Beata Szydło zapewnia, że nie będzie kandydować na prezydenta Polski. Przyznała, że chce po raz kolejny wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Była premier odpowiedziała także, czy przymierza się do objęcia przywództwa w PiS, gdy Jarosław Kaczyński przejdzie na emeryturę.
Szydło powalczy o przywództwo w PiS?
Na pytanie Bogdana Rymanowskiego, czy będzie startować w przyszłorocznych wyborach prezydenckich Szydło odparła: "W tej chwili będę startować do Parlamentu Europejskiego". Dopytywana, czy chętnie zasiądzie w PE obok obecnego prezesa Orlenu Daniela Obajtka - który, według medialnych doniesień, miałby startować w wyborach do PE - odpowiedziała: "jeżeli Daniel Obajtek zostanie europosłem, to będziemy tam pewnie razem".
Szydło była pytana w Radiu Zet m.in. o niedawne słowa b. premiera Mateusza Morawieckiego, który przyznał, że chciałby ubiegać się o funkcję prezesa PiS po tym, jak Jarosław Kaczyński przejdzie na polityczną emeryturę.
Na pytanie, czy też będzie chciała zawalczyć o to stanowisko, Szydło odparła: "Nie idę drogą Mateusza Morawieckiego". - Myślę, że w tej chwili przede wszystkim nie ma żadnej dyskusji na temat zmiany przywództwa w PiS. Jarosław Kaczyński jest naszym szefem i będzie prowadził nas w kolejnych wyborach, kolejnych latach - oświadczyła.
Jej zdaniem "w tej chwili dla PiS najważniejsze jest skupienie się na kolejnych wyborach i kampanii wyborczej, a nie dyskutowanie o kwestiach personalnych". Zastrzegła jednocześnie, że "nie ma jeszcze w tej chwili rozmowy na temat list, jeśli chodzi o PiS". "Teraz przed nami są przede wszystkim wybory samorządowe" - powiedziała.
Szydło o przyspieszonych wyborach: Tusk chce dyscyplinować swoich koalicjantów
Pytana o wypowiedź Donalda Tuska dot. samorozwiązania Sejmu, jeśli prezydent skieruje budżet do TK, była premier stwierdziła, ze nawet jeśli tak się stanie, to nie ma podstaw do rozwiązanie Sejmu. - Zagrożone wypłaty podwyżek dla nauczycieli i budżetówki? - Ta narracja, którą koalicja rozpoczęła i próbuje przerzucić odpowiedzialność na prezydenta, to jest próba nacisku na pana prezydenta i ucieczki od własnej odpowiedzialności, że być może nie będzie tych podwyżek – komentuje wiceprezes PiS i dodaje, że Donald Tusk „tak naprawdę nigdy nie chciał wypłacić podwyżek w takiej wysokości”.
Zdaniem Beaty Szydło, obecny szef rządu „robi wszystko, żeby było ciągłe zamieszanie i chaos”. - Nie realizują obietnic, tego, co deklarował w expose, jest dziś niewiele jest efektów, a próbuje mącić i budzić chaos, bo wtedy może niszczyć instytucje państwa”.
Zdaniem byłej premier, obecny premier mówi o wcześniejszych wyborach tylko po to, by „ dyscyplinować swoich koalicjantów”. - To tylko próba nacisku na koalicjantów, żeby podporządkowywali się temu, czego on sobie życzy – uważa Szydło. Według byłej szefowej rządu, Tusk „wszczyna takie awantury”, ponieważ nie ma nic do zaoferowania Polakom. Beata Szydło podkreśla jednocześnie, że w Sejmie nie ma większości, która poparłaby samorozwiązanie parlamentu. - Koalicjanci Tuska są słabi i będą się bali, że przyspieszone wybory to dla nich problem, a Tusk się ich pozbędzie, bo nie będą mu potrzebni – uważa wiceprezes PiS.
Szydło ostrzega posła Trzeciej Drogi: Jedno słowo za dużo i on może mieć problemy
Europosłanka była też pytana, czy stawi się przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. "Oczywiście". Jak zapewniła, "nie ma nic do ukrycia i oczywiście, jeżeli takie zaproszenie otrzyma, to będzie oczywiście na tej komisji". Szydło podkreśliła również, że nie miała żadnego udziału w zakupie tego oprogramowania i ostrzegła posła Pawła Śliza, aby uważał na to, co mówi. — Pan Śliz musi zważać na słowa, bo jedno słowo za dużo i on może mieć problemy — powiedziała Beata Szydło. [Śliz zasugerował, że Szydło "miała czynny udział w zakupie tego programu" - przyp. red.]
Zdaniem byłej premier nie ma żadnej afery pegasusowej.
ja
Na zdjęciu była premier Beata Szydło.
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka