Biskup Marek Mendyk, oskarżony na łamach "Newsweeka" o wykorzystywanie seksualne przez byłego kleryka w latach 90. XX wieku, został oczyszczony z zarzutów przez komisję watykańską. Sprawę umorzono ze względu "na brak wiarygodnych i niepodważalnych dowodów".
Ta historia wstrząsnęła polskim Kościołem
W sierpniu 2022 roku na łamach tygodnika "Newsweek" ukazał się głośny wywiad z Andrzejem Pogorzelskim, byłym klerykiem seminarium w Świdnicy. Mężczyzna utrzymywał, że jest ofiarą pedofila, wykorzystaną w latach 90. XX w. - i to podczas pobytu w szpitalu jako dziecko. Z relacji Pogorzelskiego wynikało, że jego rodzina wezwała księdza, by udzielił sakramentu namaszczenia chorych. Gdy został w szpitalnej sali tylko z duchownym, ten miał złapać go za rękę, przysunąć do majtek i go dotykać. Mendyk był wówczas studentem KUL, świeżo po święceniach kapłańskich.
Potem na łamach "Newsweeka" polski Kościół oskarżano o tolerowanie pedofilii i bezkarność - choćby w artykule byłego księdza Stanisława Obirka, antyklerykała i Artura Nowaka, prawnika, znanego z filmów braci Tomasza i Marka Sekielskich. Dwa lata temu okazało się, że ścigający księży za przestępstwa seksualne sam ma poważne kłopoty z prawem i ciążą na nim zarzuty m.in. w sprawie płatnej protekcji, nadużycia funkcji i złamania tajemnicy adwokackiej.
"Wobec wywiadu, jaki pojawił się w dzisiejszym wydaniu tygodnika 'Newsweek', oświadczam z całą stanowczością, że zawarty tam zarzut molestowania jest nieprawdą. Nie godzę się, aby kłamstwa, pomówienia formułowane pod moim adresem były także powielane przez inne media. Całą sprawę przekazuję odpowiednim prawnikom, a od Pana, który - być może pod wpływem innych - formułował takie oskarżenia, żądam publicznego przeproszenia" - brzmiało stanowisko bp Mendyka po publikacji wywiadu z Pogorzelskim.
Watykan i prokuratura umarzają dochodzenia
Watykańska komisja nie znalazła dowodów na potwierdzenie tez, które padły w "Newsweeku". "Działając w oparciu o przepisy ustanowione w roku 2019 przez papieża Franciszka, dotyczące postępowania w takich przypadkach, metropolita wrocławski abp Józef Kupny powołał do wyjaśnienia sprawy delegata. Zebrane w ramach dochodzenia materiały trafiły do Rzymu. Tam zajęła się nimi Dykasteria ds. Biskupów. I jak ustaliła "Rzeczpospolita", 12 maja 2023 r. umorzyła sprawę +ze względu na brak wiarygodnych i niepodważalnych dowodów+" - czytamy na łamach "Rzeczpospolitej".
"Otrzymałem decyzję Stolicy Apostolskiej jesienią ubiegłego roku" – potwierdził w rozmowie z gazetą bp Mendyk i dodał, że nie komunikował jej publicznie, bo wciąż trwa proces cywilny, który wytoczył wydawcy "Newsweeka" o ochronę dóbr osobistych. "Chciałem najpierw o tym orzeczeniu Watykanu poinformować sąd, nie chciałem, by dowiadywał się o tym z mediów" – wyjaśnił. Wcześniej śledztwo ws. biskupa świdnickiego umorzyła prokuratura.
Biskup Marek Mendyk/episkopat.pl
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo