Rosną ceny w prywatnych gabinetach lekarskich, podobnie jak i rosną ich długi. Rekordzista lekarz nie zapłacił 2 mln złotych. Jest o tyle niepokojące, że bez prywatnych placówek publiczny system ochrony zdrowia nie dałby rady leczyć wszystkich, którzy tego potrzebują.
W ciągu roku ceny prywatnych wizyt lekarskich rosną średnio o około 25 proc.
W ciągu roku ceny prywatnych wizyt lekarskich rosną średnio o około 25 proc. W powszechnej opinii komercyjne usługi medyczne są źródłem dużych zysków. Prawda jest zupełnie inna, bo lekarzy, tak jak pozostałych przedsiębiorców dotykają wysokie, stale rosnące koszty prowadzenia działalności. Stąd właśnie biorą się zaległości prywatnych placówek opieki zdrowotne. Ich łączne zadłużenie w końcu stycznia 2024 r. przekroczyło już 163 miliony złotych.
Według danych Krajowego Rejestru Długów na jeden prywatny zadłużony gabinet lekarski przypada średnio prawie 57 tysięcy złotych długu. Obecnie 2865 osób prowadzących prywatne medyczne ma nieopłacone w terminie faktury. Rekordzistą jest właściciel prywatnej praktyki lekarskiej, który ma do oddania prawie 2 mln zł wobec firmy leasingowej i firmy z branży zarządzania nieruchomościami. A warto pamiętać, że „prywatni” lekarze leasingują sprzęt i urządzenia, bez których nie mogą udzielać pomocy pacjentom.
"Nie pomaga wysoka inflacja i podwyżki stóp procentowych"
– Rośnie liczba pacjentów, zarówno klientów prywatnych, jak i instytucjonalnych, a jednak łączne zadłużenie prywatnych jednostek wynosi 163 miliony złotych – podkreśla Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. – Zaległości te maleją bardzo wolno. W zeszłym roku było ich o 9 mln złotych więcej niż obecnie. Naturalnie nie pomaga w tym wysoka inflacja i podwyżki stóp procentowych, które podrożyły raty kredytów i leasingów.
Najbardziej zadłużone są prywatne gabinety medyczne z województwa mazowieckiego – mają ponad 41 mln zł przeterminowanych zobowiązań finansowych. Z tego regionu pochodzi też rekordzista – właściciel prywatnej praktyki lekarskiej, który ma do oddania prawie 2 mln zł wobec firmy leasingowej i firmy z branży zarządzania nieruchomościami. Drugie miejsce zajmuje województwo śląskie (przeszło 22 mln zł). Na trzeciej pozycji znajduje się Wielkopolska z łącznym długiem przekraczającym 15 mln zł. Prawie 77 mln zł branża medyczna jest winna wtórnym wierzycielom, czyli firmom windykacyjnym i funduszom sekurytyzacyjnym. 44 mln zł zalega bankom komercyjnym, a firmom oferującym usługi leasingowe prywatne placówki lekarskie muszą zwrócić ponad 14 mln zł.
Prywatne placówki medyczne też mają swoich dłużników
– Lekarze prowadzący prywatną praktykę korzystają z kredytów i leasingu, aby wyposażyć gabinety w sprzęt, meble i oprogramowanie, a także finansują w ten sposób zakup samochodów – tłumaczy Adam Łącki. – Nie muszą ponosić jednorazowo wysokich kosztów, co jest korzystnym rozwiązaniem, zwłaszcza na początku działalności. Od poziomu zaawansowania sprzętu zależy bowiem jakość diagnozy, szybkość i skuteczność leczenia pacjentów. Nie zawsze jednak udaje się zrównoważyć przychody z działalności z kosztami jej prowadzenia, a więc pojawiają się problemy z uregulowaniem zobowiązań. Trzeba też wziąć pod uwagę, że częste podwyżki stóp procentowych miały wpływ na wzrost kosztów kredytów i leasingu. I właśnie te niezapłacone raty leasingowe oraz kredytowe najbardziej obciążają właścicieli prywatnych gabinetów.
Wśród zadłużonych przedsiębiorstw prawie trzy czwarte stanowią jednoosobowe działalności gospodarcze. Mają one prawie 121 mln zł długu. Spółki prawa handlowego stanowią 26 proc., a ich zadłużenie przekracza 42 mln zł. Prywatne placówki medyczne też mają swoich dłużników. Inne firmy i konsumenci są im winni prawie 4,7 mln zł. Z tego 2,4 mln zł należy do przedsiębiorstw i instytucji, a 2,3 mln zł do klientów indywidualnych.
Tomasz Wypych
Źródło zdjęcia: Rosną ceny w prywatnych gabinetach lekarskich, podobnie jak i rosną ich długi. Fot. Pixabay
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości