Po Paulinie Matysiak także Anna Maria Żukowska zdecydowała się dołączyć do zespołu parlamentarnego „Tak dla rozwoju. CPK - atom - porty” założonego przez polityka PiS Marcina Horałę. Akces do zespołu postanowił złożyć także Paweł Kukiz.
Zespół Horały zasilają politycy z Lewicy
Marcin Horała był rządowym pełnomocnikiem ds. CPK w czasach Prawa i Sprawiedliwości. Celem ponadparlamentarnego zespołu ma być pospieszanie władzy w realizacji ważnych z punktów widzenia racji stanu inwestycji, takich jak CPK, elektrownia atomowa czy port kontenerowy.
Polityk PiS z zadowoleniem wita polityków różnych ugrupowań w swojej drużynie. Wczoraj akces zgłosiła posłanka partii Rzaem Paulina Matysiak, a dziś zrobiła to polityczka Lewicy Anna Maria Żukowska.
"Uważam, że Polska musi rozwijać infrastrukturę, a duże projekty mają szanse na realizację tylko wtedy gdy są planowane ponad jedną kadencję i ponad jeden rząd. Polska zasługuje na duży hub lotniczy, elektrownię atomową i sprawne porty! Jesteśmy 5 gospodarką w UE!" - napisała w platformie X Anna Maria Żukowska
Do zespołu dołączył w piątek także Paweł Kukiz, a także posłowie PiS Anna Milczanowska i Zbigniew Kuźmiuk, o czym poinformowali w swoich mediach społecznościowych.
Co dalej z CPK zdecydują wyniki audytu
Pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek zapowiedział, że w ciągu trzech miesięcy odbędzie się konkurs na prezesa spółki Centralny Port Komunikacyjny. Lasek poinformował także o rozpoczęciu audytu ws. CPK i zapowiedział przedstawienie na bazie audytu rekomendacji dla Rady Ministrów. Jak wskazał, "co stanie się z projektem Centralnego Portu Komunikacyjnego będzie wiadomo po audycie", a "pierwsze wnioski z niego poznamy pod koniec tego kwartału". Zaznaczył także, że dzisiaj nie odważy się powiedzieć, które elementy CPK będą kontynuowane, np. czy to będzie program kolejowy, czy budowa lotniska.
Dominik Sipiński, analityk ch-aviation.com i Polityki Insight w rozmowie z money.pl zauważa, że wyznaczono bardzo krótki czas na zrobienie audytu, bo zaledwie 1,5 miesiąca, w związku z tym nie można wykluczyć, że po przeprowadzonej na szybko analizie pierwszą rekomendacją będzie po prostu: "kontynuować". Ale audyt Centralnego Portu Komunikacyjnego ma dwa cele: polityczny i finansowy. Ten drugi wpisuje się w szerszą narrację związaną z poszukiwaniem oszczędności i zmniejszaniem wydatków państwa.
- Rządowi ciężko będzie wyrzucić do kosza audyt firmowany przez największą partię. Równocześnie to jednak ryzyko, że audyt zostanie zrobiony pod tezę, co przeczy jego idei i byłoby bardzo szkodliwe dla polityki transportowej kraju - dodaje ekspert.
Podczas kampanii wyborczej Donald Tusk mówił bowiem, że "CPK to jest polityczny pomysł i w wielu wymiarach chory pomysł". Ale w środę 24 stycznia Lasek stwierdził wprost, że nie chce być likwidatorem CPK. - Nie kasujemy CPK, bo gdybyśmy chcieli skasować, to byłaby prosta sprawa. Chcemy z tego projektu uratować, co się da i na spokojnie budować warianty rozwojowe - powiedział w rozmowie z Interią.
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. hektarów ma być wybudowany port lotniczy. W skład CPK mają wejść też inwestycje kolejowe: węzeł przy porcie lotniczym i połączenia na terenie kraju, które mają umożliwić przejazd między Warszawą a największymi polskimi miastami w czasie nie dłuższym niż 2,5 godz. CPK jest w 100 proc. własnością Skarbu Państwa.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Gospodarka