Według projektu uchwały sejmowej, do której dotarła stacja TVN24, obóz władzy apeluje o rezygnację do trzech członków Trybunału Konstytucyjnego. Oprócz tego stwierdza się nieuznawanie wyroków tego gremium. Większość sejmowa zapowiada ponadto prace nad zmianą konstytucji.
Mimo pewnych wątpliwości i sporów wewnątrz koalicji nad tym, jak rozstrzygnąć kwestię Trybunału Konstytucyjnego, partie rządzące doszły do porozumienia. Najważniejszy punkt uchwały sejmowej, która zostanie wkrótce zaprezentowana, brzmi: "Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego", natomiast prezes TK Julia Przyłębska nie może sprawować funkcji prezesa sądu konstytucyjnego.
Uchwała ma "zresetować" TK
Uchwała będzie procedowana na dniach, gdy zbierze się Sejm - od 6 do 8 marca. Inicjatorem zmian jest szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar. Według TVN24, kwestia TK mocno dzieliła koalicję, co irytowało Bodnara. Miało dojść nawet do "punktu kulminacyjnego" w dyskusjach między KO, Trzecią Drogą a Lewicą, którego efektem jest treść uchwały.
Koalicjanci przyznają w projekcie, zmiany w składzie TK dokonane przez PO i PSL w 2015 roku przed wyborami parlamentarnymi nie miały mocy prawnej. Tak jak Mariusza Muszyńskiego, Henryka Ciocha i Andrzeja Sokali w grudniu 2015 roku - dwóch ostatnich z wymienionych, którzy zmarli, zastąpili Jarosław Wyrembak i Justyn Piskorski. Nominacje te "zostały podjęte z rażącym naruszeniem prawa, w tym Konstytucji RP oraz Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a tym samym są pozbawione mocy prawnej i nie wywołały skutków prawnych w nich przewidzianych" - zapisano w uchwale.
"W konsekwencji Sejm uznaje, że Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Liczne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są dotknięte wadą prawną", bowiem "Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak (a wcześniej Henryk Cioch oraz Lech Morawski) brali udział w działalności orzeczniczej Trybunału Konstytucyjnego".
Sejm chce uznać też Julię Przyłębską za osobę, która nie może pełnić funkcji prezesa TK, gdyż "wybór ten, którego poprawność była wielokrotnie kwestionowana, został dokonany bez wcześniejszego uzyskania wymaganej prawem uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK". Ponadto, uchwała stwierdza, że kadencja Przyłębskiej wygasła w grudniu 2022 r. "W konsekwencji wszystkie decyzje proceduralne w zakresie kierowania pracami TK, a zwłaszcza wyznaczenie składów orzekających, podejmowane przez Julię Przyłębską mogą być podważane" - podkreślono.
Spór o prezes TK w pigułce
Julia Przyłębska została wybrana na prezes TK w grudniu 2016 roku. W styczniu 2017 roku weszły w życie przepisy, określające sześcioletnią kadencję przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego. Sześciu sędziów TK w lutym 2028 roku podnosiło kwestię legalności prezesury Przyłębskiej, domagając się zmiany zważywszy na upływ sześcioletniej kadencji. W odpowiedzi Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK bezwzględną większością głosów, w obecności dwóch trzecich sędziów TK uchwaliło uchwałę, w której zaznaczono brak podstaw do zwołania zgromadzenia w celu wyboru kandydatów na prezesa Trybunału. Interpretacja sędziów była taka, że liczy się czas kadencji sędziego TK, a nie prezesa, bowiem Przyłębska została nim przed wejściem w życie przepisów.
"Ponowna kreacja sądu konstytucyjnego"
Koalicja w uchwale zapowiedziała ponadto pracę nad reformą Trybunału Konstytucyjnego. "W ocenie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej stan niezdolności obecnie funkcjonującego organu do wykonywania zadań Trybunału Konstytucyjnego określonych w art. 188 i 189 Konstytucji RP, wymaga ponownej kreacji sądu konstytucyjnego, zgodnie z konstytucyjnymi zasadami oraz przy uwzględnieniu głosu wszystkich sił politycznych szanujących porządek konstytucyjny" - zapisano.
Wybór "odnowionego TK" ma nastąpić "z udziałem głosu ugrupowań opozycyjnych", a "ustalanie składu osobowego powinno być rozłożone tak, aby potwierdzić wolę kreacji tego organu w sposób wolny od perspektywy bieżącej kadencji Sejmu i Senatu".
"Sejm stoi na stanowisku, że uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy" - czytamy. Koalicja apeluje też do trzech sędziów TK o rezygnację z zajmowanych stanowisk.
Fot. Trybunał Konstytucyjny
GW
Inne tematy w dziale Polityka