Joanna Koroniewska nie posiada się z radości przez zmiany zaprowadzane przez rząd Donalda Tuska. Aktorka w szczególności cieszy się z wprowadzenia zakazu zadawania prac domowych i powrotu handlowych niedziel. "Pracownicy też powinni mieć czas na odpoczynek, ale niedziela jest jedynym dniem, w którym mogę pójść do centrum handlowego" - argumentuje.
Koroniewska zadowolona z zakazu zadawania prac domowych
Joanna Koroniewska, aktorka znana z "M jak miłość", a prywatnie synowa Katarzyny Dowbor, udzieliła ostatnio wywiadu w ramach promocji jej nowego filmu "Dziewczyna influencera". Partnerka Macieja Dowbora w rozmowie z "Pomponikiem" szybko zboczyła z tematu mającej właśnie miejsce premiery i weszła na tematy polityczne; nie zamierzała nawet udawać - jest zachwycona zmianami, które wprowadza w kraju rząd Donalda Tuska. Radość tę wyraziła, mówiąc najpierw o wchodzącym niedługo w życie zakazie zadawania prac domowych:
– Jestem zachwycona, bardzo się z tego cieszę. Uważam, że dzieci i tak są przeładowane programowo (...) Nadal będą się uczyć do klasówek i sprawdzianów. Będą pewne projekty, czyli coś zupełnie innego niż prace domowe, więc mnie się wydaje, że to ma rację bytu, ale zobaczymy, jak będzie – Opowiada zachwycona.
Powrót niedzieli handlowych - "dylemat moralny" aktorki
Jednak to nie oswobodzenie przemęczonych dzieci jest dla Koroniewskiej najlepszą zmianą, którą zaprowadza rząd Donalda Tuska. Nie posiada się ona z radości przez plany na przywrócenie pełnego handlu w niedzielę! Celebrytka ma jednak pewien dylemat moralny: nadal zależy jej na dobrym traktowaniu pracowników sklepów i wie, że 7 dni pracy bywa uciążliwe... Mimo wszystko przyznaje, że bardziej niż samopoczucie kasjera, bardziej obchodzi ją możliwość wpadnięcia do galerii handlowej na koniec tygodnia.
– Znowu będę za, chociaż powinnam być przeciw. Nawet ostatnio miałam taką sytuację w Hiszpanii, tam też w niedzielę sklepy są zamknięte. I to jest problem, bo ci wszyscy ludzie, którzy tam pracują, też powinni mieć czas na odpoczynek i to rozumiem. Natomiast bardzo często jest tak, że niedziela jest moim jedynym dniem, kiedy mogę pójść do centrum handlowego poogarniać rzeczy. Więc jestem za przywróceniem. Czy zostanę zlinczowana? – opisała swój pogląd na sprawę handlu w niedzielę.
Koroniewska chce pokazać, że kasjer to "fajne zajęcie"
Joanna Koroniewska wyjaśniła, że nadal bardzo przejmuje się losem nieuczciwie traktowanych pracowników. Przewidziała jednak, że ludzie mogą nie zgadzać się z jej opinią... Obiecała więc, że kiedyś sama stanie na kasie, by udowodnić malkontentom, że jest to "FAJNE ZAJĘCIE"!
– Mam tylko nadzieję, że pracownicy, którzy pracują bardzo często, będą się zmieniali i nie będą pracowali 7 dni w tygodniu, tylko na akordy i że to nie odbędzie się kosztem pracowniczym. (...) Ale pewnie zaraz wszyscy zaczną pisać, że "niech Koroniewska sama pójdzie na kasę". Słuchajcie, chyba w końcu pójdę, żeby udowodnić, że to jest fajne zajęcie – zakończyła wywód Koroniewska.
Salonik
Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor. Fot. Facebook/Joanna Koroniewska
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości