W sensie formalno-prawnym kwestia reparacji jest zamknięta - mówił Donald Tusk po spotkaniu z kanclerzem Olafem Scholzem. Jak dodał polski premier, "bardzo chciałby patrzeć w przyszłość", a od rządu niemieckiego liczy na "moralne zadośćuczynienie".
Reparacje. KO była za
W kampanii wyborczej temat reparacji był podnoszony przez PiS. Instytut Strat Wojennych oszacował straty wojenne na ponad 6 bln złotych. Rząd Zjednoczonej Prawicy złożył notę do władz w Berlinie, by ustosunkowały się do sprawy reparacji. Za każdym razem rząd Niemiec powtarzał jednak, że kwestia jest uregulowana i zakończona na drodze prawnej. Koalicja Obywatelska zapewniała przed wyborami, że gdy dojdzie do władzy, załatwi Polsce reparacje. Donald Tusk z kolei krytykował sposób, w jaki PiS domaga się ogromnych pieniędzy od Niemiec, zastrzegając, że wie, jak sprawić, że Niemcy rozliczą się ze zbrodni popełnianych w czasie II wojny światowej.
- Trzymam kciuki za wszystkich, w tym za rząd PiS, za jego dyplomację - bez szczególnego przekonania, że oni potrafią to zrobić - mówił we wrześniu 2022 r. - Będziemy oczekiwali w Sejmie precyzyjnego harmonogramu, nie kampanii wyborczej PiS-u, tylko harmonogramu działań dyplomatycznych. Chcecie od Niemców pieniędzy za II wojnę światową? Będziemy wam pomagać - dodał Tusk.
W trakcie wizyty Berlinie premier nieco zmienił ton. Tusk podkreślił, że słowo "reparacje" nie pojawiło się w nocie wystosowanej do rządu Niemiec przez poprzedni polski rząd i jest mowa tam o "jakimś rodzaju rekompensaty". Przypomniał, że powołano też instytut, który miał wyliczać straty, jakie Polska poniosła z tytułu napaści w 1939 r.
"Sprawa reparacji została zamknięta wiele lat temu"
- Ja bardzo chciałbym patrzeć w przyszłość - zaznaczył Tusk. Podkreślił, że "w sensie formalnym, prawnym, międzynarodowym, kwestia reparacji została zamknięta wiele lat temu".
- Kwestia moralnego, finansowego, materialnego zadośćuczynienia nigdy nie została zrealizowana - nie z winy kanclerza Scholza i nie z mojej winy. To jest zawsze dobry temat do dobrej rozmowy, ale inaczej niż moi poprzednicy, będę szukał wspólnie z kanclerzem Scholzem takich form współpracy, które z przeszłości nie uczynią jakiegoś fatum, które by ciążyło nad naszymi relacjami - powiedział.
- Bardzo bym chciał, by ta refleksja historyczna i decyzje, które mogłyby nas usatysfakcjonować, żeby one służyły przyszłości, wspólnemu bezpieczeństwu. I ja uważam - podejrzewam, że kanclerz może mieć tu inne zdanie - uważam, że Niemcy mają tutaj coś do zrobienia - zapowiedział Tusk.
Premier podkreślił, że nie będzie używał tej narracji w sposób agresywny. - Ale nie tylko dlatego, że jestem polskim politykiem, jestem też historykiem i jestem gdańszczaninem. I wszystkie te trzy powody każą mi myśleć serio o tym, że wyrównanie pewnych rachunków byłoby na pewno dziejową sprawiedliwością. Ale nie chcę z tego uczynić frontu wzajemnej niechęci, tylko chcę z tego uczynić pomysł na dalszą współpracę na rzecz bezpieczeństwa, korzystną dla obu narodów - dodał.
Scholz napisał w języku polskim do Tuska
Po spotkaniu z kanclerzem Olaf Scholz podziękował Donaldowi Tuskowi w mediach społecznościowych w języku polskim. - Dziękuję za Twoją wizytę, Donaldzie Tusku. Łączy nas pragnienie sprawiedliwego pokoju, wolności, stabilności i bezpieczeństwa w Europie – jako partnerów w UE i sojuszników w NATO. Bezpieczeństwo Polski jest też naszym bezpieczeństwem – występujemy we wzajemnej obronie.
Fot. Olaf Scholz i Donald Tusk w trakcie wizyty polskiego premiera w Berlinie/X @kanclerz Olaf Scholz
GW
Inne tematy w dziale Polityka