Krzysztof Stanowski w ostatnim czasie nie bierze jeńców. Bezkompromisowy showman uderzył ostatnio w całą branżę telewizyjną. Zarzuca jej "lipne wyniki oglądalności, okradanie reklamodawców". Eksperci od mediów oburzeni odnoszą się do słów prowadzącego "Kanału Zero". Czy Stanowski nie ma jednak racji?
Krzysztof Stanowski od kilku miesięcy robi prawdziwą furorę w polskim świecie mediów. Dziennikarz, który dał się poznać szerszemu gronu odbiorców jako prowadzący "Kanału Sportowego", obecnie należy do grona najbardziej znanych dziennikarzy w kraju. Na swoim nowym "Kanale Zero" zebrał już ponad 800-tysięczne grono odbiorców, więc mówimy tutaj o naprawdę poważnych liczbach.
Debata o CPK wywołała temat mediów
Jednoznaczne i kontrowersyjne niekiedy wypowiedzi to coś, co zawsze przyciągało ludzi do materiałów Stanowskiego, a jego ostatnia opinia na temat branży telewizyjnej tylko udowadnia, że nie gryzie się on w język. Dziennikarz oskarża gigantów medialnych o okradanie reklamodawców oraz wytyka, że telewizja regularnie traci widzów.
Stanowski odniósł się do tzw. tradycyjnych mediów a propos debaty o CPK, która została wyemitowana na "Kanale Zero". Materiał zebrał około miliona widzów, czym zdeklasował zdecydowaną część portali informacyjnych. Dziennikarz w swoich socialmediach napisał wówczas: "Jedyne co broni tradycyjne media to lipne wyniki oglądalności, czyli wypracowany przez lata system mierzenia popularności, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, ale wszystkim się opłaca, bo służy do wspólnego okradania reklamodawców".
Stanowski ma dość tradycyjnej telewizji
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Stanowski wyraża swoją niechęć do telewizji. W czasie jednej z pierwszych transmisji na "Kanale Zero", dziennikarz zarzucił tradycyjnym mediom manipulowanie statystykami w celach zarobkowych.
– Telewizje wszystkie funkcjonują na jakiś lipnych badaniach oglądalności, które nie mają nic wspólnego z prawdą. Jakby zsumować to wszystko, to się okazuje, że w Polsce 160 mln ludzi ogląda te wszystkie telewizje. Jest to jakiś mechanizm z kosmosu kreowany po to, żeby domy mediowe miały podkładkę, żeby reklamodawcy wydawali tam pieniądze – mówił Stanowski w transmisji na żywo.
Eksperci z branży telewizyjnej od razu stanowczo zareagowali na słowa Stanowskiego. W wywiadzie dla "Wirtualnych Mediów" do wypowiedzi dziennikarza odnieśli się m.in. Maciej Niepsuj z domu medialnego MediaHub, który wbił mu szpilę: - Niektórzy wyciągają ręce po przysłowiowy wdowi grosz, organizując zbiórki środków wśród swoich słuchaczy, a inni, deprecjonując i podważając standardy rynkowe kontrowersyjnymi wypowiedziami - stwierdził.
Nie wytrzymała także Katarzyna Baczyńska z One House, która oburzyła się na zarzuty prowadzącego "Kanału Zero":
– Generalnie uważam, że jeśli ze strony Pana Stanowskiego pojawiają się zarzuty, to warto je wyartykułować nieco dokładniej, bo temat jest dość poważny. (...) mam głęboką nadzieję, że wynika to z kompletnego braku wiedzy na temat, a nie celowego działania nastawionego na wygenerowanie jeszcze większego szumu na start nowego projektu – skomentowała słowa Stanowskiego ekspertka.
Fot. Krzysztof Stanowski/YouTube
Salonik24
Inne tematy w dziale Kultura