Szef MSZ Radosław Sikorski udzielił wywiadu "Newsweekowi". Pierwsze pytanie, jakie zadał ministrowi Tomasz Sekielski, brzmiało: "Kiedy wojna z Rosją?". "Mam nadzieję, że Putin aż tak szalony nie będzie, żeby atakować Sojusz Północnoatlantycki" - odpowiedział Sikorski.
W niektórych państwach Europy mówi się o gotowości do wojny
Sikorski zapytany o to, kiedy nadejdzie wojna z Rosją stwierdził, że to wie tylko jeden człowiek - Władimir Putin.
- To wie tylko jeden człowiek, mieszka na Kremlu, ale mam nadzieję, że aż tak szalony nie będzie, żeby atakować Sojusz Północnoatlantycki. Jedna wojna już poszła nie po jego myśli. Wcale jej nie wygrywa. Stracił połowę pierwotnie okupowanego terytorium. Jako NATO jesteśmy dwadzieścia razy potężniejsi gospodarczo i w tej chwili zachodni przemysł obronny wreszcie wzmaga produkcję, więc Rosja by taką konfrontację przegrała - mówił szef MSZ.
Jak zauważył, da się zaobserwować, że w niektórych krajach zmienił się sposób mówienia o konflikcie z Rosją. - Nie będę tutaj epatować niebezpieczeństwem, ale rzeczywiście i w Niemczech, i w Szwecji, i w paru innych krajach zmienił się język. Mówi się o gotowości do wojny, co przez ostatnie kilkadziesiąt lat skończyłoby karierę polityka, który by coś takiego powiedział - przyznał Sikorski.
Sikorski: Putin jest z nami na wojnie już od 15 lat
Sikorski przyznał, że na Zachodzie mamy do czynienia ze zmianą świadomości w kwestii Ukrainy. - Jeśli jeszcze 10 lat temu mocarstwowość Rosji była niekwestionowana, a niezależność Ukrainy warunkowa, to dzisiaj europejskie elity już nie wątpią, że Ukraińcom należy się niepodległość, że to jest naród gotowy za nią umierać i zabijać. Ukraina, tak jak Polska po 20 latach II RP, już weszła na stałe do architektury świata - podkreślił.
Zdaniem ministra Putin jest z nami na wojnie już od ok. 15 lat, ale Zachód nie przyjmował tego do wiadomości. - Sądził, że to nie może być na poważnie, że to tylko gra na elektorat, bo przecież Putin nie może być tak szalony, żeby naprawdę strzelać. Niestety, było na poważnie. Dzisiaj już wiemy, że Putin bardzo systematycznie się do tego przygotowywał, budując Nord Stream, gromadząc zapasy złota, przesuwając aktywa banku centralnego ze Stanów Zjednoczonych do Europy i na wiele różnych innych sposobów - wyjaśnił szef MSZ.
Minister gromadzi zapasy na wypadek konfliktu
Polityk przyznał też w rozmowie z "Newsweekiem", że sam jest przygotowany na ewentualny konflikt. Posłuchał rad szefa komitetu Wojskowego NATO admirała Roba Bauera, który apeluje do Europejczyków o gromadzenie zapasów, zaopatrzenie się w radio na baterie i zapas wody.
- Ja tak mam u siebie w domu. A do studni dobudowałem ręczną pompę, żebym mógł czerpać wodę, gdyby zabrakło prądu. Jesteśmy w czasie kryzysu, gdy ważny kraj – członek Rady Bezpieczeństwa – zamiast zgodnie z misją ONZ pilnować pokoju, łamie prawo międzynarodowe – przekazał szef MSZ.
Jak dodał, jako społeczność międzynarodowa mamy nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek przywrócić status quo ante. Zaznaczył, że musimy agresora zmusić do wycofania się i pomóc ofierze. - Rosja została agresorem, co potępiło większością głosów Zgromadzenie Ogólne ONZ i co zresztą stwarza podstawę prawną do konfiskaty rosyjskich aktywów - powiedział szef MSZ.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka