Prezydent Andrzej Duda zdecydował o podpisaniu przygotowanej przez Sejm ustawy budżetowej i odesłał ją do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. Ruch głowy państwa wywołał żarliwą dyskusję w mediach społecznościowych. Poruszył krytyków, ale ma też swoich obrońców.
Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową i odesłał ją do TK
Andrzej Duda zdecydował, że podpisze ustawę budżetową na rok 2024 z dnia 18 stycznia 2024 r., ustawę z 16 stycznia 2024 r. o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024 r. oraz ustawę o zmianie ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce oraz ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce.
Jednak to nie koniec. Głowa państwa chce, żeby sposobowi uchwalenia budżetu przyjrzał się Trybunał Konstytucyjny.
Trybunał Konstytucyjny ma się jednak zająć tym, że wygaszono mandaty Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w związku z prawomocnym wyrokiem sądu. Pytanie prezydenta jest o procedurę głosowania nad budżetem w Sejmie. "Z uwagi na wątpliwości związane z prawidłowością procedury uchwalenia ww. ustaw tj. brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Prezydent zdecydował o skierowaniu powyższych ustaw, w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego, celem zbadania ich zgodności z Konstytucją" - ogłosiła Kancelaria Prezydenta.
Andrzej Duda będzie tak robił za każdym razem z ustawami, dopóki Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie będą mogli wykonywać swojego mandatu na mocy decyzji Izby Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Na oświadczenie prezydenta błyskawicznie zareagowali premier Donald Tusk i szef jego kancelarii, Jan Grabiec.
Więcej przeczytasz o tym tutaj:
Komentarze po decyzji prezydenta. Burza w sieci
Decyzja prezydenta wywołała żywą dyskusję. Najciekawsze jest to, że wspólnego stanowiska nie mają nawet politycy reprezentujący sejmową większość. Posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz stwierdziła, że mamy do czynienia z "kompromitacją głowy państwa".
- Trybunał Przyłębskiej niedługo będzie orzekał czy mamy lato czy zimę. Duda kompromituje się, znowu. Budżet jest podpisany. Będą podwyżki dla nauczycieli, podwójna waloryzacja rent i emerytur, program Aktywna Mama i wiele dobrych zmian. Dublerzy tego nie zablokują - napisała na platformie X (dawniej Twitter).
Ruch prezydenta ze spokojem przyjął natomiast wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.
- PADpisał. I dobrze - przekazał polityk w lakonicznym wpisie.
Działanie prezydenta chłodno ocenił marszałek Sejmu Szymon Hołownia. W swoim poście napisał, że prezydent "wyszedł i wszedł do swojej bańki".
- Prezydent wyszedł na chwilę ze swojej bańki do narodu i podpisał budżet. Po czym wrócił do swojego świata: swoich sędziów, swoich trybunałów, swojej partii. Dobrze, że wyszedł, szkoda, że wrócił. Tu nikt nie czeka na kolejny odcinek sagi o Kamińskim i Wąsiku. Sąd orzekł, panowie nie są posłami, nie będą uczestniczyć w obradach. Kropka. Nie zmienią tego żadne szantaże pana Prezydenta - stwierdził Hołownia.
Politycy PiS chwalą prezydenta
Na ruch prezydenta zareagowali też politycy z jego macierzystego ugrupowania. W zdecydowanej większości chwalą oni decyzję głowy państwa.
- Bardzo dobra decyzja Pana Prezydenta ws. budżetu państwa! Brawo Panie Prezydencie! - napisał poseł PiS Sylwester Tułajew.
Podobne zdanie na ten temat ma były marszałek Senatu Stanisław Karczewski. - Absolutnie słuszna decyzja Pana Prezydenta.
Bezprawie Koalicji Oszustów musi się skończyć. Im szybciej, tym lepiej - przekazał polityk PiS.
MB
Fot. Prezydent Andrzej Duda. Źródło: KPRP/Marek Borawski
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka