Bedzie opcja "atomowa" w sprawie budżetu? Portal RMF FM donosi, że prezydent Andrzej Duda poważnie rozważa odesłanie budżetu państwa do Trybunału Konstytucyjnego. Ma być to związane z wygaśnięciem mandatów poselskich Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi i nieobsadzeniem dwóch miejsc w parlamencie.
Media: Prezydent rozważa odesłanie budżetu do TK
Źródła serwisu RMF FM donoszą, że prezydent Andrzej Duda faktycznie rozważa możliwość odesłania przyjętej przez Sejm ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego. - Z prawnego punktu widzenia byłoby to ruchem karkołomnym. Ale w polityce nie takie rzeczy są możliwe - komentuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda.
- Wiadomo, że obecna władza uchwaliła budżet odziedziczony po poprzednikach - z niewielkimi zmianami. Dla realizacji wyborczych obietnic trzeba ten budżet jeszcze zmieniać. Ale bez opublikowania dotychczasowego budżetu, to po prostu niemożliwe - podkreślił reporter.
Poważne konsekwencje niepodpisania ustawy budżetowej
Twórcy tekstu wskazują, że odesłanie przez prezydenta ustawy budżetowej do TK poważnie skomplikuje życie politykom rządu i niektórym grupom społecznym. W nowym budżecie przeznaczona środki na m.in. 30-procentowe podwyżki dla nauczycieli i 20-procentowe dla pracowników budżetówki, a także dodatkowe trzy miliardy złotych na onkologię i psychologię dziecięcą.
Ale to nie wszystko. W budżecie, który przygotował rząd Donalda Tuska, znalazły się środki na finansowanie świadczenia 800 plus, trzynaste i czternaste emerytury, a także na podwójną waloryzację rent i emerytur, jeśli inflacja przekroczy 5 procent. Przypomnijmy, że wspomniane świadczenia były flagowymi projektami PiS.
Prezydent ma czas na podjęcie decyzji do środy. Trybunał Konstytucyjny miałby natomiast dwa miesiące czasu na zajęcie się ewentualnym wnioskiem prezydenta.
Prezydent waha się ws. budżetu
Rmf24.pl wskazuje, że za pomysłem dotyczącym zablokowania budżetu może stać spór z politykami rządu o sytuacje prawną Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy zostali ponownie ułaskawieni przez prezydenta. Zdaniem władz Sejmu stracili oni swoje mandaty poselskie po osadzeniu ich w więzieniu i ponownym wydaniu aktów łaski wobec nich.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik mogą pojawić się w Sejmie, ale na moich warunkach - powiedział w TVN24 marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Dodał też, że sprawdzana będzie informacja o wypłatach z Sejmu dla polityków PiS. Przekazał też, że Wąsik i Kamiński mogą wchodzić na teren parlamentu na takich samych zasadach, jak wszyscy byli posłowie.
Pytany, co jeśli politycy ci będą chcieli wejść na salę plenarną, Hołownia powiedział, że „nie ma takiej możliwości”. „Nikt się nie będzie szarpał, nikt się z nimi nie będzie bił i mam nadzieję, że też oni nie będą się z nikim szarpać i bić” – dodał. Marszałek Sejmu stwierdził, że ich karty są wyłączone "i głosować nie będą mogli”. „Jeżeli w jakiś sposób dostaną się w miejsce, do którego nie powinni się dostać, to będziemy metodami pokojowymi doprowadzać do deeskalacji tego konfliktu i przekonywać ich, że nie powinni być tam, gdzie być nie powinni” – powiedział Hołownia.
Marszałek odniósł się też do informacji, że Maciej Wąsik otrzymał uposażenie poselskie za styczeń. - Sprawdzamy to. Na pewno te wypłaty zostały wstrzymane. Być może z rozpędu coś poszło, bo to jest jednak wielka, biurokratyczna machina, natomiast status obu panów jest jasny: on wynika wprost z wyroku sądu okręgowego, wynika z konstytucji - podkreślił.
20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Kamińskiego i Wąsika prawomocnie na dwa lata pozbawienia wolności za przekroczenie uprawnień w związku z tzw. aferą gruntową. 9 stycznia br. policja zatrzymała obu mężczyzn, później zostali oni osadzeni w zakładach karnych. We wtorek prezydent Andrzej Duda poinformował o wydaniu postanowienia o zastosowaniu prawa łaski wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Obaj politycy tego samego dnia opuścili zakłady.
MB
Fot. Pałac Prezydencki. Źródło: KPRP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka