W "Śniadaniu Rymanowskiego" doszło do ostrej wymiany zdań między Katarzyną Lubnauer a Przemysławem Czarnkiem. Spór dotyczył rolnictwa, a w szczególności działań polskiego rządu i Unii Europejskiej w tej sprawie. Kłótnię musiał przerwać prowadzący. – Proszę państwa! Bo tu wstanę i krzyknę, albo wyjdę... (...) Ja tutaj rządzę – powiedział Romanowski.
Politycy przeciwni Zielonemu Ładowi
Rolnicy z całej Polski rozpoczęli w piątek protest, który ma potrwać przez 30 dni. Decyzje o akcji protestacyjnej podjął m.in. zarząd NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych. Powodem protestu jest m.in. niedawna decyzja Komisji Europejskiej o przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą do 2025 roku.
Protestujący rolnicy sprzeciwiają się też wprowadzaniu unijnego Zielonego Ładu i napływowi towarów z Ukrainy. Przeciw niektórym rozwiązaniom zawartym w "Zielonym Ładzie" protestują też rolnicy m.in. w Rumunii, Francji i Belgii.
Kłótnia podczas programu
To właśnie ten temat został poruszony w "Śniadaniu Romanowskiego". Obecna w studiu Katarzyna Lubnauer z KO przypomniała, że za Zielonym Ładem podpisał się premier Mateusz Morawiecki, a następnie zwróciła się do Przemysława Czarnka. – Pan mówi, że zarzucamy wam brak współpracy i współpracę z UE (naraz). Na tym to polega: w UE, która jest tworem złożonym z iluś państw, trzeba tworzyć sojusze i w ich ramach zmieniać politykę tak, aby była zgodna z interesem Polski – powiedziała.
– Z jednej strony na miękko zgadzaliście się na różne rozwiązania i nie wetowaliście, a z drugiej stronie nie potrafiliście negocjować, kiedy było coś ważnego dla Polski – dodała.
Były minister edukacji nie pozostał dłużny i odpowiedział: – Jako pamiętający, że rządziliśmy osiem lat, gdy pszenica była po 1000 zł, wyłożyliśmy 10 mld zł na pomoc rolnikom. Dzisiaj jest po 650 zł, dlaczego nie pomagacie? Dlaczego nie wykładacie ani złotówki? – dopytywał.
– Jak zboże było po 1600 zł, wasz minister Kowalczyk mówił do rolników: "Nie sprzedawajcie, będzie drożej" – odparła Lubnauer. Politycy wówczas zaczęli się przekrzykiwać, a do kłótni dołączył się poseł Trzeciej Drogi Paweł Zalewski.
Prowadzący miał dość
Wymiana była na tyle burzliwa i chaotyczna, że postanowił przerwać się prowadzący Bogdan Rymanowski. – Proszę państwa! Bo tu wstanę i krzyknę, albo wyjdę... No chyba będę musiał wyjść z tego studia. Przepraszam bardzo, panie ministrze. Panie ministrze drogi, panie ministrze drugi drogi, ja tutaj rządzę – powiedział.
Spór nieco się wyciszył, a do gry wszedł Stanisław Tyszka z Konfederacji. – To prawda, że premier Mateusz Morawiecki nie protestował przeciw Fit for 55. Mógł to zawetować, zgodził się na redukcję emisji o 55 proc.– powiedział. Od polityka prawej strony oberwało się również obecnie rządzącym. – Minister z rządu Katarzyny Lubnauer powiedziała ostatnio wyraźnie, że jest za redukcją 90-procentową. Nie słyszałem od rządu, żebyście się przeciwstawiali – dodał, nawiązując w ten sposób do wypowiedzi wiceminister klimatu Urszuli Zielińskiej.
Tyszka nazwał także Zielińską "narwaną z Zielonych". Te słowa nie spodobały się Zalewskiemu. – Zachowujmy minimum kultury – podsumował przedstawiciel Trzeciej Drogi.
MP
Katarzyna Lubnauer i Przemysław Czarnek w "Śniadaniu Rymanowskiego". Fot. Polsat News
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura