Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport dotyczący fuzji Orlenu z Lotosem. NIK informuje, że Orlen, w związku z realizacją środków zaradczych przy fuzji z Lotosem, zbył podmiotom prywatnym aktywa co najmniej o 5 mld zł poniżej szacowanej wartości. Natomiast ówczesny szef MAP Jacek Sasin nie wykonał rzetelnej analizy transakcji.
Raport NIK dotyczący fuzji Orlenu z Lotosem
Jak wskazała NIK, zbycie udziałów Rafinerii Gdańskiej na rzecz Aramco nastąpiło poniżej wartości wyceny o ok. 3,5 mld zł. Jednocześnie Aramco uzyskało bardzo mocną pozycję w Rafinerii Gdańskiej sp. z o.o., w tym prawo weta wobec kluczowych decyzji strategicznych w zakresie zarządzania spółką - zaznaczyła Izba. W jej ocenie występuje ryzyko paraliżowania działalności Rafinerii Gdańskiej w przypadku braku zgody udziałowców co do strategicznych kierunków rozwoju spółki.
W informacji o wynikach kontroli Realizacja działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym NIK oceniła, że biorąc pod uwagę wskazany przez Radę Ministrów cel poprawy bezpieczeństwa energetycznego Polski i regionu, należy stwierdzić, że proces połączenia PKN Orlen i Grupy Lotos, przy uwzględnieniu środków zaradczych uzgodnionych między PKN Orlen i Komisją Europejską, spowodował istotne ryzyka.
Jest komentarz Sasina: To podróbka raportu
Według Izby Minister Aktywów Państwowych oraz Minister Klimatu i Środowiska zachowali bierność i w ten sposób nie zapewnili zminimalizowania tych ryzyk. Ponadto, Minister Aktywów Państwowych nieprawidłowo sprawował w imieniu Skarbu Państwa nadzór nad procesem połączenia spółek. Nierzetelnie wykonał część swych obowiązków i przedłożył Radzie Ministrów wniosek o wyrażenie zgody na połączenie PKN Orlen z Grupą Lotos, nie dysponując do tego wystarczającymi przesłankami. W efekcie Skarb Państwa utracił wpływ na kierunki sprzedaży ok. 20 proc. produktów wytworzonych w polskich rafineriach, co może powodować problemy w zakresie pełnego pokrycia krajowego zapotrzebowania na te produkty - stwierdziła NIK.
"Raport NIK na temat fuzji Orlenu i Lotosu jest materiałem nierzetelnym i przekłamanym. Dane użyte w nim są wybiórcze, fragmentaryczne i zostały wybrane pod z góry upatrzoną polityczną tezę. Wiąże się to z zaangażowaniem politycznym prezesa Mariana Banasia, który obiecywał nowej władzy "prezenty" mające uderzać w poprzedników" - tak raport NIK skomentował były minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Według Sasina Banaś "robi prezent" Donaldowi Tuskowi. "Tylko, że jest to prezent kiepskiej jakości, podróbka rzetelnego raportu. Nie waham się napisać, że takie działania są haniebne i w obliczu sytuacji międzynarodowej wystawiają na szwank bezpieczeństwo Polski" - dodał Sasin.
Orlen i byłe szefostwo Ministerstwa Aktywów Państwowych powołują się także na raporty czołowych, międzynarodowych firm audytorsko-doradczych, choćby KPMG (która należy do tak zwanej "wielkiej czwórki"), które rekomendowały fuzję Orlenu z Lotosem, oraz wskazywały Saudi Aramco jako ważnego partnera w kwestii strategicznego bezpieczeństwa dostaw paliwa do Polski.
"PKN Orlen realizował proces przejmowania Grupy Lotos bez właściwego nadzoru Ministra Aktywów Państwowych"
Zdaniem NiK PKN Orlen realizował proces przejmowania Grupy Lotos bez właściwego nadzoru Ministra Aktywów Państwowych. Dyrektor Departamentu Gospodarki, Skarbu Państwa i Prywatyzacji NIK Maciej Maciejewski dodał, cena sprzedaży aktywów w ramach środków zaradczych przy przejmowaniu Lotosu była "rażąco niska", za wyjątkiem transakcji z MOL. Węgierski koncern przejął 417 stacji paliw, należących wcześniej do Lotosu.
Maciejewski podkreślił, bez możliwości kontroli w Orlenie, NIK nie była w stanie ustalić przyczyn sprzedaży aktywów po takiej, a nie innej cenie. Z tego powodu NIK nie oceniła również, czy w warunkach realizacji środków zaradczych połączenie było ekonomicznie uzasadnione - zaznaczył.
Wicedyrektor Departamentu Gospodarki, Skarbu Państwa i Prywatyzacji Michał Wilkowicz oświadczył natomiast, że NIK ustaliła, iż minister aktywów, kierując do Rady Ministrów wniosek o wyrażenie zgody na transakcję, nie miał pełnej wiedzy o skutkach połączenia i jego wpływu na bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej, objętej środkami zaradczymi.
Minister nie miał wiedzy o warunkach transakcji, nie znał wyników wycen sprzedawanych aktywów i nawet nie starał się pozyskać tych informacji - ocenił Wilkowicz. Podkreślił, że minister aktywów w porozumieniach z Orlenem nie zapewnił swojemu doradcy dostępu do danych, umożliwiających ocenę konsolidacji pod kątek realizacji celów polityki państwa. Minister nie skorzystał też z możliwości wpisania spółki zarządzającej rafinerią w Gdańsku do wykazu podmiotów objętych ochroną, a wtedy byłby organem kontrolnym przy transakcji - zaznaczył wicedyrektor.
ja
Na zdjęciu Dyrektor Departamentu Gospodarki, Skarbu Państwa i Prywatyzacji NIK Maciej Maciejewski (P) i wicedyrektor tego departamentu Michał Wilkowicz (L) podczas konferencji prasowej nt. wyników kontroli "Realizacja działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym", fot. PAP/Piotr Nowak
Inne tematy w dziale Polityka