianę Kodeksu karnego. Każda ustawa, która dotyczy zmiany jakiegokolwiek Kodeksu musi być czytana w pierwszym czytaniu na sali plenarnej. To jest regulamin Sejmu – zwrócił się do nich marszałek.
– Możemy oczywiście doprowadzić do sytuacji, w której dwa projekty Lewicy znajdą się na sali plenarnej i z największym prawdopodobieństwem zostaną na niej odrzucone, a dwa projekty - czyli projekt KO i Trzeciej Drogi - trafią do komisji zdrowia. (...) To, co ja staram się uzyskać, to to, żeby wszystkie cztery projekty trafiły do komisji – oznajmił Hołownia.
– Z rozmów, które teraz prowadziliśmy, wynika, że za 33 dni wszystkie te cztery projekty mają szansę trafić do komisji, którą powoła Sejm – powiedział Hołownia zaznaczając, że jego zdaniem kolejna wojna o aborcję nie jest Polkom potrzebna.
Hołownia zapewnił też, że jest deklaracja klubu KO i Polski 2050-TD, że zagłosują za wszystkimi projektami, tak, aby przeszły do drugiego czytania. – Jeżeli chodzi o klub PSL, rozmawiałem wczoraj z wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i powiedział, że klub PSL-u mimo wszystkich różnic, które ma w środku w sumie w całości zagłosuje tak, żeby dać szansę wszystkim projektom, żeby mogły przejść do kolejnego czytania – powiedział. – Klub Lewicy deklaruje dobrą wolę w tej sprawie – dodał wyjaśniając, że taka deklaracja padła podczas spotkania z Włodzimierzem Czarzastym.
Hołownia: Jest szansa
Marszałek Hołownia mówił również na konferencji w Sejmie po spotkaniu z wicemarszałkiem Czarzastym, że dzień 11 kwietnia, który zaproponował jako datę rozpatrzenia wszystkich czterech wniesionych do Sejmu projektów dotyczących zmiany prawa aborcyjnego, "ma dużą szansę zapisać się w historii parlamentu jako pierwszy od prawie 30 lat".
Hołownia przypomniał, że od 1996 r. wszystkie złożone w Sejmie projekty dot. zmiany prawa aborcyjnego były wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu. W tym kontekście podkreślał, że właśnie z tego względu zależało mu na tym, aby wszystkie projekty przeszły do drugiego czytania. – Aby był to dyskurs, który nikogo nie wykluczy, tylko da się wypowiedzieć wszystkim stronom, które chcą w tej sprawie zabrać głos – argumentował.
Hołownia dziękował również premierowi Donaldowi Tuskowi, którego - jak mówił - "bardzo jasna, konkretna, ale też spokojna postawa wnosi dużo dobrego do tej sprawy". – Daje fundament i takie poczucie nam wszystkim ze strony KO, że choć różnimy się (...) jesteśmy blisko osiągnięcia celu: że po raz pierwszy od 1996 r. ustawa dot. zmiany prawa aborcyjnego w pierwszym czytaniu nie zostanie wyrzucona do kosza – mówił marszałek Sejmu.
– Chcę państwu powiedzieć, że jest ogromna szansa na to, że 11 kwietnia wszystkie te projekty zostaną skierowane do komisji nadzwyczajnej, którą Sejm powoła właśnie w tym celu, żeby je spokojnie rozpatrzyć – poinformował.
– Szansa na to, że damy tym projektom wystarczającą większość, aby były procedowane jest naprawdę duża – dodał. Przyznał jednocześnie, że "czasem w polityce tak jest, że trzeba coś położyć na stole, że trzeba się pokłócić, zrobić trzy okrążenia, czasami bardzo emocjonalnie powiedzieć, na czym nam zależy, żeby wreszcie doprowadzić do tego, że coś, co było niemożliwe, staje się możliwe".
Spór o aborcję
Wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty poinformował we wtorek dziennikarzy, że Konfederacja wraz z Trzecią Drogą zablokowały na Prezydium Sejmu jego wniosek o procedowanie na bieżącym posiedzeniu Sejmu projektów ustaw dot. aborcji. Wcześniej tego dnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował w TVN24, że podjął decyzję, by projekty dotyczące aborcji były procedowane w Sejmie 11 kwietnia, tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych.
W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty ustaw w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.
Pod koniec stycznia br. do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Zakłada on, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.
Oprócz tych projektów pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyły w Sejmie projekt ustawy, który odwraca wyrok TK z 2020 r. w sprawie przepisów dot. aborcji. Politycy TD zapowiedzieli też wniosek dotyczący referendum w tej sprawie.
Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju.
MP
Strajk Kobiet przerwał konferencję Hołowni Fot. PAP/Rafał Guz, X/@arletazalewska
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka