Niemcy, jeden z najważniejszych polskich partnerów gospodarczych, wpadły w recesję. Grozi to załamaniem naszego eksportu, ale polscy przedsiębiorcy poradzili sobie skutecznie z tym problemem. Jak udało im się tego dokonać?
Recesja w Niemczech
Twarde dane pokazują, że recesja w Niemczech jak dotąd nie odbiła się silnie na polskim eksporcie. Pokazują również, że w 2023 r. niemiecka gospodarka wpadła w recesję. PKB Niemiec zmalał o 0,3 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim – jak wynika ze wstępnych szacunków opublikowanych przez Federalny Urząd Statystyczny. Słabe wyniki gospodarki to przede wszystkim efekt spadku konsumpcji gospodarstw domowych w następstwie wysokiej inflacji, zmniejszenia produkcji energochłonnych branż przemysłu, m.in. chemicznej i metalurgicznej, oraz malejących zapasów. Dodatni był natomiast wkład eksportu netto w PKB. Wynikał on jednak z głębszego spadku importu niż eksportu.
Sytuacja gospodarcza za Odrą jest ważna, bo blisko 10 proc. polskiego PKB zależy od wymiany handlowej z Niemcami. Według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego, na podstawie danych z bazy OECD Trade in Value Added, w 2020 r. popyt niemieckich odbiorców końcowych, czyli gospodarstw domowych, firm, administracji rządowej i samorządowej, odpowiadał za 6,6 proc. polskiego PKB. Kolejne 2,4 proc. wynikało z eksportu przez Niemcy polskiej wartości dodanej. Szacunki przeprowadzone na podstawie tablic przepływów międzygałęziowych Azjatyckiego Banku Rozwoju wskazują, że w latach 2021-2022 udział handlu z Niemcami w generowaniu polskiego PKB zwiększył się o kolejne 0,6 proc.
Polacy sobie poradzili
Słabe wyniki niemieckiej gospodarki odbiły się jak dotąd w niewielkim stopniu na polskim eksporcie towarów do Niemiec. Wyraźny jego spadek, bo o blisko 9 proc. (liczony rok do roku), odnotowano tylko w listopadzie 2023 r. (wtedy to też cały polski eksport zmalał o 7 proc.). Natomiast w okresie styczeń-listopad 2023 r. polski eksport do Niemiec rozwijał się szybciej niż eksport ogółem (wzrósł o 2,2 proc. wobec 1,8 proc. przed rokiem). W efekcie udział Niemiec w polskim eksporcie zwiększył się o 0,1 proc., do 28 proc. Warto podkreślić, że niektóre branże radziły sobie wyjątkowo dobrze. O 26,2 proc. w ciągu roku zwiększył się eksport wyrobów przemysłu motoryzacyjnego, o 21,5 proc. urządzeń elektrycznych, a wartość eksportu wyrobów tytoniowych wzrosła blisko dwukrotnie. Dwucyfrowe spadki notowano natomiast w eksporcie wyrobów chemicznych (17,6 proc.), drewna i wyrobów z drewna (26,5 proc.), odzieży (10,6 proc.), wyrobów tekstylnych (13,8 proc.), metali (10,7 proc.) oraz wyrobów z papieru (10,6 proc.).
Co eksportuje Polska
Relatywnie wysoką odporność polskiego eksportu za Odrę na słabe wyniki niemieckiej gospodarki można tłumaczyć specyfiką tego eksportu. Polskie produkty są na rynku niemieckim nadal relatywnie tańsze niż te pochodzące od dostawców z innych krajów. Osłabienie gospodarcze lub recesja sprzyjają przesunięciu popytu z droższych importowanych produktów na tańsze, w tym właśnie pochodzące z naszego kraju. Świadczy o tym rosnący zazwyczaj podczas recesji i spowolnienia udział Polski w niemieckim imporcie towarów. W okresie styczeń-listopad 2023 r. (nowszych danych jeszcze nie ma) wyniósł on 6 proc. i był najwyższy w historii oraz o 0,8 pkt. proc. wyższy niż przed pandemią COVID-19.
Nie tylko do Niemiec, ale w świat Polska eksportuje głównie wyroby naszego przemysłu (80 proc.) oraz produkty rolno-spożywcze (15,1 proc.), a także paliwa i produkty przemysłu wydobywczego (4,6 proc.). I wartość polskiego eksportu cały czas się zwiększa.
Tomasz Wypych
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. CC0
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka