Eliza Michalik zareagowała na niedawne słowa Krzysztofa Stanowskiego. Założyciel Kanału Zero stwierdził na wizji, że dziennikarka "jest pie...ta", po sugestii publicystki, że Zbigniew Ziobro może udawać chorego na raka. Kobieta rozważa podjęcie kroków prawnych. Twierdzi też, że czuła przemoc słowną, skierowaną pod swoim adresem.
Szokujące słowa Michalik o zdrowiu Ziobry
Przypomnijmy, że Michalik zszokowała opinię publiczną swoim stanowiskiem na temat stanu zdrowia byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Dziennikarka w opublikowanym w sieci nagraniu stwierdziła, że jego choroba jest w istocie próbą uniknięcia odpowiedzialności karnej i ucieczką przed komisjami śledczymi.
- Jeśli się mylę i Ziobro umrze, bardzo przeproszę i nie będą to vlogowe przeprosiny, ale nawet wtedy powiedziałabym, że jego wcześniejsza działalność dawała asumpt i podstawę do takich opinii, jakie wygłaszam dziś - stwierdziła publicystka.
Jej słowa wywołały burzę w sieci. Zareagowali na nie m.in. Krzysztof Stanowski i Robert Mazurek z Kanału Zero.
Stanowski o Michalik: Jest pie....ta
Do słów Michalik założyciele kanału odnieśli się w jednym z nagrań. To tam padły wulgarne słowa wobec dziennikarki.
- Może wszystko dobrze w jej karierze dziennikarskiej szło, dopóki przepisywała cudze teksty. Jak zaczęła mówić do kamery, to, co naprawdę myśli, okazało się, że występują pewne deficyty. Pierwszy deficyt, który najbardziej rzuca mi się w oczy, to deficyt intelektualny. Drugi deficyt, to deficyt empatii - zaczął Stanowski, jednak emocje wzięły górę i stwierdził ostatecznie: - Ona jest pier...ta.
- To jest niemożliwe. Żaden człowiek nie jest w stanie być tak podły i głupi jednocześnie. To nie występuje w przyrodzie, to musi być jakiś fejk, to sztuczna inteligencja - kpił Mazurek.
Michalik odpowiada. "To działanie przemocowe"
Publicystka Onetu odniosła się do sprawy kilka dni po wypowiedzeniu ostrych słów przez Stanowskiego. Przyznała, że analizuje z prawnikami sprawę.
- Moimi osobistymi sprawami, obelgami zajmą się prawnicy, ale to będą pewne analizy i obserwacje dotyczące systemowego uciszania poprzez obrażanie i poprzez robienie nagonki – zupełnie poniżającej, pogardliwej, nieadekwatnej, żeby odechciało się krytykować i zadawać pytania – typowe działanie przemocowe - oceniła.
- To, co powiedział Mazurek, i to co powiedział Stanowski, było przemocowe. Teksty typu "jesteś pie...ta", "nie masz mózgu" i "to twoja wina, że tak powiedziałem", bo tak było w tweecie Stanowskiego, "to jej wina, ja zostałem sprowokowany" - to są typowe teksty przemocowca, które słyszy każda kobieta, która doznała przemocy psychicznej, werbalnej. To jest penalizowane w kodeksie karnym i w kodeksie cywilnym. Nikomu w moim prywatnym życiu nie pozwoliłabym tak mówić, w sensie, nie mogę zabronić, ale moja reakcja byłaby jednoznaczna - wyjaśniła Michalik.
- Poczułam się jednak oblepiona ciemną, bardzo nieładnie pachnącą substancją i szczerze mówiąc, nie powinnam się tak czuć. Nie powinnam być za to, że wyraziłam jakiś pogląd w przestrzeni publicznej poniżana, wyśmiewana, wyszydzana. Nikogo na świecie nie powinno coś takiego spotykać - podsumowała.
MB
Fot. Eliza Michalik. Źródło: Facebook.com
Inne tematy w dziale Kultura