W Polsce rośnie zmęczenie wojną na Ukrainie. Pojawia się coraz więcej plotek i spekulacji dotyczących rzekomego nadużywania przez uchodźców naszego systemu emerytalnego, ochrony zdrowia oraz pomocy społecznej. Jak jest naprawdę?
Mit 1: Większość uchodźców to "młodzi, zamożni mężczyźni"
Dziennikarze portalu Konkret24 (TVN24) otrzymali dane z Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Dwa lata po rozpoczęciu inwazji z ochrony czasowej w Polsce (czego potwierdzeniem jest otrzymanie numeru PESEL, zgodnie z ustawą o pomocy obywatelom Ukrainy) korzysta niemal milion obywateli Ukrainy - 950 tys. osób. Łącznie ważne zezwolenia na pobyt w kraju posiada 1,49 mln osób (rok temu było to 1,4 mln).
Teraz uwaga. Wśród obywateli Ukrainy objętych ochroną czasową około 63 proc. stanowią kobiety (wśród osób pełnoletnich kobiety to 75 proc.). Co drugi zarejestrowany w Polsce obywatel Ukrainy to dziecko.
Widok młodych, ukraińskich mężczyzn, którzy poruszają się dobrymi samochodami i stołują się w drogich knajpach jest często podawany jako przykład nadużywania gościnności i uchylania się tych osób od służby w wojsku. Prawda jest jednak zupełnie inna.
Duża liczba młodych chłopaków imprezujących w polskich i ukraińskich miastach wynika z tego, że... nie obejmuje ich obowiązkowa mobilizacja. Analityk wojskowy, Jarosław Wolski, przypomniał w swoim niedawnym materiale, że mobilizacja wciąż nie obejmuje mężczyzn poniżej 27. roku życia. Tak wynika z obecnie obowiązującego prawa na Ukrainie.
Mit 2: Ukraińcom należy się minimalna emerytura za 1 dzień pracy
Teza o o minimalnych emeryturach za 1 dzień pracy rozgrzała polską opinię publiczną pod koniec ubiegłego roku. Żerowali na niej m.in. politycy niechętni pomocy ukraińskim obywatelom.
Przypomnijmy, że głos w sprawie tych doniesień zabrał ZUS. Urząd przypomniał, że do otrzymania świadczenia niezbędne jest spełnienie następujących warunków:
- odpowiedni wiek: 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn;
- odprowadzenie składek (z tytułu ubezpieczenia społecznego lub ubezpieczenia emerytalnego i ubezpieczenia rentowego) w Polsce, czyli legalne zatrudnienie, np. jako pracownik, zleceniobiorca lub jako osoba, która prowadziła działalność pozarolniczą;
- w przypadku osób urodzonych przed 1 stycznia 1949 roku wymagany jest też staż pracy - minimum 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn.
- Jeżeli nie można udokumentować tak długiego stażu, emerytura zostanie przyznana, jeżeli staż wynosi co najmniej 15 lat w przypadku kobiet i 20 lat w przypadku mężczyzn.
Faktycznie, wystarczy w Polsce opłacić jedną składkę, żeby uzyskać prawo do jakiegokolwiek świadczenia emerytalnego, nawet bardzo niskiego. Konkret 24 ustalił, że nieprawdą jest, jakoby emerytury dla obywateli Ukrainy wypłacał w całości polski ZUS. Wypłaca on świadczenia proporcjonalnie do długości okresów ubezpieczenia w Polsce, a jego ukraiński odpowiednik - za czas przepracowany w Ukrainie.
Mit 3: Ukraińcy mają pierwszeństwo w szpitalach
Ta plotka to piramidalna bzdura. Wzięła się ona z tego, że faktycznie niektóre szpitalne oddziały specjalizują się w leczeniu ran powstałych w wyniku działań zbrojnych (np. szpital MSW w Warszawie). Faktycznie do tych miejsc trafili ukraińscy żołnierze ranni w walkach. Nie oznacza to, że Polscy pacjenci zostali z tego powodu bez opieki!
W sieci pojawiło się wiele fake-newsów o pierwszeństwie w pomocy Ukraińcom na typowo "cywilnych" oddziałach. NFZ nie potwierdził ani jednego takiego przypadku. Większość fałszywych informacji to internetowe doniesienia z trzeciej ręki, że "kolega cioci sąsiada" coś takiego powiedział. Nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością.
Ukraiński język coraz częściej słychać natomiast wśród personelu medycznego: lekarzy, pielęgniarek i ratowników. Zasilili oni polską służbę zdrowia po ucieczce z kraju ogarniętego wojną. A to było naszej służbie zdrowia niezwykle potrzebne. Mamy jedną z najniższych współczynników lekarzy i pielęgniarek na 100 000 mieszkańców w całej Unii Europejskiej.
MB
Fot. 2. rocznica wybuchu wojny na Ukrainie. Źródło: PAP/Vladyslav Musiienko
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka