Agnieszka Holland nie ukrywa, że jest głęboko rozczarowana rządem Donalda Tuska. Reżyserka, która popiera głośny protest filmowców, skomentowała ostatnie ruchy Ministerstwa Kultury: "Jestem smutna, nie tego typu decyzji się spodziewałam" - podsumowuje.
Polscy filmowcy od ponad tygodnia strajkują przeciwko decyzjom Ministerstwa Kultury. Mimo zapowiadanych zmian, rząd Donalda Tuska nie poprawił sytuacji materialnej artystów, a Polska pozostaje jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym twórcy nie otrzymują tantiem z platform VOD. Minister Bartłomiej Sienkiewicz podkreślił, że implementacja zmian "odbywa się z ogromnym opóźnieniem", unikając jednocześnie podawania konkretów. Swoje oburzenie wobec opieszałości polityków wyrazili już m.in. Maria Sadowska oraz Maciej Stuhr. Teraz do tego grona dołączyła Agnieszka Holland.
Holland czuje się zawiedziona
Znana reżyserka w rozmowie z TOKFM wyraziła swoje poparcie dla protestu filmowców oraz przyznała, że jest rozczarowana decyzjami nowego rządu. Holland, chociaż dawniej należała do jednej z najbardziej zawziętych przeciwniczek PiS oraz otwarcie popierała obecny rząd, nie ukrywa, że czuje się zawiedziona. Jak przekazała Agacie Szczęśniak w audycji "Jest temat!", w szczególności boli ją fakt, że politycy nie informują strajkujących artystów o swoich działaniach:
– To są niezrozumiałe powody. Poprzednie władze to obiecywały, ale potem kręciły i nic się nie wydarzyło. (...) Sprawę tantiem można załatwić jednym paragrafem w istniejącej ustawie. Głosowaliśmy na nich z pewną nadzieją i zaufaniem. Teraz podaje się jakieś tajemnicze powody, więc rodzą się podejrzenia, jakieś spiski. To są niepotrzebne rzeczy. Komunikacja w tej sprawie jest fatalna. Nie można się kompletnie porozumieć w sposób otwarty z żadnych z decydentów.
Twórcy nie są w stanie opłacać rachunków
Holland nie kryje też swojego zdziwienia co do decyzji rządu. Jak przekonuje, wielu artystów żyje na skraju ubóstwa, a umożliwienie im zarabiania z tantiem nie tylko pomoże państwu, ale i ukróci zarobki korporacji.
– Patrzyłam na stany kont moich młodszych kolegów. Oni mają po 3-4 tysiące, nie są w stanie czasem płacić rachunków. Nie mamy etatów, tej opieki socjalnej. Przecież te pieniądze nie będą szły z budżetu. Zapłacą je wielkie korporacje. Nie rozumiem, czego się tu bać. Szalone rozczarowanie. Przecież większość środowiska głosowała na te władze z wielkim zaufaniem – Dziwi się na decyzje rządu Holland.
Najbardziej Agnieszkę Holland dotknął jednak fakt, że nowa władza nie idzie na rękę artystom. Według reżyserki, rząd powinien traktować twórców kultury z większym szacunkiem. "To głęboko nie w porządku. Przeraża ten brak transparentności. Liczyliśmy, że demokratyczna władza zacznie nas traktować jak partnerów, ludzi, którzy tworzą kulturę, a nie tylko jako petentów" - powiedziała.
Fot. Agnieszka Holland (z lewej)/PISF
Salonik24
Inne tematy w dziale Kultura