Samuel Pereira, szef TVP Info za rządów PiS, był gościem Krzysztofa Stanowskiego w Kanale Zero. Pereira miał ciężką przeprawę - mocno punktował go prowadzący, krytyk nie szczędzili także dzwoniący do studia widzowie programu. Pereira mówił, że gdyby poszedł na układ z ludźmi Bartłomieja Sienkiewicza w TVP, zyskałby na tym duże pieniądze. Wyjaśnił, dlaczego tego nie chciał.
Samuel Pereira w Kanał Zero: TVP Info to teraz telewizja osiedlowa
W poniedziałkowy wieczór Samuel Pereira był gościem Krzysztofa Stanowskiego w Kanale Zero. Były szef portalu TVP.Info i były wiceszef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej sam chciał zaproszenia do programu, choć nie była to dla niego łatwa rozmowa. Zdaniem Pereiry za jego czasów TVP Info było mocną marką, a teraz „to telewizja osiedlowa”.
Pereira: Dostaliśmy ultimatum od ludzi Sienkiewicza
Pereira opowiedział własną wersję wydarzeń, jeśli chodzi o przejęcie władzy nad TVP w drugiej połowie grudnia 2023 roku.
– Kiedy 20 grudnia wjechali ludzie Sienkiewicza do Telewizji Polskiej, dostaliśmy jasno wyłożoną na stół propozycję. Albo poddamy się grzecznie ich działaniom, które uważamy i wtedy uważaliśmy za nielegalne, albo nas „pojadą” – powiedział Pereira po jednym z telefonów od widzów.
Były szef TVP Info powiedział, że jeśli on i jego koledzy zgodziliby się na „ich działania”, to mieli zapewnione „wszystkie należne wynagrodzenia z tytułu wypowiedzenia”.
Stanowski dopytywał, jaki okres wypowiedzenia go obowiązywał. Pereira wyjaśnił, że sześć miesięcy, ale nie chciał podać konkretnej kwoty („To było dużo pieniędzy”), jaką miał odrzucić. Podkreślił, że mniej niż 300 tys. zł, jak zasugerował Krzysztof Stanowski.
Stanowski: Za PiS wajcha przez telewizję została za mocno przeciągnięta
– Gdybym miał się zastanawiać, dlaczego PiS przegrało wybory, to moim zdaniem w dużej mierze dlatego, że wajcha przez telewizję została za mocno przeciągnięta – mówił Krzysztof Stanowski.
Pereira odpowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość musiało oddać władzę, ponieważ Trzecia Droga osiągnęła dobry wynik wyborczy, a sama partia popełniła błędy w kampanii wyborczej. Nie chciał jednak wskazać jasno błędów lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego w czasie poprzedzającym wybory do Sejmu i Senatu.
Pereira: Realizowaliśmy polską rację stanu
Samuel Pereira wyjaśniał, że celem mediów publicznych pod jego kierownictwem było „realizowanie polskiej racji stanu”.
– Były momenty, że pewne rzeczy zrobilibyśmy inaczej, ale nie chcę o nich teraz mówić – rzucił enigmatycznie. Podkreślił, że z pewnością dokonałby korekty, gdyby ponownie wrócił do pracy w telewizji publicznej.
Jego zdaniem w czasach PiS „w ogólnym rozrachunku pluralizm się zwiększył, bo widzowie mieli do wyboru, teraz tego nie mają. Teraz mają TVN i podróbkę”.
– Argumenty są po naszej stronie, są też pewne działania zaplanowane na odpowiednie okoliczności – przekonywał Pereira, komentując zmiany w mediach publicznych, do których doszło od grudnia 2023 roku.
Stanowski nie odpuszczał. Jak mówił, „trzeba było się wstydzić” za poziom kierowanej przez Pereirę telewizji i za paski informacyjne, jakie pojawiały się na antenie.
– Trzeba było? (...) To jest wmawianie swojego poglądu. Nie mówmy, że „trzeba”. Jedni je lubili, drudzy nie – odpowiedział.
Pereira o TVN i Tusku
Pereira zdradził, że kiedy w kwietniu 2023 roku przejął władzę w TVP Info, dostrzegł „ile jest kłamstw i manipulacji w TVN”, dlatego zdecydował o uruchomieniu codziennego programu pod tytułem „Jak oni kłamią”.
Mówił, że audycje obalające fake newsy są w obecnych czasach bardzo ważne, a on sam jest właściwą osobą do demaskowania nieprawdziwych informacji.
Na pytanie dlaczego TVP Info nie transmitowało wystąpień przewodniczącego PO Donalda Tuska, a transmitowało wszystkie konferencje Jarosława Kaczyńskiego i polityków PiS, Pereira odpowiedział, że odkąd Tusk wrócił do polskiej polityki w 2021 roku, „pojawił się problem w postaci kłamstw i manipulacji, które pojawiały się w jego wystąpieniach i wymagały prostowania”.
„Żaden Samuel Pereira tu nie mieszka”
Krzysztof Stanowski przypomniał, że Samuel Pereira został kilkukrotnie skazany przez sąd za zniesławienia i naruszenie etyki dziennikarskiej.
Przypomniał także sytuację, w której były szef TVP Info nie chciał odebrać pisma sądowego wzywającego do zapłaty, a gdy odwiedził go komornik, jego kilkuletnia córka odebrała domofon i powiedziała: „Tata się kąpie w wannie”, po czym z łazienki rozległ się głos: „Żaden Samuel Pereira tu nie mieszka”.
Pereira przedstawił swoją wersję wydarzeń:
– Mogę powiedzieć tylko tyle, że osobiście wolę się kąpać pod prysznicem i wtedy byłem pod prysznicem. Mówimy też o małym dziecku, które odbiera domofon, nie wie, kto przychodzi i na tym chciałbym zakończyć tę historię. Jeśli chodzi o meritum, to nigdy nie uciekałem od rozpraw, bardzo często zabierałem w tych sprawach głos publicznie – tłumaczył.
W czym Stanowski i Pereira się zgodzili
W telefonach od widzów dominowała krytyka pod adresem poprzednich władz TVP i Samuela Pereiry. Jeden z widzów Kanału Zero zarzucił mu, że przez TVP Info popsuły się relacje między nim a jego babcią.
– To są prywatne sprawy i relacje – komentował Pereira.
Choć rozmowa Stanowskiego z Pereirą miała zdecydowanie polemiczny charakter, rozmówcy w paru sprawach zgodzili się ze sobą. Na przykład w kwestii przejmowania TVP przez koalicję rządzoną przez Donalda Tuska na podstawie uchwały Sejmu.
KW
Źródło zdjęcia: Samuel Pereira. Screen: YT/Kanał Zero
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura