Widzew zlekceważył Wisłę
Podopieczni Alberta Rude, mimo pozostawienia Angela Rodado i Goku na ławce rezerwowych, od początku przejęli inicjatywę w starciu z przedstawicielem PKO Ekstraklasy. Niezwykle aktywny w ćwierćfinale Pucharu Polski Szymon Sobczak obił poprzeczkę. Próbował też Dejvi Bregu, a pod koniec pierwszej części gry swoją okazję zmarnował Kacper Duda, którego strzał obronił Rafał Gikiewicz. Widzew mógł mówić o dużym szczęściu, utrzymując bezbramkowy remis na Reymonta w Krakowie.
Emocje w dogrywce
W samej dogrywce też nie brakowało emocji. Po kompromitującym błędzie obrony i bramkarza Wisły Kraków Alvaro Ratona, do siatki ponownie trafił Rodnić. Analiza VAR skłoniła sędziego do wniosku, że w momencie wybijania piłki z 5 metra jeden z zawodników Widzewa przekroczył linię pola karnego. Gol w dogrywce nie został uznany dla Widzewa, za to za ciosem poszła Wisła Kraków, która nie chciała rzutów karnych. W jednej z ostatnich akcji meczu nogę do piłki w "szesnastce" dołożył Sobczak i dał "Białej Gwieździe" upragniony awans do 1/2 finału Pucharu Polski.
Fot. Bohater Wisły Kraków Szymon Sobczak/PAP
GW
Komentarze
Pokaż komentarze (1)