Lawina ruszyła. W ubiegłym roku średnio każdego dnia zapadało 200 wyroków w sprawach frankowych. Wydano 40 tysięcy orzeczeń, o 75 proc. więcej niż przed rokiem.
Eksperci podkreślają, że przyczyniła się do tego rosnąca determinacja kredytobiorców do dochodzenia swoich praw, liczba pozwów złożonych w poprzednich latach. Zwracają uwagę na to, że ostatnio wydłużył się czas trwania postępowań, bo sądy są przeciążone i trzeba poprawić ich sytuację. Nie brakuje też opinii, że wielu sędziów błędnie interpretuje mechanizmy rynku walutowego, co powoduje osłabienie sektora bankowego, a to nie jest w interesie społecznym.
Ogromna liczba wyroków ws. frankowych
Jak wynika z danych wszystkich sądów okręgowych, w ubiegłym roku zapadło w nich prawie 40 tys. wyroków w sprawach frankowych, ponad 74 proc. więcej niż w 2022 roku.
- Z perspektywy prowadzonych postępowań nie liczba wyroków, ale ich treść jest decydująca dla oceny sytuacji prawnej banków i frankowiczów. W mojej ocenie, sektor bankowy jest przygotowany na skutki tego typu spraw. Najbardziej optymalnym rozwiązaniem dla obu stron, a zarazem najszybszym, najtańszym i niegenerującym stresu jest zawarcie ugody, co proponują obecnie w zasadzie wszystkie banki. Czas trwania postępowania wydłużył się w ostatnim okresie i wynosi średnio już od pięciu do siedmiu lat, przy uwzględnieniu też postępowania przed Sądem Najwyższym - komentuje mec. Wojciech Wandzel, partner w Kubas Kos Gałkowski.
Rozprawa w 29 dni
Adwokat Jakub Bartosiak z Kancelarii MBM Legal zaznacza, że wcześniej większość spraw frankowych kończyła się po trzech, czterech latach. Teraz to, co najmniej cztery lata. Ponadto wydłużył się czas potrzebny na rozpoznanie apelacji z roku do półtora, a nawet dwóch lat. Dotyczy to Sądu Apelacyjnego w Warszawie i Katowicach. Nadal w pierwszej instancji są sprawy z pozwów złożonych w 2019 roku.
- Przykładem efektywności sądowego rozpatrywania jest sprawa w Sądzie Okręgowym w Suwałkach, która została zakończona w rekordowym czasie 29 dni. To wyjątkowy przypadek, który pokazuje, że szybkie rozstrzygnięcie jest możliwe. Ale mamy też sprawy, które ciągną się latami. Dla kredytobiorców długotrwałe sprawy mogą być źródłem frustracji i niepewności. Banki mogą wykorzystywać opóźnienia taktycznie, licząc na zniechęcenie klientów - dodaje mec. Adrian Goska.
Sąd w Warszawie rozpoznaje najwięcej spraw, dlatego zapada tam najwięcej wyroków – 10,5 tys., a od kwietnia 2021 roku działa XXVIII Wydział Cywilny, wyłącznie dla sporów kredytowych. Drugą pozycję zajmuje Sąd Okręgowy w Poznaniu - 2,6 tys. wyroków. Na końcu zestawienia są sądy okręgowe, w których orzeczono po kilkadziesiąt rozstrzygnięć w 2023 roku. Po początkowym usprawnieniu rozpoznawania spraw, wydłużył się czas trwania procesu, bo liczba nowych spraw zwiększała się szybciej niż wydział był w stanie się do tego wpływu dostosować.
- Sądy, zwłaszcza okręgowe, są obciążone sprawami frankowymi do granic możliwości. Przy tym dążą do maksymalnego uproszczenia rozpoznawania tych sporów, a bez naruszenia podstawowych gwarancji procesowych nie można tego zrobić szybciej. Jeżeli sądy podzieliłyby stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy w trzech wyrokach wydanych we wrześniu 2023 roku, to spowodowałoby zmniejszenie wpływu nowych pozwów. Sprawy obecnie będące w toku zostałyby szybciej rozpoznane, choć wyroki mogłyby być niekorzystne dla kredytobiorców – podkreśla mec. Wojciech Wandzel.
Jak poprawić procedowanie ws. frankowych
By poprawić procedowanie w sprawach frankowych kluczowe jest skoncentrowanie się na tempie orzekania, zarządzaniem obciążeniem poszczególnych sędziów i odpowiednia liczba orzeczników specjalizujących się w problematyce kredytów frankowych.
– Nadal wielu polskich sędziów nie wie, jak funkcjonuje rynek walutowy, błędnie interpretuje jego mechanizmy i rzeczywistość gospodarczą. Często fałszywie uzasadniane są wyroki mówiące o abuzywności umów dotyczących kredytów walutowych – sprzecznie z prawdą dotyczącą działania rynku walutowego. To musi wzbudzać głębokie wątpliwości dotyczące praworządności i sprawiedliwości wydawanych wyroków – stwierdza dr hab. Krzysztof Kalicki, prof. Akademii Leona Koźmińskiego, były sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów i wieloletni prezes Deutsche Bank w Polsce.
Rozstrzygnięcia korzystne dla kredytobiorców
Rozstrzygnięcia sądów są korzystne dla kredytobiorców. Zmiany przyniosły wyroki TSUE z 2023 roku. Sądy zaczęły przyznawać odsetki od daty wniesienia pozwu, a nie dopiero od ogłoszenia wyroku czy przesłuchania kredytobiorców. Związany z tym wzrost kosztów dla banków może skutkować większą gotowością do zawierania ugód. Jednak nie wszyscy eksperci się z tym zgadzają.
- Narzucony w ostatnich latach politycznie paradygmat na temat niedozwolonych klauzul w umowach walutowych prędzej czy później będzie musiał ulec weryfikacji i konfrontacji z prawdą. Masowe unieważnianie umów na korzyść wąskich elit, które podjęły ryzyko walutowe, uzyskując redukcję do około 80 proc. kwoty kredytu kosztem milionów klientów banków, powoduje, że kredytobiorcy mają motywację do uzyskiwania aktualnie w sądach umorzenia zobowiązań. Moim zdaniem, dzieje się to nie z powodu doświadczenia sędziów, ale ze względu na ich niewiedzę i niezgodną z prawdą interpretację faktów. Politycy nie chcą poważnej i rzeczowej dyskusji nad bardzo istotnym problemem przynoszącym korzyści frankowiczom, kosztem gorzej sytuowanych kręgów społeczeństwa, w tym deponentów i kredytobiorców złotowych. Żadna partia polityczna, ani rząd nie chce tego zmienić, ani podjąć rzeczywistej dyskusji, bo wymagałoby to odwrócenia większości obecnych praktyk sądowych. Ten stan rzeczy powoduje osłabienie sektora bankowego, z czego na rynku mało kto sobie zdaje sprawę. Utraci on co najmniej 100 mld złotych kapitału, który jest potrzebny dla utrzymania stabilności systemu finansowego i kredytowania rosnących potrzeb gospodarczych – podsumowuje dr hab. Krzysztof Kalicki.
Tomasz Wypych
Fot. MondayNews
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo