Takich przygód jak w trakcie swojej podróży samolotem do Berlina poseł KO Paweł Kowal nie mógł się spodziewać. Polityk musiał opuścić pokład maszyny bez marynarki, którą zabrał ktoś inny podróżujący tym lotem. Paweł Kowal już zapowiedział, że następnym razem zabierze na wszelki wypadek drugi garnitur.
Berlin. Pierwsza taka polska delegacja od lat
W Berlinie przez dwa dni gościła delegacja polskich parlamentarzystów i ekspertów Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, która spotkała się m.in. z przedstawicielami rządu Niemiec.
W składzie delegacji byli szefowie sejmowych komisji spraw zagranicznych i ds. UE Paweł Kowal (KO) i Michał Kobosko (Polska2050), a także Marek Krząkała (KO). Był też wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski. Fundację im. Pułaskiego reprezentowali prof. Katarzyna Pisarska, przewodnicząca Warsaw Security Forum i Bartłomiej Kot, dyrektor programowy WSF.
Wizyta delegacji była pierwszą od kilku lat okazją do wymiany zdań między Polską a Niemcami na szczeblu parlamentarnym. Z relacji polskiej reprezentacji wiadomo było, że głównym celem wyjazdu było doprowadzenie do ożywienia polsko-niemieckich kontaktów dyplomatycznych.
Delegacja w Berlinie. Pełnomocnik rządu bez marynarki
Już po zaplanowanych spotkaniach Paweł Kowal udostępnił w mediach społecznościowych zdjęcia z wizyty w stolicy Niemiec. Jak sam zwrócił uwagę w opisie, jego strój nieco się różnił od pozostałych bohaterów zdjęcia. Poseł jako jedyny nie przyszedł na spotkanie w marynarce, a jedynie "sweterek w serek". Jak się okazało, podczas lotu do Berlina ktoś zabrał jego marynarkę.
"Będę szczery, ktoś z pasażerów porannego lotu z Warszawy do Berlina zabrał mi przypadkowo/ 'pożyczył'/ zaiwanił moją marynarkę. Zostałem w sweterku. Na jutro skołuję garnitur" - napisał poseł we wpisie na platformie X (wcześniej Twitter).
Na łamach "Super Expressu" Paweł Kowal wyjaśnił, że na czas podróży umieścił marynarkę na półce w samolocie. Kiedy po dotarciu na miejsce chciał ją wyciągnąć, zorientował się, że ktoś ją zabrał.
Jak zaznaczył, marynarka miała dla niego dużą wartość i zwrócił się z prośbą do osoby, która ją zabrała prosząc o zwrot.
- Apeluję o to, aby moją ulubioną marynarkę ktoś mi zwrócił - powiedział. Przyznał również, że całe zdarzenie stanowi lekcję na przyszłość. - Wziąłem jeden garnitur, a w tym przypadku trzeba brać dwa - podkreślił.
na zdjęciu: poseł KO Paweł Kowal. fot. Twitter/Paweł Kowal
SW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka