Ruch Chorzów bezbramkowo zremisował na Stadionie Śląskim z Wartą Poznań w sobotnim mecz 21. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Walczący o utrzymanie gospodarze grali o drugie w tym sezonie ligowe zwycięstwo. Wcześniej, 28 lipca wygrali w Gliwicach z ŁKS Łódź 2:0.
Sporo fauli, przerw, niecelnych podań i zero bramek
Warta przyjechała do Chorzowa po wygranej z mistrzem Polski Rakowem Częstochowa 2:1, ale bez swojego chorego trenera Dawida Szulczka. Zastąpił go asystent Arkadiusz Szczerbowski.
Chorzowski beniaminek od początku ruszył do natarcia i w pierwszej połowie serca grupki poznańskich kibiców obecnych na trybunach zapewne zadrżały. Jędrzej Grobelny poradził sobie ze strzałami rywali. Najlepsze okazje do pokonania go mieli Robert Dadok i Adam Vlkanova. W okolicach pola karnego Ruchu nie działo się nic ciekawego.
Druga część przyniosła rwaną grę, sporo fauli, przerw, niecelnych podań. Obaj bramkarze nie długo mieli okazji się wykazać. Dopiero w 72. minucie po mocnym uderzeniu Vlkanovy z bliska udaną interwencją popisał się Grobelny
Poznaniacy nie forsowali tempa. Strzał głową ich zawodnika Martona Eppela w 83. minucie nie mógł zaskoczyć golkipera Ruchu
Ostatnie nadzieje miejscowych kibiców na komplet punktów rozwiały się w 11. doliczonej minucie, kiedy Juliusz Letniowski posłał piłkę ponad poprzeczką z rzutu wolnego.
Trener Warty: Staraliśmy się, aby rywale "nie poczuli krwi"
- Jadąc do Chorzowa zdawaliśmy sobie sprawę, że czeka nas trudne spotkanie. Ruch gra o życie, a zwłaszcza mecze z zespołami będącymi niżej w tabeli są dla chorzowian bardzo istotne. Byliśmy świadomi, że Ruch będzie chciał szybko ustawić mecz i podyktować swoje warunki. Staraliśmy się, aby rywale "nie poczuli krwi". Były trudne momenty, m.in. potrzebowaliśmy czasu, by przystosować się do stanu boiska. Chcielibyśmy kreować więcej sytuacji, ale z jednej strony brakowało czasem ostatniego podania, a poza tym Ruch grał agresywnie i często dochodziło do sytuacji stykowych. Drużyna stanęła jednak na wysokości zadania. Jesteśmy zadowoleni z czterech punktów zdobytych w dwóch tegorocznych meczach. Gdyby nam ktoś dwa tygodnie temu o tym powiedział, to wzięlibyśmy taką zdobycz w ciemno - komentował spotkanie - Arkadiusz Szczerbowski (drugi trener Warty).
Trener Ruchu rozczarowany wynikiem
Janusz Niedźwiedź (trener Ruchu) przyznał, że powiedział w szatni, że "dla nas jest bardzo ważne, aby schodzić z boiska z poczuciem dobrze wykonanej pracy". - Dziś zawodnicy włożyli w spotkanie maksimum wysiłku, byli zdeterminowani, walczyli do końca o jeszcze lepszy wynik. Na pewno jednak czujemy rozczarowanie wynikiem, bo zasłużyliśmy na coś więcej niż punkt. Widzę zespół, który wierzy, walczy, robi systematyczne kroki do przodu. Brakuje nam jeszcze konkretów, czasem trochę precyzji, spokoju i będziemy strzelać bramki. Brakuje ich, a chcemy wygrywać. Sytuacja jest trudna, wiemy o tym. Zrobimy wszystko, by wygrywać każde kolejne spotkanie, aby wynik poszedł za naszymi czynami, za naszą pracą - podsumował.
ja
Zdjęcie; Zawodnik Ruchu Chorzów Maciej Sadlok (P) i Filip Borowski (L) z Warty Poznań podczas meczu 21. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Fot. PAP/Michał Meissner
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Sport