Płk Stanisław Konrad jest prezesem spółki odpowiedzialnej za bezpieczeństwo na lotnisku Chopina. W tym samym czasie pracuje też w Polskich Portach Lotniczych. Jak udaje mu się być w dwóch miejscach jednocześnie? Tego nie wiadomo. Wiadomo za to, że Konrad to ulubiony żołnierz Antoniego Macierewicza, a dodatkowy etat dostał zaraz po jesiennych wyborach, kiedy było wiadomo, że PiS będzie musiał oddać władzę.
ASC to specjalistyczna spółka zajmująca się obsługą pasażerów w polskich portach lotniczych. Na stronie firmy czytamy, że jest: „certyfikowanym podmiotem o uprawnieniach SUFO Specjalistycznej Uzbrojonej Formacji Ochrony” oraz „świadczy usługi z zakresu ochrony oraz obsługi portów lotniczych, w tym utrzymanie czystości i obsługa parkingów.
Spółka w całości jest własnością Polskich Portów Lotniczych – te z kolei w 100 proc. kontroluje skarb państwa. Od listopada 2022 roku prezesem ACS jest płk Stanisław Konrad. Nim trafił do lotniskowej ochrony, przez trzydzieści lat był zawodowym żołnierzem.
Jego wojskowa kariera przyspieszyła pod dojściu PiS do władzy. Nazywany jest nawet „Żołnierzem Macierewicza”. To dlatego, że jego błyskotliwe awanse wprost związane są z byłym Ministrem Obrony Narodowej. W 2016 Konrad został dowódcą 1 Bazy Lotnictwa Transportowego, czyli wyspecjalizowanej jednostki, która odpowiada za obsługę lotniczą rządu i prezydenta.
W maju 2022 roku Konrad powiesił mundur na wieszaku i przeszedł do ACS, gdzie został wiceprezesem zarządu. W listopadzie tego samego roku był już samodzielnym prezesem spółki.
PiS przegrywa wybory, Konrad z drugim etatem
15 października 2023 roku odbyły się wybory parlamentarne. Od tego dnia było wiadomo, że PiS, po ośmiu latach, straci władzę na rzecz Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi. Wtedy też w PPL zaczynają się dziać ciekawe rzeczy.
Biurem Ochrony PPL kieruje dyrektor gen. Kamil Bracha, były zastępca Jarosława Szymczyka, który w kwietniu 2021 roku w dość niejasnych okolicznościach odszedł z policji. Podlega mu dwóch zastępców. Jeden ds. zarządzania ochroną i drugi ds. ochrony fizycznej. Już po wyborach w Polskich Liniach Lotniczych podjęto decyzję o przesunięciu zastępcy dyrektora Biura Ochrony ds. zarządzania ochroną na niższe stanowisko. – W ten sposób zwolniono stanowisko dla Konrada. Było wiadomo, że po wyborach, w spółce prędzej czy później będą zmiany kadrowe. Nim do nich dojdzie, można kilkanaście tysięcy dostać na dodatkowym stanowisku – mówi nam pracownik PPL.
Anna Dermont, rzecznik PPL, pytana o zatrudnienie Konrada odpowiada: - W listopadzie powstał wakat na tym stanowisku. Do obowiązków służbowych zastępcy dyrektora należy m.in. nadzór nad poprawnym funkcjonowaniem infrastruktury bezpieczeństwa fizycznego i nadzór nad personelem ochrony.
Zapytaliśmy płk. Konrada, za co konkretnie odpowiada w PPL. Zamiast niego odpowiedziało nam biuro prasowe spółki.
- „Do obowiązków służbowych zastępcy dyrektora należy m.in.: nadzorowanie zapewnienia systemu ochrony lotnictwa cywilnego przed atakami bezprawnej ingerencji zgodnie z obowiązującymi przepisami, nadzorowanie realizacji zadań określonych w Programie Ochrony Lotniska Chopina w Warszawie, nadzorowanie organizacji ćwiczeń ochrony na Lotnisku Chopina we współpracy z podmiotami zewnętrznymi oraz udział w tych ćwiczeniach, zastępowanie w obowiązkach Dyrektora Biura Ochrony podczas jego nieobecności” – czytamy w przesłanej korespondencji.
Co ciekawe, płk Konrad, mimo że teoretycznie ma dużo obowiązków, to w PPL nie ma nawet własnego gabinetu. - Firma ACS posiada pomieszczenia na tym samym piętrze budynku Sonata, w którym znajduje się również Biuro Ochrony. W związku z tym faktem, nie było potrzeby wydzielania dla jednej osoby drugiego gabinetu – twierdzi Anna Dermont, rzecznik PPL.
Płk Konrad w tym samym czasie jest prezesem ACS i pracuje jako zastępca dyrektora w Biurze Ochrony Polskich Portów Lotniczych. Jak udaje mu się łączyć te dwie funkcje?
"Pułkownik bez przeszkód łączy obowiązki"
- Pan płk Stanisław Kondrat bez przeszkód łączy obowiązki członka zarządu „ACS” i zastępcy dyrektora Biura Ochrony w PPL S.A. poprzez dyscyplinę, odpowiednie i umiejętne zorganizowanie i zarządzanie czasem, biorąc udział w pracach projektowych – odpowiada biuro prasowe PPL.
Pracownicy zatrudnieni w spółce zarządzającej portami lotniczymi są wściekli. W rozmowie z nami mówią, że Konrad dostał dodatkowy etat tylko dlatego, by sobie dorobił, nim nowa władza wyrzuci go z pracy razem z obecnym zarządem PPL. – Ma polityczne wsparcie i wykorzystuje je do końca. Tłuste czasy się kończą i trzeba jeszcze wycisnąć, ile się da – mówią nam osoby pracujące w PPL.
O to też zapytaliśmy Konrada, ale tak jak poprzednio zamiast niego odpowiedziało nam biuro prasowe PPL.
- Krzywdzące jest sugerowanie, jakoby zatrudnienie pana Stanisława Kondrata „było sposobem na dodatkowe wynagrodzenie przed spodziewanym przejęciem PPL przez nowe władze”. Doświadczenie pana Kondrata jest bardzo cenne dla PPL S.A – pisze biuro prasowe spółki.
Krótko po opublikowaniu naszego artykułu rada nadzorcza spółki Polskie Porty Lotnicze (PPL) odwołała Stanisława Wojterę z funkcji prezesa - poinformowała spółka w czwartkowym komunikacie. Jednocześnie rada nadzorcza delegowała jej przewodniczącego Łukasza Chaberskiego do czasowego pełnienia funkcji prezesa - dodano.
Fot. Lotnisko Chopina w Warszawie/Wikipedia
Mariusz Kowalewski
Inne tematy w dziale Polityka