Najmłodszy poseł w Sejmie Adam Gomoła ma ogromny problem wizerunkowy, a według posłów opozycji - nie tylko. 26-latek miał nalegać od jednego z działaczy na wpłatę 20 tys. złotych na konto prywatnej firmy szefowej sztabu wyborczego w zamian za "biorące" miejsce na liście wyborczej - ujawnia "Nowa Trybuna Opolska". Gomoła w artykule odcina się od omijania ustawy o finansowaniu partii politycznych.
20 tys. złotych poza komitetem wyborczym
Według "Nowej Trybuny Opolskiej", nagrana rozmowa z udziałem posła Adama Gomoły odbyła się w połowie lutego. Debiutant w Sejmie zażądał od jednego z działaczy zapłaty 20 tys. złotych na konto firmy „Carrington Media&Event”, której właścicielką jest 22-letnia Barbara Łabędzka. Co istotne, to szefowa sztabu partii Szymona Hołowni w Opolu i znajoma Gomoły.
"Aby uzasadnić wpłatę, przygotowano umowę, która zakładała świadczenie usług konsultingowych w zakresie wizerunku, w tym „przygotowanie raportów na temat efektów przeprowadzonych działań”. Taki dokument, obejmujący okres świadczeń usług konsultingowych od lutego do maja, otrzymał do podpisania mężczyzna, którego Gomoła rozważał jako lidera listy do samorządu. W rzeczywistości wpłacone 20 tys. zł miały iść nie tyle na same usługi konsultingowe co na promocję komitetu w regionie" - czytamy w "Nowej Trybunie Opolskiej".
Działacz Polski 2050, który chciał wystartować w nadchodzących wyborach samorządowych, był niechętny dokonaniu transakcji. - Mam rodzinę do stracenia - tłumaczył Gomole. Poseł z partii Hołowni ripostował: "Na kluczowych miejscach często się tak dzieje".
"Jak wynika z treści nagrań, 20 tysięcy złotych wpłacone na konto szefowej sztabu miało posłużyć do sfinansowania kampanii partii. Jak chciano tego dokonać? Dlaczego ominięto przy tym obowiązujące procedury?" - pyta redakcja "Nowej Trybuny Opolskiej".
Stenogramy ujawnione przez "NTO"
Kandydat: Wiesz co, ja to tak przemyślałem trochę szerzej niż wczoraj. Bo wczoraj tak jakby, wiesz, nie zareagowałem szybko. Jakby nie zdążyłem tego przemyśleć, ale ja mam od wczoraj taki niepokój. Ta umowa jest nie do obrony, to jest 20.000 zł w okresie kampanii na jakieś usługi wizerunkowe. No, ale jakie usługi? To jest nie do obrony, w razie czego to są totalne kłopoty.
Adam Gomoła: Wiesz co, bo ten konsulting, no to zawsze masz, wiesz, możliwość dodzwonienia i tak dalej. To, to nie jest nic dziwnego. Myśmy jako kandydaci w wyborach parlamentarnych też takich dużo umów podpisywali. Jak sobie porównujesz z wyborami parlamentarnymi, to w tych kluczowych miejscach no to, to często takie rzeczy się dzieją obok kampanii jeszcze, czy przed kampanią, czy w trakcie, jakieś dłuższe okresy.
Kandydat: Ja bym wolał normalnie to, wiesz, no, normalnym trybem działać. No, bo firmy nie znam. Barbara Łabędzka, ja nie wiem, kto to jest, więc, no, jakby to wszystko jest poukładane w czasie, są zatwierdzone listy, jest konto komitetu, wpłaca się na komitet.
Adam Gomoła: Tak, tylko masz limity, wiesz o tym.
Kandydat: No, ale to to chyba większe są, nie? Gdzieś z 60.000 tys. zł, tak mi się coś obiło o uszy.
Adam Gomoła: No nie, właśnie, na kandydatów do sejmiku są trochę mniejsze. Wiesz, ja myślę, że mamy to do przeliczenia, yy, ale ten, yy, ale no, jakby ja się boję, że wiesz, że tu z tym limitem będzie, będzie problem. Po prostu.
Kandydat: No, wiesz, ja bym wolał płacić jakby za siebie. Nie chcę sponsorować kogoś czy czegoś. Nie wiem tak w zasadzie na co takie pieniądze idą, Adam.
Adam Gomoła: To jest osoba, która szefuje naszemu sztabowi, więc i tak te pieniądze są koniec końców wydawane na promocję komitetu w regionie, no.
Kandydat: Ja bym chciał, Adam, żeby to było wszystko, jakby zgodnie z prawem, tak, jak to w kampanii się, wiesz, odbywa. Ja mam rodzinę. Ja nigdy takich rzeczy nie robiłem, nie wpadałem na taki pomysł. Chcę żeby to było wszystko po prostu, no, przejrzyste i czyste, nie. Inaczej jakby nie wezmę w tym udziału. Mam za dużo do stracenia, ja nie będę ryzykował jakichś działań takich, powiedzmy, kontrowersyjnych.
Adam Gomoła: Yyyyy…
Kandydat: Jak będzie zatwierdzona lista, chcesz, żebym był na jedynce, będzie zatwierdzona lista, będę na tej liście, wpłacę na komitet, no i robimy kampanię.
Adam Gomoła: Dobra, zobaczę, jak z tymi limitami. Dobra, jeżeli limity będą okej, to możemy tak to zrobić. No, tylko mnie tutaj trzymają limity, limity finansowania.
Gomoła: Nie przypominam sobie
Gomoła, pytany o wyjaśnienia w tej sprawie, stwierdził, że nigdy nie miała miejsca wpłata środków na kampanię, ale na prywatną firmę, a nie komitet wyborczy. Ponadto, dodał, iż "nie przypomina sobie żadnej takiej rozmowy" i "nie wie", czy Barbara Łabędzka jest szefową sztabu na Opolszczyźnie oraz na jakich zasadach. W Trzeciej Drodze wrze - działacze PSL w regionie mówią o skandalu i "handlu" politycznym.
O aferze już mówi opozycja. - Wielka afera związana z posłem partii Szymona Hołowni Adamem Gomołą, który powinien zniknąć z życia publicznego za ujawniony przez NTO proceder nielegalnego finansowania partii. Jak finansowana jest Polska 2050? Sprawa dla CBA - napisał Janusz Kowalski, poseł Suwerennej Polski.
Fot. Adam Gomoła z Polski 2050/Facebook @Adam Gomoła
GW
Inne tematy w dziale Polityka